search
REKLAMA
Wersje reżyserskie

ŁOWCA ANDROIDÓW. Wersja reżyserska

Rafał Donica

1 stycznia 2012

REKLAMA

KILKA SŁÓW TYTUŁEM WSTĘPU

W roku 1991 Ridley Scott postanowił przedstawić osobistą wizję filmu Blade Runner, której nie pozwolili mu stworzyć producenci, upierający się przy hollywoodzkim “happy endzie” i zrozumiałej dla wszystkich historii. Okazało się, że kilka drobnych, wręcz niezauważalnych zmian spowoduje odwrócenie sensu opowieści o 180 stopni. To jedyny przypadek w historii kina, gdzie zaledwie jedna dodana scena spowodowała lawinowy natłok dyskusji i stworzyła niemal alternatywną opowieść, Deckarda czyniąc Replikantem…

  • SCENY DODANE/ZMIENIONE

[Czas: 41 minuta]
W swojej wersji Ridley Scott rezygnuje z komentarza z Offu, z którego nigdy nie był zadowolony ani on, ani wygłaszający go Harrison Ford. Kluczową jednak zmianą w wersji reżyserskiej jest dodana przez Scotta sekwencja snu, w którym Rick widzi biegnącego Jednorożca (sceptycy wizerunku Deckarda jako Replikanta twierdzą, że scena z Jednorożcem miała być jedynie ukłonem w kierunku Legendy – filmu Scotta z 1985 roku), jednak w powiązaniu ze sceną końcową filmu, gdzie Deckard znajduje pozostawioną przez Gaffa figurkę Jednorożca, nie można już mieć wątpliwości; Gaff wie, kim jest Deckard, gdyż zna jego sny. Deckard nie jest tu już zatem człowiekiem-policjantem (łowcą), tylko Replikantem – parobkiem służącym ludziom i wykonującym za nich “brudną robotę” – co zupełnie zmienia nasz stosunek do bohatera oraz cały sens filmu, który od roku 1991 może być rozpatrywany na dwóch płaszczyznach. Spór o człowieczeństwo Deckarda trwa do dziś (w książkowym oryginale Deckard był jednak w 100% człowiekiem!), choć sam Ridley Scott oświadczył ostatecznie w jednym z wywiadów, że w wersji reżyserskiej Deckard JEST Replikantem!

  • SCENY WYCIĘTE

Ostatnią zmianą, jaką wprowadził Scott w wersji reżyserskiej jest brak happy endu, przez co ujęciem finalnym filmu jest moment zamknięcia automatycznych drzwi za Rachael i Deckardem; wycięta została tym samym scena lotu nad zielonymi łąkami i lasami (które to fragmenty pochodziły z odrzuconych przez Kubricka zdjęć do czołówki Lśnienia) oraz oczywiście pozakadrowy komentarz Harrisona Forda.

PODSUMOWANIE

Wersja reżyserska Blade Runner’a to chyba najlepszy przykład na to, że tworzenie autorskich wizji znanych nam filmów ma sens! To właśnie wersja reżyserska stworzona po latach przez Ridleya Scotta jest filmem doskonałym, pozbawionym drażniącego komentarza spoza kadru, i wzbogaconym o nowy materiał do rozważań nad filmem. A wszystko to dzięki dodaniu zaledwie jednej, kilkusekundowej sceny… Paradoksalnie zatem drobna zmiana spowodowała gigantyczną różnicę między wersją reżyserską, a oryginalną – producencką…

Tekst z archiwum film.org.pl.

Rafał Donica

Rafał Donica

Od chwili obejrzenia "Łowcy androidów” pasjonat kina (uwielbia "Akirę”, "Drive”, "Ucieczkę z Nowego Jorku", "Północ, północny zachód", i niedocenioną "Nienawistną ósemkę”). Wielbiciel Szekspira, Lema i literatury rosyjskiej (Bułhakow, Tołstoj i Dostojewski ponad wszystko). Ukończył studia w Wyższej Szkole Dziennikarstwa im. Melchiora Wańkowicza w Warszawie na kierunku realizacji filmowo-telewizyjnej. Autor książki "Frankenstein 100 lat w kinie". Założyciel, i w latach 1999 – 2012 redaktor naczelny portalu FILM.ORG.PL. Współpracownik miesięczników CINEMA oraz FILM, publikował w Newsweek Polska, CKM i kwartalniku LŚNIENIE. Od 2016 roku zawodowo zajmuje się fotografią reportażową.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA