Publicystyka filmowa
Aktorzy, którzy NIE WYCHODZILI z ROLI nawet poza PLANEM
Aktorzy, którzy NIE WYCHODZILI z ROLI, to nie tylko perfekcjoniści, ale i władcy emocji. Odkryj ich niezwykłe poświęcenie w filmowym świecie!

Aktorstwo wymaga poświęceń. Czasem trzeba schudnąć do roli, innym razem nauczyć się obcego języka lub wypracować akcent kosztem długich, monotonnych ćwiczeń. Nierzadko aktor wstrzymuje oddech w niedopasowanym kostiumie z epoki lub musi powtarzać jedną czynność setki razy na życzenie wymagającego reżysera. Ale są odtwórcy, których ambicja i perfekcjonizm zadziwiają wszystkich wokół. Na potrzeby roli stają się na pewien czas postacią, oddając jej swoje ciało, emocje i umysł na cały czas kręcenia filmu. Poniżej przedstawiamy aktorów, którzy nie wychodzili ze swojej roli nawet w przerwach od pracy!
Dustin Hoffman – maraton aktorstwa w Maratończyku
W 1976 roku Hoffman był już znanym, cenionym aktorem z kilkoma nominacjami do Oscara na koncie. Słynął z oddania i poświęcenia dla roli – na przykład podczas pracy przy Wielkim małym człowieku Arthura Penna, przygotowując się do ujęć, w których grał stulatka, przez kilka godzin krzyczał, zdzierając gardło, by uzyskać wiarygodny efekt starczego głosu. Jedna z najciekawszych anegdot wiąże się jednak z produkcją paranoicznego thrillera Maratończyk, zrealizowanego przez Johna Schlesingera (z którym Hoffman pracował wcześniej przy Nocnym kowboju). Hoffman wcielał się tam w człowieka ściganego przez bezlitosnych i nieustępliwych nazistów, którzy byli przekonani, że bohater jest w posiadaniu informacji o bezcennym ładunku diamentów. Tytułowy maratończyk faktycznie był sportowcem, ale tytuł odnosił się także, metaforycznie, do jego walki o przetrwanie. W filmie jest długa scena pościgu, gdzie bohater ucieka na nogach przed oprawcami. Aby lepiej oddać emocje zmęczonego, wyczerpanego człowieka na skraju załamania fizycznego, aktor spędził trzy noce bez snu. Partnerujący mu Lawrence Olivier, aktor starej daty, trzymający się klasycznych metod, kiedy się o tym dowiedział, miał spytać: „A próbowałeś to zagrać?”.
Kate Winslet, Lektor po godzinach
Kariera tej utalentowanej i zjawiskowej Brytyjki to w zasadzie nieprzerwany ciąg sukcesów z jednym dziwnym epizodem w postaci Movie 43. Po szeregu nominacji do Oscara upragnioną statuetkę odebrała za występ w psychologicznym dramacie Lektor. Film opowiadał historię kobiety oskarżonej o zbrodnie przeciw ludzkości dokonane podczas Holocaustu.
Postać Hanny Shmitz wpisuje się jednak w model człowieka niejednoznacznego, obarczona jest wielkim poczuciem winy. Fabuła dotyka wielu problemów i traum: młodzieńczej miłości, zakazanej namiętności, moralności w czasach wojny, a także sprawiedliwości. Winslet, w typowy dla siebie, mistrzowski sposób zaprezentowała całą gamę emocji, jednak nie obyło się to bez kosztów. Na potrzeby roli dopracowała niemiecki akcent, z którym mówiła podczas całej produkcji filmu. Po zakończeniu zdjęć przyznała, że scenariusz i rola odcisnęły piętno na jej psychice – przez kilka miesięcy nie mogła otrząsnąć się z tego doświadczenia, porównywała całość do wypadku samochodowego, po którym trzeba czasu, aby dojść do siebie.
Daniel Day-Lewis i jego wieloraka osobowość
Aktorskie metody tego aktora obrosły już legendami. Day-Lewis w ciągu ostatnich dwóch dekad zagrał w zaledwie… sześciu filmach, dwukrotnie zdobywając przy tym Oscara. Taka częstotliwość wynika z konieczności odpowiedniego przygotowania się do roli – a Brytyjczyk w tej kwestii idzie na całość. By wcielić się w Indianina w Ostatnim Mohikaninie, przez kilka miesięcy szkolił umiejętności typowe dla jego bohatera: zbudował łódkę canoe, nauczył się polować i przez pewien czas żywił się tylko tym, co sam był w stanie złapać i zabić, wszędzie też zabierał ze sobą epokową strzelbę.
Podczas pracy na planie Gangów Nowego Jorku zachowywał się jak ekscentryczny Bill Rzeźnik przez cały czas, nawet podczas przerw. Nie nosił też ciepłych ubrań, pozostając w kostiumie, przez co nabawił się zapalenia płuc. Spędził też długi czas w samotności, by przygotować się do roli więźnia politycznego w filmie W imię ojca.
Podobno na czas realizacji Czarownic z Salem przestał się myć, a przy pracy nad Moją lewą stopą, by lepiej oddać istotę osoby dotkniętej paraliżem ciała, prawie się nie poruszał i wymagał, by go karmiono. Po zagraniu szeregu wybitnych ról Day-Lewis ogłosił koniec swojej kariery w 2017 roku, a jego ostatnim filmem jest Nić widmo.
Joaquin Phoenix i kariera rapera
Podobnie jak Day-Lewis, Phoenix również jest aktorem, który grywa rzadko, stawiając na jakość, a nie ilość. Czas między okresami zdjęciowymi wypełnia odpowiednimi przygotowaniami. Jednak chyba najbardziej ekstremalnym przykładem jego metody był dokument Joaquin Phoenix. Jestem jaki jestem w reżyserii Caseya Afflecka. Na potrzeby tego filmy Phoenix ogłosił oficjalnie, że kończy karierę aktora i zaczyna poświęcić się swojej prawdziwej pasji – rapowaniu. Aktor stwierdził, że ma dość udawania kogoś, kim nie jest. Jak się okazało, był to element przemyślanego scenariusza i tak naprawdę Phoenix uwielbia być kimś, kim nie jest.
Przez niemal rok nie dbał o wygląd zewnętrzny, zapuścił „kloszardowską” brodę, udzielał dziwnych wywiadów, przejawiał nietypowe zachowania – wszystko po to, by stworzyć jak najdokładniejszą iluzję. Po premierze film Afflecka spotkał się z mieszanym przyjęciem, a Phoenix wrócił do bardziej standardowych ról. Jednak ten eksperyment udowodnił, że artysta nie boi się praktycznie niczego i jest gotów zrezygnować z wielu rzeczy – w tym z życia osobistego – by jak najlepiej wcielić się w swoją rolę.
Jim Carrey, czyli Andy Kaufman, czyli Jim Carrey
Po paśmie komercyjnych i artystycznych sukcesów drugiej połowy lat dziewięćdziesiątych Jim Carrey tworzy swoje opus magnum w biograficznym dramacie Miloša Formana – Człowiek z księżyca. Film opowiadał o postaci innego komika, przedwcześnie zmarłego, ekscentrycznego, ale do końca oddanego swojemu zawodowi – o Andym Kaufmanie. Charakterystyczne występy i kontrowersyjny styl Kaufmana przysporzyły mu wielu fanów, ale też wrogów. Nie inaczej było w przypadku Carreya, który dla tej roli poświęcił się do granic możliwości. Najpierw dogłębnie przejrzał wszystkie występy Kaufmana, potem zaczął zachowywać się jak on, jeszcze przed rozpoczęciem zdjęć.
Podczas pracy na planie Carrey nie dość, że nie wychodził ze swojej roli, to jeszcze powtarzał dziwaczne zachowania Kaufmana, doprowadzającym tym całą ekipę do szału. Reżyser Forman przyznawał, że było to jednocześnie fascynujące i przerażające. Forman – który miał okazję pracować z wieloma wariatami, w tym z Jackiem Nicholsonem przy Locie nad kukułczym gniazdem! Niestety, takie podejście do pracy okazało się wyczerpujące dla psychicznego zdrowia Carreya. Po filmie cierpiał na zaburzenia depresyjne, nie mógł otrząsnąć się z psychicznego wysiłku, jaki włożył w swoją rolę. Nagrodzona Złotym Globem kreacja uchodzi za najlepszą w jego karierze, a dwa lata temu powstał film dokumentalny przybliżający pracę Carreya nad rolą w Człowieku z księżyca.