Prezes firmy zarządzającej PORNHUB złożył rezygnację. W tle kontrowersje związane z filmami z nieletnimi
PornHub to niezwykle popularny portal z treściami przeznaczonymi dla dorosłych widzów – według raportu, tylko w 2019 roku strona została odwiedzona 42 miliardy razy. W 2020 roku z zasobów serwisu zniknęła większość dostępnych treści, a więc ponad 10 mln nagrań, które były niezgodne z zasadami polityki zaufania. Powodem był reportaż przeprowadzony przez dziennikarza The New York Times.
Śledztwo Nicholasa Kristofa wykazało, że w serwisie można było odnaleźć filmy przedstawiające gwałt, kręcone z ukrycia, a nawet pornografia dziecięca – autor rozmawiał z jej ofiarami. W związku z tym, że treści w serwisie są monetyzowane, PornHub na nich zarabiał. Wnioski Kristofa pokryły się z tym, co odkryła wcześniej w tym roku pewna kobieta, mianowicie, że w serwisie jest nagranie gwałtu, którego doświadczyła jako czternastolatka. Oprócz usunięcia filmów, przedstawiciele serwisu zapowiedzieli wówczas zmiany w samym jego funkcjonowaniu (między innymi konieczność posiadania zweryfikowanego konta). Z kolei Mastercard i Visa, zablokowały możliwość płatności w serwisie.
Teraz do sieci trafiła informacja od firmy MindGeek, zarządzającej Pornhubem, że ze swoich stanowisk zrezygnowali prezes Feras Antoon i dyrektor do spraw operacyjnych David Tassillo. W oświadczeniu czytamy, że obaj pracowali w firmie ponad dziesięć lat na stanowiskach kierowniczych, a już teraz trwa poszukiwanie ich następców. Według informacji, firma wiedziała o planach Antoona i Tassillo od początku 2022 roku, jednak ich rezygnacja nastąpiła w cieniu kolejnych kontrowersji. W zeszłym tygodniu New Yorker opublikował wyczerpujący artykuł, z którego wynikało, że na stronie nadal można znaleźć filmy z nieletnimi; autor tekstu rozmawiał z kobietami, które twierdziły, że od miesięcy próbują doprowadzić do usunięcia nagrań z nimi. Z kolei w grudniu 2020 roku 40 kobiet złożyło pozew przeciwko MindGeek, w którym twierdziły, że spółka czerpie zyski z handlu z ludźmi (konkretnie chodziło o serwis GirlsDoPorn). Kobiety miały zostać oszukane i zmuszone do występu w filmach pornograficznych.
Według MindGeek, każdy film przechodzi kontrolę pracowników i nie jest umieszczany w serwisie automatycznie.