RALPH FIENNES twierdzi, że reakcje na poglądy J.K. ROWLING są niepokojące. “Nie rozumiem, skąd tyle jadu”
W zeszłym roku J.K. Rowling, autorka serii książek o Harrym Potterze, scenarzystka oraz producentka wywołała kontrowersje swoimi wpisami na temat transpłciowych osób, które przez wiele osób zostały uznane za transfobiczne.
Przypomnijmy pokrótce sytuację. Pisarka przytoczyła na Twitterze artykuł, w którego tytule napisano o “osobach, która mają miesiączkę” – Rowling w prześmiewczy sposób zasugerowała, że chodzi zapewne o kobiety (autor w samym tekście wymieniał “kobiety, dziewczynki i inne osoby”). Pisarka zapewniała, że nie chciała zaatakować osób niebinarnych, ale zwrócić uwagę na to, że “płeć istnieje” i płyną z tego konsekwencje, zaś ją samą ukształtowało bycie kobietą. Później wzbudziła kolejne kontrowersje, polecając m.in. sklep mający w ofercie ubrania z transfobicznymi hasłami. Głos w sprawie zabrał m.in, Daniel Radcliffe. Aktor napisał, że kobiety transpłciowe są w istocie kobietami, a każde zaprzeczenie temu faktowi wymazuje ich tożsamość oraz godność. Rowling krytykowali też choćby Eddie Redmayne i Emma Watson.
Tymczasem zdziwienie w związku z kontrowersjami wokół Rowling wyraził ostatnio Ralph Fiennes, który w Harrym Potterze wcielał się w Lorda Voldemorta. W rozmowie z The Telegraph aktor powiedział:
Nie rozumiem, skąd tyle jadu w jej stronę. Rozumiem, że dyskusja może być gorąca, ale ten poziom oskarżeń i potrzeby potępienia jest irracjonalny. Poziom nienawiści wyrażanej przez ludzi na temat poglądów innych niż własne, i stopień przemocy językowej, jest niepokojący.
Rowling wspierał wcześniej także John Cleese. Członek legendarnej grupy Monty Python został w listopadzie spytany na Twitterze, jakie jest jego zdanie na temat poglądów Rowling o osobach transpłciowych. Cleese, który w Harrym Potterze i Kamieniu Filozoficznym zagrał Prawie Bezgłowego Nicka, odpowiedział, że nie jest nimi zainteresowany i ma nadzieję, że są szczęśliwi, a sam ma inne zmartwienia. Po dyskusji zarzucono mu, że wraz z Rowling reprezentuje grupę, której trudno sobie wyobrazić jak to jest należeć do mniejszości gdziekolwiek na świecie.
Okaże się, jakie reakcje wzbudzi komentarz Fiennesa.