JIM CARREY wyznał, że “prawdopodobnie” przechodzi na emeryturę. “Zrobiłem wystarczająco dużo”
W tym miesiącu na ekrany trafi druga część Sonica, w której w antagonistę – Doktora Robotnika – ponownie wciela się Jim Carrey. Kultowy aktor bierze udział w promocji filmu, udzielając rozmaitych wywiadów. W jednym z nich opowiedział o swoich planach na najbliższy czas.
Okazuje się, że Carrey nie zamierza w najbliższym czasie (a może i w ogóle) podejmować się nowych ról.
Cóż, przechodzę na emeryturę. Prawdopodobnie. Mówię to dość poważnie. To zależy, bo jeśli dostanę scenariusz napisany złotym atramentem, który przekona mnie, że powinien być zobaczyć przez ludzi, mogę się jeszcze tego podjąć, ale robię sobie przerwę. Lubię swoje spokojne życie, malowanie na płótnie, moje duchowe życie i czuję, że – to coś, czego mogła nie powiedzieć żadna inna gwiazda – mam wystarczająco dużo. Zrobiłem wystarczająco dużo. Wystarczy mi.
Już przed premierą pierwszego Sonica Carrey rzadziej pojawiał się na ekranie. Wcześniej na dużym ekranie można go było oglądać w fatalnie przyjętych Prawdziwych zbrodniach z 2016 roku oraz serialu Kidding, który doczekał się dwóch sezonów. Po występie w Sonicu aktor wystąpił w kilku odcinkach Saturday Night Live, gdzie wcielił się w Joego Bidena.
Czas pokaże, czy Carrey rzeczywiście zakończy swoją karierę w tym roku. \