LUKE EVANS jako JAMES BOND? Aktor zgodziłby się bez wahania
Cały czas czekamy na premierę Nie czas umierać, kolejnego filmu, którego bohaterem jest James Bond o twarzy Daniela Craiga. Dla aktora to ostatni występ w tej roli, wciąż jednak nie wiemy, kto zastąpi go w kolejnych odsłonach. Jednym z nazwisk, które pojawiają się wśród typów fanów, jest Luke Evans. Aktor w ostatnim wywiadzie odniósł się do tej kwestii.
Evans został spytany, czy rozważyłby przejęcie roli 007, gdyby miał taką możliwość.
Myślę, że zdobyłem spore doświadczenie w filmach, które zrobiłem i podobała mi się każda chwila. To fenomenalna praca, fenomenalna seria, niesamowita rola. Muszę jednak powiedzieć, że zagrać ją po Danielu Craigu to przytłaczające zadanie dla każdego aktora. Nikt nie wie, co się wydarzy. (…) Zgodziłbym się od razu, gdybym miał szansę, więc zobaczymy. Obsadzenie nowego Bonda będzie ekscytującym momentem i życzę szczęścia każdemu, kto dostanie tę rolę.
Zanim dowiemy się, kto zagra Bonda, minie zapewne jeszcze trochę czasu – producentka serii Barbara Broccoli dała do zrozumienia, że na tę chwilę to wciąż rola Craiga, a kwestią przyszłości serii twórcy zajmą się dopiero po premierze Nie czas umierać. Evans nie jest jedyną osobą łączoną z rolą słynnego agenta – przewijały się już takie nazwiska, jak Tom Hardy, Henry Cavill czy znany z Bridgertonów Rege-Jean Page.
Tymczasem Luke Evans nie narzeka na brak zajęć – wśród jego przyszłych projektów są m.in. Pinokio Roberta Zemeckisa oraz The Little Town – serialowy prequel Pięknej i Bestii, w którym aktor powtórzy rolę Gastona.