search
REKLAMA
Wersje reżyserskie

ZABÓJCZA BROŃ 3. Wersja reżyserska

Tekst gościnny

1 stycznia 2012

REKLAMA

Autorem tekstu jest Wojciech Żuk.

KILKA SŁÓW TYTUŁEM WSTĘPU

Zabójcza broń 3 to trzecia już odsłona przygód Martina Riggsa i Rogera Murtaugha i zarazem trzecia, która doczekała się swojej wersji reżyserskiej. W mojej opinii część trzecia nie ustępuje dwóm poprzednim, proponując nam po raz kolejny świetny humor i widowiskowe sceny akcji. Motorem napędowym całej serii jest jednak duet Riggs – Murtaugh, odtwarzany przez Mela Gibsona i trochę już zapomnianego Danny’ego Glovera. W trójce pojawia się również nowa postać – jest nią sierżant Lorna Cole, grana przez Rene Russo, z którą Riggs nawiązuje romans. Całość świetnie otwiera utwór Stinga i Erica Claptona “It’s propably me”. A więc – czy potrzebna była wersja reżyserska tego filmu? Na to pytanie postaram się odpowiedzieć…

  • SCENY DODANE

[Czas: 18:10 – 18:48]
Po “próbie” sprzedaży domu przez Leo Getza Murtaugh udaje się po swoją broń, którą wyciąga z zabezpieczonej kodem skrytki. Widząc to, jego żona nakazuje mu założyć kamizelkę kuloodporną i prosi Riggsa o pilnowanie jej męża. W scenie tej pojawia się też motyw muzyczny.

[Czas: 1:03:44 – 1:05:26]
Najdłuższa z dodanych scen. Riggs wraz ze swymi psami ogląda telewizję. W tym samym czasie jego znajomy, Mickey, remontuje mu dach. Po skończonej pracy i krótkiej rozmowie nieoczekiwanie pojawia się córka Murtaugha, Rianne, informując Riggsa o kłopotach swego ojca.

[Czas: 1:14:49 – 1:15:30]
W tej scenie widzimy metodę przesłuchań stosowaną przez Riggsa, Murtaugha i Lornę Colę – grożą handlarzowi bronią przejechaniem. Za kółkiem siedzi sierżant Cole, Murtaugh trzyma handlarza, a Riggs wszystkiemu się przygląda. Wystraszony handlarz wyjawia imię Jacka Travisa, a Lorna zamiast do przodu rusza do tyłu, co Murtaugh podsumowuje “Women drivers, baby” – “Baba za kierownicą”.

PODSUMOWANIE

Chciałbym powiedzieć, że trzy nowe sceny oferowane nam w wersji reżyserskiej Zabójczej broni 3 wnoszą do filmu wiele dobrego. Niestety, tak nie jest – choć fakt dodania ich do filmu oceniam dość pozytywnie. Pierwsza nowa scena ukazuje nam troskę żony Murtaugha o swego męża, druga wyjaśnia, w jaki sposób Riggs dowiedział się o depresji swego partnera, a trzecia (w mojej opinii najlepsza) w zabawny sposób przedstawia oryginalną metodę przesłuchań stosowaną przez Riggsa, Murtaugha oraz Lornę Cole. I bez nich film doskonale sobie radził, dzięki nowym scenom stał się jednak bardziej “kompletny”. Ciekawe dlaczego wcześniej twórcy postanowili wyciąć te sceny, gdyż nie odbiegają one wartością od pozostałych, a scena z samochodem jest naprawdę fajna. I w tym wypadku zamiast nazwy Director’s Cut bardziej pasowałoby Extended – gdyż otrzymujemy ledwie 3 minuty nowego materiału.

Tekst z archiwum film.org.pl.

REKLAMA