search
REKLAMA
News

Producent nowego filmu z KEVINEM SPACEYEM broni decyzji o obsadzeniu aktora

Po niemal czterech latach przerwy Kevin Spacey ma wrócić na ekran i zagrać jedną z ról we włoskim filmie L’uomo che disegnò Dio.

Łukasz Budnik

25 maja 2021

REKLAMA

Kilka dni temu media poinformowały, że po niemal czterech latach przerwy Kevin Spacey ma wrócić na ekran i zagrać jedną z ról we włoskim filmie L’uomo che disegnò Dio (Człowiek, który namalował Boga), reżyserowanym przez Franco Nero. Spacey ma zagrać detektywa, który prowadzi śledztwo w sprawie oskarżeń wobec niewidomego artysty (potrafiącego namalować portret na podstawie głosu danej osoby) podejrzanego o pedofilię.

Przypomnijmy, że kariera Spaceya legła w gruzach, gdy jesienią 2017 roku Anthony Rapp oskarżył go o napaść seksualną sprzed lat, a to oskarżenie pociągnęło za sobą co najmniej 20 kolejnych. Spaceya w następstwie  usunięto go z serialu House of Cards, a w filmie Wszystkie pieniądze świata został zastąpiony Christopherem Plummerem. Ostatnim filmem, w którym oglądaliśmy Spaceya, był Klub miliarderów, ogromna porażka finansowa (618 dolarów w weekend otwarcia).

Obsadzenie zniesławionego aktora w nowej  roli wywołało kontrowersje w sieci. Skomentowała je między innymi jedna z domniemanych ofiar Spaceya, Mark Ebenhoch, który zatrudnienia aktora nazwał arogancją, absurdem i brakiem odpowiedzialności. Decyzji o obsadzeniu Spaceya broni producent nadchodzącego filmu, Louis Nero, który stwierdził, że według niego oskarżenia są fałszywe, a Spacey został zatrudniony, bo jest świetnym aktorem. W podobnym tonie wypowiedział się reżyser Franco Nero, który wyraził radość, że Spacey zgodził się wystąpić w jego filmie, bo uważa go za znakomitego aktora.

Spaceya obronił też reżyser i scenarzysta Paul Schrader, który na Facebooku napisał: “Nareszcie. Jeśli jest winny, zamknijcie go. Jeśli nie, pozwólcie mu grać. Wielu znakomitych artystów było złymi ludźmi”. To nie pierwszy raz, gdy twórca wstawia się za Spaceyem – już w 2018 roku chciał go obsadzić w filmie, twierdząc, że przestępstwa można popełnić w życiu, lecz nie w sztuce. Post został później usunięty, a studio A24 poprosiło Schradera o niepublikowanie wpisów, ponieważ trwała promocja jego Pierwszego reformowanego. 

Zdjęcia do nowego filmu z udziałem Spaceya mają ruszyć już wkrótce. 

Łukasz Budnik

Łukasz Budnik

Elblążanin. Docenia zarówno kino nieme, jak i współczesne blockbustery oparte na komiksach. Kocha trylogię "Before" Richarda Linklatera. Syci się nostalgią, lubi fotografować. Prywatnie mąż i ojciec, który z niemałą przyjemnością wprowadza swojego syna w świat popkultury.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA