ANDREW GARFIELD żałuje, że nie powiedział kilku osobom o powrocie do roli Spider-Mana. Zdradził, o kogo chodzi
Przed premierą Spider-Mana: Bez drogi do domu w sieci regularnie pojawiały się kolejne przecieki sugerujące, że w filmie pojawią się Tobey Maguire oraz Andrew Garfield. Szczególnie ten drugi był o to pytany bardzo często.
Aktor przez wiele miesięcy kategorycznie zaprzeczał swojemu udziałowi w widowisku MCU (pytany był o to wielokrotnie podczas tras promujących Tick, tick… BOOM! oraz Oczy Tammy Faye). W wyaidach udzielanych już po premierze Garfield podkreślał, że czerpał przyjemność z przekonywania dziennikarzy i widzów, że nie występuje w Bez drogi do domu i porównał to z planowaniem przyjęcia-niespodzianki dla kogoś, kto z pewnością je doceni. O swoim udziale w filmie nie wygadał się nawet Emmie Stone, z którą występował w dwóch częściach Niesamowitego Spider-Mana i był związany prywatnie – wiedzieli tylko jego mama, tata i brat.
W nowym wywiadzie z The Hollywood Reporter aktor przyznał jednak, że żałuje zatajenia prawdy przed kilkoma osobami.
Chodzi o moich przyjaciół ze szkoły. Wszyscy byli podekscytowani. Jutro widzę się z nimi na kolacji. Nie widzieliśmy się jakiś czas z powodu pandemii. Wiesz, wszyscy [po obejrzeniu filmu] mówili: “Jak mogłeś nam nie powiedzieć? Jak mogłeś?”. I faktycznie czułem się źle, że to zataiłem – to jedyni ludzie, którzy wywołali we mnie takie uczucia.
12 kwietnia Spider-Man: Bez drogi do domu pojawi się na nośnikach fizycznych wraz z dodatkowym materiałem zza kulis – zobaczymy tam m.in. wypowiedzi Garfielda i Maguire’a.
Garfield w tym roku ma szansę na otrzymanie Oscara za Tick, Tick… BOOM!.