Czwarty MATRIX z oficjalnym tytułem. Do sieci trafił opis pierwszego zwiastuna

Wielkimi krokami zbliża się premiera czwartego filmu z serii Matrix, jednak do tej pory widowisko Lily Wachowski było owiane tajemnicą, a informacje na temat tytułu czy fabuły zamykały się w sferze plotek i przypuszczeń. Sytuacja uległa zmianie; podczas wydarzenia CinemaCon studio Warner potwierdziło tytuł produkcji oraz zaprezentowało pierwszą zapowiedź.
Czwarty Matrix będzie mieć tytuł The Matrix: Resurrections, co potwierdza plotki sprzed kilku miesięcy. Pokazana podczas CinemaCon zapowiedź nie została jeszcze upubliczniona online, jednak do sieci trafił jej opis.
Trailer rozpoczyna się od sceny, w której Thomas Anderson (Keanu Reeves) mówi swojemu terapeucie (Neil Patrick Harris), że miał sny, które nie były tylko snami. Bohater wyczuwa, że ze światem jest coś nie tak, ale nie pamięta, czym jest Matrix. Później wpada w kawiarni na kobietę (Carrie-Anne Moss). Oboje wyczuwają więź między nimi, ale się nie pamiętają. Anderson w ciągu dnia łyka niebieskie tabletki i zastanawia się, dlaczego wszyscy wokół bezustannie wpatrują się w swoje telefony. W końcu spotyka mężczyznę (Yahya Abdul-Mateen II) który przypomina Morfeusza – ten daje mu czerwoną tabletkę. Zwiastun pokazuje później sceny, w których Neo walczy z kimś podobnym do Morfeusza i znajduje się w inkubatorze, a po spojrzeniu w lustro widzi starszą wersję siebie. Bohater zatrzymuje też pocisk za pomocą telekinezy.
O filmie w samych superlatywach wypowiadali się aktorzy w nim występujący. Reeves stwierdził w jednym z wywiadów, że Wachowski napisała piękny scenariusz, a Yahya Abdul-Mateen II jest pewny, że widzom spodoba się nowa odsłona. Z kolei Jessica Henwick zapowiedziała, że nowe widowisko będzie równie przełomowe, jak oryginał.
Kilka miesięcy temu film został już wyświetlony na pokazie testowym. Użytkownik Twittera posługujący się pseudonimem vieweranon napisał wówczas swoje ogólne wrażenia po seansie:
Dziś po południu odbył się pokaz „Matrix Resurrections” i jest to film dziwny, świadomy, angażujący, zaskakująco zabawny i ponadprzeciętnie ambitny. Spodziewam się, że opinie będą mocno mieszane, ale niektórzy go naprawdę pokochają. To film Lany Wachowski w stylu „Atlasu chmur”, nie „Jupitera: Intronizacji”.
Premiera czwartego Matrixa jest zaplanowana na 22 grudnia, a film trafi zarówno do kin, jak i na platformę HBO Max.