5 NAJLEPSZYCH SMOKÓW W POPKULTURZE
Smoki to jedne z najróżnorodniej przedstawianych stworzeń w popkulturze. Trzeba jednak przyznać, że mają wyjątkowego pecha do filmów – w większości przedstawia się je jako niewiele znaczące zagrożenie, które główny bohater musi unicestwić na drodze do celu, albo jako bezwolną marionetkę w rękach personifikacji Wielkiego Zła. Zdarza się też, że pomysł jest całkiem niezły, ale wykonanie ze względów finansowych lub technologicznych wywołuje zgrzytanie zębami. Właśnie dlatego doceniam smoki reprezentujące sobą coś więcej niż dzikie bestie, które kierują się wyłącznie żądzą mordu.
Do kin zawitał właśnie Mój przyjaciel smok, pomyślałam więc, że najwyższa pora zapoznać was z moim całkowicie subiektywnym zestawieniem popkulturowych ulubieńców. Kolejność przypadkowa.
1. Draco – Ostatni smok (1996)
Pierwszy filmowy smok, na którego da się patrzeć. Jak na możliwości graficzne lat dziewięćdziesiątych, projekt po prostu zachwyca. Dołóżcie do tego inteligencję, honor, niezwykłe poczucie humoru i głos Seana Connery’ego, a otrzymacie pierwszego z moich bezwzględnych faworytów.
2. Mushu – Mulan (1998)
Niegdyś duch opiekuńczy rodu Mulan, obecnie zdegradowany do roli kadzielnicy. Drażliwy na punkcie swoich rozmiarów i marnych zdolności ziania ogniem stanowi świetny przykład tego, że smoki nie zawsze muszą być straszne. Jeśli nie lubisz Mushu, to dyshonor dla całej rodziny, dyshonor dla świerszcza, dyshonor dla krowy!
3. Kilgharrah – Przygody Merlina (2008–2012)
Kilgharrah to jedyny smok, który uszedł cało z prześladowań Uthera Pendragona. Wkrótce jednak został zwabiony w pułapkę i uwięziony na długie lata w jaskini pod Camelotem. Przyjaciel i mentor młodego Merlina ma niesamowicie zaraźliwy śmiech i, jak na budżet telewizji, przyzwoity wygląd (porównajcie go choćby ze smokiem z Dawno, dawno temu).
4. Szczerbatek – Jak wytresować smoka (2010)
Uważany za ostatniego przedstawiciela gatunku Nocnych Furii. Jedyny w zestawieniu, który nie potrafi mówić, porozumiewa się przy pomocy specyficznych odgłosów i niesamowicie bogatej mimiki. Charakter Szczerbatka to taka mieszanka zachowań psich, kocich i ptasich. No i jak tu go nie kochać?
5. Smaug – trylogia Hobbit
Jedyny antagonista w zestawieniu. Załapał się na listę dzięki typowo smoczemu zamiłowaniu do leżenia na kopcu usypanym ze skarbów, które odebrał krasnoludom. No i jednemu z najlepszych smoczych cytatów: Ja jestem ogień. Ja jestem… śmierć (choć po angielsku brzmi znacznie groźniej). Świetnie spisuje się jako straszny przeciwnik, nie gorzej radzi sobie z komedią – spójrzcie tylko na jego wywiad z Stephenem Colbertem.
A jakie są wasze ulubione smoki?
korekta: Kornelia Farynowska