search
REKLAMA
Ranking

MACZETA TO SPIN-OFF MAŁYCH AGENTÓW? Filmy, które są połączone w nietypowy sposób

Szymon Skowroński

6 lutego 2018

REKLAMA

Uniwersum Marvela, Śródziemie, Gwiezdne wojny – historie. Co mają wspólnego? Stanowią wielkie, otwarte światy, w ramach których istnieje wiele osobnych filmów. Ale istnieje też kilka tytułów, które są połączone w mniej oczywisty i wyraźny sposób. Uwaga na spoilery!

Szklana pułapka i Detektyw (1968)

Przebojowy film sensacyjny z Brucem Willisem w roku premiery był czymś zaskakująco świeżym i oryginalnym, jednak mało kto wie, że jest to w pewnym sensie sequel. Geneza tej ciekawostki sięga roku 1966, kiedy to detektyw i początkujący pisarz Roderick Thorp opublikował swoją najnowszą powieść zatytułowaną po prostu Detektyw. Książka szybko znalazła uznanie wśród czytelników – głównie ze względu na realistyczne i szczegółowe opisy policyjnych procedur, które autor doskonale znał z autopsji. Intryga kręciła się wokół śledztwa prowadzonego przez prywatnego nowojorskiego detektywa Joego Lelanda w sprawie tajemniczego morderstwa.  Leland, zagłębiając się w sprawę morderstwa, odkrył spisek i korupcję, które sięgały miejskich elit. Powieść zekranizowano dwa lata później, w głównej roli obsadzając będącego wtedy u szczytu sławy Franka Sinatrę. Co ciekawe, Sinatra chciał, aby w obrazie partnerowała mu ówczesna żona – Mia Farrow. Ta nie zgodziła się, bo była zajęta pracą przy Dziecku Rosemary, więc Sinatra zaniósł jej na plan… papiery rozwodowe. Detektyw był jednym z kasowych hitów roku 1968. Jedenaście lat później Thorp powrócił do postaci w powieści Nothing Lasts Forever. Tym razem Leland, już na emeryturze, odwiedza swoją córkę w Los Angeles w wigilię Bożego Narodzenia. Wieżowiec, w którym czeka na zakończenie prywatki, zostaje oblężony przez grupę europejskich terrorystów. Leland, bez obuwia, uzbrojony jedynie w pistolet i skazany na własne umiejętności musi ocalić zakładników, budynek i zlikwidować zagrożenie w postaci przestępców. Z kilkoma istotnymi zmianami akcja powieści została przeniesiona do scenariusza, który wszyscy doskonale znamy. Szklana pułapka, zrealizowana dwadzieścia lat po Detektywie, cieszyła się uznaniem widzów i krytyków, a seria kontynuowana jest po dzień dzisiejszy.

Jackie Brown i Co z oczu, to z serca

Oba filmy powstały na podstawie powieści Elmore’a Leonarda, którego dzieła ekranizowano bardzo często, a twórczość literacka stanowi po dziś dzień inspirację dla twórców opowieści z gatunku kryminału i sensacji. W książkach autora: Rum Punch  i Out of Sigh (odpowiednio: Jackie Brown i Co z oczu, to z serca) pojawia się postać tajniaka Raya Nicolette. W filmie Quentina Tarantino spotykamy go na ekranie po raz pierwszy, a w jego rolę wcielił się – brawurowo – Michael Keaton, szukający nowej drogi po olbrzymim sukcesie dwóch części Batmana. Za drugim razem, w obrazie Stevena Soderbergha, pojawia się na chwilę, w zaledwie jednej scenie, ale jest to występ godny zapamiętania. Filmy powstawały niezależnie, dla dwóch różnych studiów i ta zbieżność jest zupełnie przypadkowa. Jednak Tarantino uznał, że Miramax nie powinno pobierać żadnej opłaty od Universalu (w którym powstawał film Soderbergha), i tak się stało. Keaton powtórzył swój występ, oba filmy zdobyły bardzo wysokie noty zarówno u krytyków, jak i u kinomanów, a Jackie Brown jest kolejnym filmem Tarantino, w którym aż roi się od odniesień do dzieł innych twórców – tym razem jednak stało się tak w wyniku zbiegu okoliczności.

Maczeta i Mali agenci

Isador Cortez to człowiek z przeszłością. Dawny współpracownik meksykańskiego rządu, z twarzą pokrytą bliznami, a ciałem – tatuażami, obecnie prowadzi sklepik ze sprzętem dla tajnych agentów.  Z jego pomocy często korzystają jego młodociani siostrzeńcy – Juni i Carmen Cortezowie, znani publiczności jako Mali agenci. Ale Isador to nie tylko dobry wujek… to także, a raczej – przede wszystkim – meksykańska maszyna do zabijania i ćwiartowania gangsterów, złoczyńców, przestępców i skorumpowanych polityków. A pseudonim jego – Maczeta. Reżyser Robert Rodriguez oficjalnie połączył swoje dwie autorskie serie – Małych agentów i Maczetę – w bodaj najbardziej zwariowane i skrajne uniwersum, jakie mieliśmy okazję poznać.

REKLAMA