search
REKLAMA
Felietony

TERMINATOR to najbardziej ABSURDALNA seria filmowa

Doszedłem do wniosku, że nie ma chyba w Hollywood bardziej absurdalnej serii filmowej niż „Terminator”.

Filip Pęziński

28 stycznia 2022

REKLAMA

Niższa półka #22: Terminator to najbardziej absurdalna seria w historii Hollywood

Przez kilka ostatnich dni sukcesywnie i konsekwentnie odświeżałem serię filmów o wspólnym tytule Terminator. Od klasyka z połowy lat 80. po Mroczne przeznaczenie, którego polska premiera miała miejsce nieco ponad tydzień przed pierwszym odnotowanym przypadkiem zarażenia koronawirusem w chińskiej prowincji Wuhan. I tak, oglądając te filmy z mniejszą lub większą przyjemnością, doszedłem do wniosku, że nie ma chyba w Hollywood bardziej absurdalnej serii filmowej.

Zacznijmy od podstaw: pierwszy Terminator (znany tez jako Elektroniczny morderca) to oczywiście prościutka historia o młodej dziewczynie, którą chce zabić mordercza maszyna z przyszłości, a uratować nieco narwany z tejże żołnierz ludzkiego ruchu oporu. Film szybko obrósł niemałym kultem, ale dopiero po siedmiu latach doczekał się sequela, w którym formuła była bliźniacza, dodawała tylko wspomnianej młodej dziewczynie syna, a przy tym w finale – spoiler! – główni bohaterowie zapobiegli mrocznej przyszłości, uratowali ludzkość i można było się spokojnie rozejść. Tego przynajmniej chciał ojciec serii, sam James Cameron.

Dlatego też pewnie powstały jeszcze cztery sequele.

To samo w sobie oczywiście nie byłoby żadnym ewenementem, bo Hollywood w za dużym poważaniu nigdy nie miało logicznych zakończeń serii i lubiło kontynuować je tak długo, jak pozwalało to zarabiać pieniądze. Prawdziwym ewenementem jest jednak fakt, że na cztery sequele Terminatora 2: Dnia sądu trzy są bezpośrednią kontynuacją tego filmu i nawzajem się wykluczają.

Najpierw dostaliśmy oczywiście Terminatora 3: Bunt maszyn, który postanowił olać pozytywne zakończenie dwójki i pokazać nam, że tym razem okropnie pierdołowaty John Connor dostał po prostu w gratisie od losu kilka lat życia w pokoju (co wykorzystał na picie piwska i ćpanie leków dla zwierząt), ale dzień sądu był nieubłagalny i w końcu i tak doszło do rozpoczęcia wojny z maszynami. Plusy filmu i pierwszego odrzucenia woli Camerona? Arnold Schwarzenegger po raz ostatni mógł zagrać rolę T-800 bez scenariuszowych fikołków spowodowanych starzeniem się aktora.

Trzeci Terminator dostał co prawda własną kontynuację w postaci dość przyjemnego, ale też szalenie głupiego filmu, jakim był Terminator: Ocalenie, ale szybko uznano, że wyjście z formuły, w której któryś Connor ucieka przed Terminatorem, to za dużo (serio, zwróćcie uwagę, że na pięć filmów tylko jeden nie jest remakiem jedynki) i czas wrócić do tego, co już widzieliśmy. W tym przypadku niemal dosłownie, bo Terminator: Genisys zaczyna się tam, gdzie film z 1984 roku i dalej w oparach absurdalnych twistów bawi się konceptem oryginału (a bardziej nad nim znęca). A przy tym ignoruje Bunt maszyn i Ocalenie, za kanon uznając tylko filmy Camerona. O ironio, wcale, ale to wcale nie oferując niczego lepszego. Plusy tej kontynuacji Terminatora 2? Brak.

No, może jeden: jakby się ktoś nie starał, już nikt nigdy w historii planety nie popełni gorszego castingu niż Jai Courtney jako Kyle Reese.

W końcu po latach James Cameron uznał, że wystarczy już gwałtów na jego dzieciach, i postanowił powrócić do kultowej serii. Co prawda tylko jako producent i autor pomysłu na scenariusz, ale wciąż Terminator: Mroczne przeznaczenie powstał pod kuratelą autora Terminatora i Terminatora 2: Dnia sądu. Oczywiście przy tym – nie zgadniecie – zignorował pozostałe filmy i wcale nie zadowolił za bardzo fanów, chociaż w moim mniemaniu jest filmem po prostu dobrym, mimo kilku koślawych elementów.

Jak widzicie, Terminator 2: Dzień sądu doczekał się trzech bezpośrednich sequeli, które nawzajem się ignorują, bo twórcy uznawali, że ich poprzednicy wykonali beznadziejną robotę. A przy tym Arnold Schwarzenegger uznał, że każdy jest wart jego obecności w obsadzie. Chcąc zatem obejrzeć spójną serię, musicie wybrać, czy będzie to:

  1. Terminator + Terminator 2: Dzień sądu + Terminator 3: Bunt maszyn + Terminator: Ocalenie,
  2. Terminator + Terminator 2: Dzień sądu + Terminator: Genisys, czy może
  3. Terminator + Terminator 2: Dzień sądu + Terminator: Mroczne przeznaczenie.

Bez względu jednak na to, którą drogę wybierzecie (ja serdecznie polecam trzecią!), to i tak zostaniecie z Terminatorem z 1984 roku i jego mniej lub bardziej twórczymi remake’ami.

Ach, powstał jeszcze dwusezonowy serial, Terminator: Kroniki Sary Connor. On też ignoruje wszystko inne i kontynuuje Dzień sądu. Bo jakżeby inaczej.

Filip Pęziński

Filip Pęziński

Wychowany na filmach takich jak "Batman" Burtona, "RoboCop" Verhoevena i "Komando" Lestera. Pasjonat kina superbohaterskiego, ale także twórczości Davida Lyncha, Luki Guadagnino czy Martina McDonagh.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA
https://www.perkemi.org/ Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Situs Slot Resmi https://htp.ac.id/ BERMAIN MAHJONG WAYS TANAM POHON BOCORAN MAHJONG TIPS AUTO WD JELAJAHI DUNIA MAHJONG WAYS 2 FITUR STRATEGI LANGIT JINGGA MAHJONG WAYS REZEKI TAK TERDUGA MELATI MEKAR MAHJONG WAYS UNTUNG GANDA MENCETAK SEJARAH BARU STRATEGI JITU MAHJONG WAYS 2 POLA TERBARU MAHJONG WAYS MAXWIN RAHASIA KEBERUNTUNGAN MAHJONG WAYS 2 RAHASIA MAHJONG WAYS 2 CARA MUDAH MENANG DI SLOT MAHJONG WAYS 2 CHEAT MAXWIN SLOT THAILAND BOCOR DUA POLISI DIDEMOSI KARENA PERAS UANG UNTUK MODAL MAIN SLOT ONLINE PELAKU PEMBUNUHAN SANDY PERMANA TERUNGKAP INGIN CURI UANG WD SLOT GACOR RAHASIA COIN STARLIGHT PRINCESS TEKNOLOGI DIGITAL SLOT 777 CARA MENANG TEKNIK TERBARU TIPS DAN TRIK MAXWIN DI GAME STARLIGHT PRINCESS TRIK JACKPOT SLOT OLYMPUS DENGAN POLA UNIK