REBELIA JORDANA PETERSONA. Antidotum na ekstremizm
Zbieżna, powolna narracja Rebelii Jordana Petersona z niezwykłą swobodą prowadzi widza za rękę i opowiada mu historię – prawdopodobnie w tym momencie – „najbardziej szokującego” myśliciela XXI wieku. Półtoragodzinne doświadczenie okaże się dla oglądającego wdzięczne, gdyż jest ono bez jakichkolwiek pruderii, ukazuje dwie strony opisanego konfliktu, pragnie być obiektywne, a przede wszystkim z lekkością przedstawić prawdziwą postać Jordana Petersona. Autentyczne wydarzenia łączą się tutaj z naturalną narracją, a reżyserka sprawnie obrazuje ostatnie, dość trudne lata autora Dwunastu zasad dla życia. Nikt nie potrzebował tego filmu, bo przecież dla większości świata historia kanadyjskiego psychologa jest już znana. Jednak to całkiem satysfakcjonujący dokument, który zarysowuje portret człowieka poszukującego odpowiedzi na kluczowe dla ludzkości pytania.
Peterson jest wykładowcą na prestiżowym Uniwersytecie w Toronto, a także poważanym psychologiem klinicznym. Ma na koncie dwie książki, ale swoją sławę zawdzięcza kanałowi na YouTubie, gdzie dzieli się z użytkownikami swoimi rozmaitymi przemyśleniami. Kiedy w 2016 roku opublikował nagranie, w którym bez żadnych skrupułów tłumaczy, dlaczego nie będzie zwracał się do swoich studentów tak, jak oni sobie tego życzą (chodzi mianowicie o transseksualną społeczność i używanie przez nich specjalnych zaimków), świat zadrżał. Pojawił się bowiem ktoś, kto nie boi się wygłosić własnych poglądów i jeszcze ich inteligentnie wybronić. I o tym jest ten film, o rebelii Jordana Petersona. O buntowniku, który nie boi się społecznego wykluczenia. Chce walczyć o swoje, niezależnie od tego, czy zgadzamy się z nim, czy nie.
Dokument wywołuje relatywny dysonans, gdyż ilustruje dwie strony Petersonowskiej monety: oglądamy tu walkę obrońcy wolności słowa z obrońcami własnych tożsamości. Pełno tu wypowiedzi sfrustrowanych przedstawicieli grup powiązanych z LGBT. Nie trudno zrozumieć taką perspektywę, bo przecież każdy chce być w pełni akceptowany. Tutaj jednakowoż zapoznajemy się z opinią Petersona, scenariusz lawiruje między jego perspektywą a reakcją słuchających. To od widza zależy, z jaką stroną będzie się zgadzać, a siła argumentów (użyta przez Jordana i jego „przeciwników”) stoi na wysokim poziomie. Niemniej jednak Rebelia Jordana Petersona implikuje jeszcze kilka innych, niebezpiecznych hipotez. Cofając się o lata, rozmawiając z rodziną i bliskimi bohatera, Patricia Marcoccia konfrontuje się z ideologicznym buntownikiem, który wcale nie jest taki do końca. Ciekawe są spostrzeżenia jednego z przyjaciół Petersona mówiącego o tym, że w życiu prywatnym jest inny, a cała ta bojowa postawa wynika z ciągłego poszukiwania sensu istnienia.
Autorka tego małego reportażu nie pragnie rzucać oskarżeń czy wydawać jakichkolwiek opinii. W tym intymnym filmie odczarowuje portret Petersona-potwora, bo przecież to taki sam człowiek jak inni, niepozbawiony codziennych problemów czy borykający się z mankamentami nieustającej sławy. Rebelię Jordana Petersona można jednak nazwać rozprawą z przewrażliwionymi ludźmi i jakimkolwiek radykalizmem. Marcoccia pokazuje, jak wiele chaosu wywołał jeden człowiek, który po prostu przystał przy swoich poglądach i nie przestraszył się wszechobecnych gróźb. Ten arcyciekawy przypadek opisywany był przez najważniejsze magazyny (na zmianę pozytywnie i negatywnie), a poszczególne cytaty są przytaczane w formie „subiektywnych stanowisk”. Pokazane są nam również fragmenty z video Petersona, te, które wywołały internetowy dyskurs, a także parę takich, co wytłumaczą mniej więcej postawę Kanadyjczyka. Nie zmienia to dla reżyserki faktu, że postawa Petersona ma wymiar destabilizujący dla społeczeństwa. A gdy zestawia reakcje ludzi na jego wypowiedzi z politycznymi wydarzeniami USA, wtedy można zobaczyć, jak wielki wpływ ma zdanie jednego człowieka.
Ekstrawaganckiego Jordana Petersona zazwyczaj albo ktoś uwielbia, albo nienawidzi. I choć jestem po środku, to ten dokument w pełni dostarczył mi tego, czego po prostu oczekiwałem. W dobie propagandowych obrazów i kłamliwych haseł naprawdę miło jest zapoznać się z produktem starającym się być pojedynczym, szczerym rozliczeniem z prawdą. I przy tym przedstawić temat w przystępnej dla każdego formie.