Ciekawostki o OJCU CHRZESTNYM, o których MOGLIŚCIE NIE WIEDZIEĆ
Ojciec chrzestny uznawany jest za jedno ze szczytowych osiągnięć kinematografii. Uważają tak zarówno akademicy, krytycy, jak i widzowie, którzy z pokolenia na pokolenie nie przestają zachwycać się i wracać do dzieła Coppoli. O filmie napisano już chyba wszystko, a jednak – po niemal pięćdziesięciu latach od premiery wciąż można znaleźć w nim coś, czego wcześniej się nie zauważyło. Przedstawiamy garść ciekawostek, które być może umknęły Waszej uwadze!
Historia Bonasery to zapowiedź losu Michaela Corleone
Przesłaniem Ojca chrzestnego – a być może całej trylogii – jest niemożność ucieczki od losu, który jest z góry zaplanowany. „Kiedy już myślałem, że udało mi się odejść… wciągnęli mnie z powrotem” – te słowa wypowiada Michael Corleone w części trzeciej. Pierwszy film opowiadał o jego drodze od najmłodszego syna, który odcinał się od poczynań rodziny, do następcy Dona. Film otwiera scena z innym bohaterem: grabarzem Bonaserą. Mężczyzna opowiada tragiczną historię gwałtu na własnej córce. Bonasera rozpoczyna swoją opowieść od słów „wierzę w Amerykę”. Następnie mówi o tym, że wiódł uczciwe życie, z dala od problemów. Kiedy zgwałcono jego córkę, miał nadzieję, że wymiar sprawiedliwości odpowiednio ukarze winowajców. Tak się nie stało – dlatego Bonasera zwrócił się o pomoc do Dona Corleone: tylko dzięki powiązaniom z mafią udało mu się wywalczyć coś, co mu się należało. Jego historia wybrzmiewa echami w całym życiorysie Michaela, który początkowo nie chciał mieć nic wspólnego ze swoją rodziną, ale koniec końców i tak musiał poddać się jej wpływowi.
Wersja skrócona
Pieniądze to nie wszystko
Wiadomo, że Don Corleone jest bogaczem, a jego rodzina jest „ustawiona” dzięki interesom ojca. Podczas rozmowy z Turkiem słyszymy o astronomicznych kwotach rzędu milionów dolarów. Co ciekawe, w pierwszej części filmu jedyne pieniądze, które widzimy na ekranie, to kilka drobnych dolarów, które Sonny rzuca pobitemu fotoreporterowi. W tej samej sekwencji – wesela Connie Corleone – słyszymy, jak Paulie próbuje oszacować kwotę otrzymaną przez młodą parę: „dwadzieścia–trzydzieści tysięcy, w małych nominałach”. Również w drugiej części młody Don Corleone postanawia zapłacić Don Fanucciemu znacznie mniej, niż ten się spodziewa. Kiedy Bonasera pyta Dona Corleone, ile powinien zapłacić za jego pomoc, ten czuje się urażony. Choć stawki, którymi operują bohaterowie są olbrzymie – w trzeciej części sięgają setek milionów dolarów – pieniądze nie są najważniejsze dla bohaterów sagi.
Rodzinny interes
Ojciec chrzestny nie był dla Francisa Forda Coppoli projektem zrealizowanym z pasji. Podczas realizacji ciągle ścierał się z producentami i bez przerwy obawiał się, że zostanie wyrzucony. Jednak podszedł do materiału bardzo osobiście. Nie jest tajemnicą fakt, że wiele ról i funkcji obsadził swoją rodziną (Talia Shire, czyli filmowa Connie, to rodzona siostra reżysera; jego córka Sophia pojawiła się w pierwszej części jako niemowlę, a w trzeciej grała dużą rolę; Carmine Coppola – ojciec reżysera – skomponował część muzyki). Oprócz tego Coppola wniósł bardzo dużo detali do poszczególnych scen. Na przykład wiedząc z doświadczenia, jak wygląda tradycyjne włosko-amerykańskie wesele, to filmowe naszpikował szczegółami takimi jak chociażby kanapki osobno zawijane w folię, które weselnicy mogli sobie wzajemnie podrzucać. Ponadto wiele zachowań i cech postaci reżyser oparł na członkach swojej rodziny.
Świat nie był gotowy na zdjęcia Gordona Willisa
Jednym z centralnych punktów dystrybucji filmowej w Stanach Zjednoczonych były kina samochodowe. Reżyserzy i operatorzy mieli niepisany, ale wyraźny przykaz realizowania zdjęć w jasnym kluczu oświetleniowym – dzięki temu produkcje mogły być wyświetlane również po zmroku. Zresztą wiele scen „nocnych” kręciło się w ciągu dnia ze specjalnym filtrem na obiektywie (tzw. „Noc amerykańska” lub „Day-To-Night”). W kolorowych filmach z lat sześćdziesiątych sceny nocne są mocno niedoświetlone, wyraźnie odstają od pozostałego materiału, bywają bardzo sztuczne. Operator Gordon Willis wraz z Coppolą chcieli osiągnąć mroczną atmosferę filmu symbolizującą ciemną stronę ludzkiej natury, wobec czego zrealizowali film w niskim kluczu oświetleniowym. Materiał, który zobaczyli włodarze studia, niemal nie doprowadził do katastrofy: producenci myśleli, że twórcy błędnie obliczyli ekspozycję i nie doświetlili taśmy. Coppola musiał tłumaczyć, że to celowy zabieg. Co ciekawe, decyzja o takim rozwiązaniu operatorskim wynikła z zupełnie prozaicznej przyczyny. Podczas nagrywania taśmy castingowej dla Marlona Brando Willis chciał ukryć mocny makijaż i wypchane policzki aktora. Postanowił oświetlić go głównie światłem znad głowy, tworząc strukturę cieni na twarzy Brando. Po wywołaniu filmu Coppola i Willis byli zachwyceni efektem i postanowili przenieść go na cały film. Dziś uznaje się pracę operatorską w Ojcu chrzestnym za wzorową, jednak w dniu premiery bywała krytykowana, a Willis za swoją rewolucyjną metodę nie otrzymał żadnych wyróżnień ani nagród.
To nie jest kraj dla dobrych ludzi
Jednym z przewodnich motywów całej serii jest obalanie amerykańskiej mitologii. Stany ukazywane są, owszem, jako kraina możliwości – jednak zwykle stoi za nimi zło, występek i zepsucie. W jednej z najsłynniejszych scen w trylogii – egzekucji Pauliego („Leave the gun… take the cannoli”) widzimy Statuę Wolności na dalekim planie, odwróconą twarzą w drugą stronę: za jej plecami odbywa się morderstwo, a ona: symbol sprawiedliwości, wydaje się tego nie dostrzegać. Wszyscy imigranci z Włoch, którzy tu przybywają, prędzej czy później wkraczają na ścieżkę zła. Co ciekawe, bohaterowie, którzy pozostali we Włoszech, pokazywani są w bardziej pozytywnym świetle. Don Tommasino to jeden z donów, którzy nie opuścili Sycylii: pozostał on wierny rodzinie Corleone do końca, nigdy ich nie zdradził, a w młodości został kaleką po tym, jak ochronił Dona Corleone przed ochroniarzami Dona Cicci. Kiedy Michael przybywa na Sycylię, zostaje mu przydzielonych dwóch ludzi: Calo i Fabrizzio. Ten drugi bezustannie opowiada o Ameryce, a kiedy widzi amerykańskich żołnierzy, prosi, by zabrali go do Stanów. To on okazuje się zdrajcą i pomaga przygotować zamach na Michaela. Calo pozostaje wierny rodzinie i poświęca dla niej życie w trzeciej części. W drugiej części poznajemy Franka Pentangeli, który dowodzi rodziną w Nowym Jorku. W pewnym momencie Frank opowiada o swoim bracie – dowiadujemy się, że ten został na Sycylii i nigdy nie skorzystał z okazji, nie założył własnej rodziny i nie poszedł zbrodniczą ścieżką. Frank skończył uwikłany w mafijne interesy, a jego brat symbolizował niewinność związaną z Sycylią.
Dowiedzieliście się z tekstu czegoś nowego o kultowym dziele? A może sami wiecie coś o Ojcu chrzestnym, czego nie wie nikt inny? Podzielcie ciekawostkami się w komentarzach!