search
REKLAMA
News

NA CO DO KINA. Sierpień 2017

Damian Halik

31 lipca 2017

Filmorg - grafika zastępcza - logo portalu.
REKLAMA

Wakacje są dopiero na półmetku, jednak sierpień wyraźnie daje nam do zrozumienia, że sezon letnich blockbusterów zbliża się ku końcowi. Na najbliższe kilka miesięcy miłośnicy wysokobudżetowych produkcji będą musieli udać się w stan spoczynku, choć na osłodę otrzymają jeszcze parę ciekawych propozycji.

Zanim przejdę do sierpniowych premier kinowych, pora na mały raport z frontu. Na Zachodzie bez zmian, na Wschodzie zresztą też – Piękna i Bestia oraz Szybcy i wściekli 8 nadal na szczycie. Jak na razie nie zanosi się, by ktoś miał im zagrozić. Co innego na najniższym stopniu podium, gdzie szturm na miejsce okupowane dotąd przez Strażników Galaktyki vol. 2 przybrali Gru, Dru i Minionki, po drodze mijając bezradnych Piratów z Karaibów: Zemstę Salazara oraz waleczną Wonder Woman, która ostatnim tchnieniem także przeskoczyła ekipę Jacka Sparrowa, ale na ogonie już siedzi im Spider-Man: Homecoming. W przyszłym miesiącu emocji nie powinno być już tak wiele, chyba że…

4 sierpnia

Już w pierwszym tygodniu sierpnia będzie nam dane zmierzyć się z jednym spośród najpoważniejszych kandydatów do miana premiery miesiąca. Valerian i Miasto Tysiąca Planet Luca Bessona zachwyca wizualnie, zbierając względnie pozytywne recenzje, choć często można spotkać się z twierdzeniem, że nie do końca widać chemię między odtwórcami głównych ról, Danem DeHaanem (Niesamowity Spider-Man 2, Lekarstwo na życie) i Carą Delevingne (Papierowe miasta, Legion samobójców). Wpływy biletowe także jak dotąd nie zachwycają – najdroższy film, jaki kiedykolwiek wyprodukowano w Europie, słabo przyjął się na rynku amerykańskim, ale z ocenami należałoby się wstrzymać do momentu, gdy wejdzie on także na ekrany europejskich kin.

Nie mam niestety dobrych wieści dla tych, którzy nie przepadają za komiksowym science fiction. Poza najnowszym dziełem Luca Bessona, wybór w ten weekend będzie dość mizerny. Na uwagę z pewnością zasługuje Frantz Françoisa Ozona. Utrzymany w stylistyce retro czarno-biały dramat jest mieszanką kryminału i romansu. Akcja filmu rozgrywa się w okresie dwudziestolecia międzywojennego, a głównymi bohaterami są opłakująca zmarłego na wojnie ukochanego Anna oraz tajemniczy Francuz imieniem Adrien, którego kobieta spotyka pewnego razu przy grobie swej miłości. Jeśli to także nie jest film, który was zaciekawi, z pewnością nie powinniście iść na Piękne dni Wima Wendersa. Film opowiada o dwojgu ludzi, którzy w piękny, letni dzień, siedzą na tarasie i rozmawiają. Zdecydowanie dla koneserów. Ostatnią z propozycji są zaś Babskie wakacje, które studio 20th Century Fox usilnie promowało w internecie, jednak na nic zdało się to w zderzeniu z Rotten Tomatoes (35%) czy iMDb (3,7). Ekwadorskie eskapady, przez które Emily (Amy Schumer) i Linda (Goldie Hawn) wpadły w tarapaty, nie są tak śmieszne, jak zapewne wydaje się nowojorskiej stand-uperce.

11 sierpnia

https://www.youtube.com/watch?v=1YOo03eksmg

Kolejny tydzień, kolejny kandydat to premiery miesiąca. Przyznam szczerze, że mam mieszane uczucia co do ekranizacji Mrocznej wieży Stephena Kinga, ale tytuł kusi efektownymi trailerami, masą zakamuflowanych smaczków i nawiązań do twórczości mistrza grozy oraz duetem Elba-McConaughey, którego starcie zobaczymy w filmie. Jeśli King zdaje się wam za mało straszny, możecie udać się także na kolejny rozdział historii o demonicznej lalce Annabelle: Narodziny zła.

W drugi weekend sierpnia znajdzie się też coś dla miłośników kina szpiegowskiego – Gra cieni – czyli tegoroczny koreański kandydat do Oscara. Film porusza trudną dla regionu tematykę życia pod japońską okupacją w latach 20. ubiegłego wieku, a będący funkcjonariuszem okupacyjnej policji główny bohater, Lee Jung-Chool, otrzymuje za zadanie infiltrację funkcjonującego w jego rodzinnym kraju ruchu oporu.

11 sierpnia do kin wejdzie także (kolejna) komedia romantyczna z Diane Keaton w roli głównej (tym razem u boku Brendana Gleesona) – Zawsze jest czas na miłość; czeska animacja Niedoparki, która odpowie nam na odwieczne pytanie: co dzieje się z tymi wszystkim skarpetkami, za których zniknięcia obwiniamy żarłoczną pralkę; francuska komedia o stosunkach damsko-kloszardzkich Paryż na bosaka oraz australijski film familijny Moje wakacje z Rudym.

REKLAMA