Papusza
Zapisywanie jest jednym ze sposobów na utrwalenie historii, kultury i obyczajów ludzkości. Zapis pozwala na zachowanie pamięci o tym, co mija. Potrzeba utrwalania wiedzy, przeżyć i zdarzeń na piśmie stała się oczywistością dla wielu narodów. Jednak nie dla Romów. W ich przypadku taka potrzeba się nie pojawiła, a próba zatrzymania cygańskich „tajemnic” życia na papierze, jaką przedstawiono w filmie „Papusza”, została odebrana, jako zamach na kulturę i wolność Romów. Dopuścili się tego tytułowa Papusza (czyli Bronisława Wajs) oraz zaprzyjaźniony z Romami i żyjący wśród nich pisarz, Jerzy Ficowski. Spontanicznie układane przez Papuszę wiersze, przechowywane jedynie w jej głowie, postanowił spisać, przetłumaczyć i wydać pisarz, który spędził dwa lata w cygańskim taborze. Życie wśród Cyganów, fascynacja twórczością Wajs oraz motywacja ze strony Juliana Tuwima sprawiły, że Ficowski napisał i wydał również książkę opisującą kulturę polskich Romów. Wydanie tej pozycji oraz wierszy Papuszy doprowadziło do wyklęcia jej przez tabor, również Ficowski przestał być traktowany jak „swój” przez cygańską brać. Sprawdziło się przysłowie, że dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane.
„Papusza” to historia kilkudziesięciu lat z życia taboru na polskich ziemiach. Jego losy śledzimy mniej więcej od początku XX wieku, kiedy to na świat przychodzi tytułowa bohaterka. Celem twórców było zaprezentowanie romskiej kultury i Romów, którym przyszło zmagać się z wrogo nastawionymi do nich Polakami, dyskryminacją ze strony nazistów oraz opresyjnym komunizmem. Cyganie wędrują, nie przywiązują się do żadnego z miejsc, żyją na łonie natury, nie chcą się osiedlać ani posyłać dzieci do szkół. Zależy im, by zarabiać za pomocą gry i śpiewu. Nie chcą zmieniać swojego koczowniczego trybu życia, uważają, że mają do niego prawo. Wydarzenia ukazujące historię taboru oraz należącej do niego Papuszy zaprezentowano niechronologicznie. Ucieczka autorów od chronologicznego przedstawienia faktów daje nam poczucie snucia wspomnień z czyjegoś życia, nadaje filmowi bardziej osobisty ton kierujący naszą uwagę na smutne losy mało znanej poetki.
Już od samego dzieciństwa życie Papuszy (Jowita Budnik) zapowiadało się nieprzeciętnie. Nie oznacza to wcale, że zapowiadało się wspaniale. Potrzeba poznania umiejętności czytania i pisania, niechęć do zaplanowanego przez rodzinę zamążpójścia, cięty język, inteligencja i przede wszystkim talent poetycki – wyróżniały Bronisławę Wajs spośród innych Cyganek. Odnosi się wrażenie, że była nieco obok swojego taboru, mimo że nigdy go nie opuściła i podlegała patriarchalnemu systemowi cygańskiej kultury. Sprzężeni z główną bohaterką są z jednej strony jej despotyczny, a zarazem opiekuńczy mąż Dionizy (Zbigniew Waleryś), u boku którego Papusza spędza całe życie, a z drugiej strony Jerzy Ficowski (Antoni Pawlicki) będący dla poetki odskocznią od prozaicznego otoczenia. Dionizy Wajs (harfiarz, dwa razy starszy od Papuszy) czuje, że jego żona jest nieco inna niż reszta Cyganek w taborze. Wolałby, żeby nie marnowała czasu na wiersze albo czytanie, z czego nic nie wynika, zamiast tego powinna rodzić dzieci. Trzeba jednak powiedzieć, że Papusza nikomu specjalnie nie chwali się tym, co wymyśla, czuje i myśli. Nie próbuje nikogo przekonywać do swojej poezji. Wiersze są wyłącznie w jej głowie, czasami tylko śpiewa je przy ognisku. I stan ten obowiązuje do momentu, aż talent Papuszy odkryje Ficowski.
Film jest udanym przedsięwzięciem za sprawą odtwórców głównych ról oraz wspomagających ich naturszczyków, bez których film straciłby swój klimat i autentyzm przedstawianej kultury. Duże wrażenie robią przede wszystkim czarno-białe zdjęcia (Krzysztof Ptak i Wojciech Staroń) wspomagane scenografią i kostiumami, które plastycznie oraz poetycko ukazują cygański tabor żyjący na łonie natury, jak również bardzo dobitnie oddają realia osiadłego trybu życia Romów w miejskich ruderach. Autentyczności nadaje obrazowi wprowadzenie języka romskiego jako głównego, dominującego w filmie. Język polski pojawia się jako drugi, którym posługują się oczywiście bohaterowie-Polacy oraz tylko w znikomym stopniu Cyganie. To przyczynia się do zabiegu, który miał sprawić, by punkt widzenia stał się mniej polski, a bardziej romski.
Film, podobnie jak wiersze Papuszy, traktuje o swobodzie życia w otoczeniu natury, wolności nieskrępowanej ani materializmem, ani polityką. Wszystko to wchłonęła zmieniająca się rzeczywistość, w jakiej przyszło żyć Romom. W „Papuszy” ukazano Cyganów zawsze funkcjonujących na marginesie społeczeństwa, w którym żyją. Historia ta jest smutna i przygnębiająca, rozpatrując ją pod kątem zbiorowości, historyzmu. Na to nakładają się wręcz tragiczne losy Barbary Wajs, najpierw odosobnionej przez swoją nieprzeciętną wrażliwość, także emancypację, a potem wyklętej z racji zdrady, jakiej według Romów dopuściła się względem swojego narodu. Niewiele momentów radości przyniosła autorce jej twórczość, doceniana nawet przez samego Tuwima za prostotę, trafność i bezpretensjonalność języka. Potrzeba twórczego wypowiedzenia się, rezygnacja z tradycyjnej roli kobiety, jaką nakazywała Papuszy romska kultura, przysporzyły jej wiele cierpień.