W filmie WATCHMEN: STRAŻNICY Zacka Snydera ukryto sprytne nawiązanie do BATMANA
Choć Watchmen: Strażnicy Zacka Snydera ma swoich przeciwników, powszechnie cenione są napisy początkowe filmu, w których poznajemy alternatywną wersję znanych historycznych zdarzeń. Dowiadujemy się między innymi, że podczas lądowaniu na Księżycu obecny był Dr Manhattan, a John Kennedy został zabity przez Komedianta. Snyder pokazał też zdarzenie nawiązujące do historii Batmana.
W jednej ze scen otwierającej sekwencji widzimy, jak oryginalny Nocny Puchacz uderza rabusia przed wejściem do opery. Gdy przypatrzymy się napisowi z tyłu, dowiemy się, że sytuacja ma miejsce w Gotham City. Co więcej, para, która wychodzi z opery, to Thomas i Martha Wayne’owie, rodzice Bruce’a. Choć czujni fani zauważyli to już kilka lat temu, Snyder potwierdził ich teorię dopiero w maju zeszłego roku, zauważając, że jeśli Wayne’owie zostali uratowani, Bruce w tamtej rzeczywistości nigdy nie został Batmanem. Nie oznacza to, że nie istnieje w niej sam koncept takiej postaci – w tym samym kadrze z Watchmen widzimy bowiem plakaty przedstawiające właśnie Batmana.
Siedem lat po Watchmen, w Batman v Superman: Świcie sprawiedliwości Snyder raz jeszcze wrócił do nocy, w której zginęli Wayne’owie. Tym razem jednak, zgodnie z kanonem komiksowym, pokazał ich śmierć. W tym samym filmie znalazło się też nawiązanie do samych Strażników. Na jednej z kolumn widzimy napis, który jest łacińskim tłumaczeniem frazy “Who watches the Watchmen?”. Z kolei w Człowieku ze stali widzimy słynny uśmiechnięty symbol z uśmiechniętą buzią:
Poniżej pełna czołówka Strażników: