SZYBKA PIĄTKA #44. Ulubione zwiastuny
Kiedyś zwykła reklama filmu, która nakreślała fabułę i przestawiała obsadę, dziś małe dzieła sztuki, które potrafią żyć swoim życiem długo po premierze obrazu. Zwiastuny filmowe – trailery i teasery. Czy kogoś jeszcze dziwi odliczanie do premiery zwiastuna, budziki nastawione na moment debiutu zapowiedzi wyczekiwanego filmu czy nawet zwiastuny zwiastunów? Przekonajcie się, które z nich siedzą nam w głowie najmocniej i koniecznie dajcie znać, jakie są wasze typy!
Filip Pęziński
- Somewhere. Między miejscami [KLIK] – zwiastun dla mnie o tyle wyjątkowy, że nigdy nie odważyłem się… sięgnąć po film. Somewhere. Między miejscami nie zbierał raczej szczególnie zachęcających opinii, a zwiastun ten stworzył w mojej głowie znakomitą historię o wypalonym gwiazdorze i jego relacji z nie mniej zagubioną córką. A I’ll Try Anything Once The Strokes mogę słuchać bez przerwy.
- Mroczny Rycerz [KLIK] – trudno mi powiedzieć, czy czekałem kiedykolwiek na jakiś film bardziej niż na Mrocznego Rycerza Christophera Nolana. Oczywiście film mocno się zestarzał i dzisiaj chętniej wracam do pojedynczych scen niż do całości, ale sama zapowiedź zawsze przypomina mi te piękne chwile, kiedy jako nastolatek chłonąłem każdy news związany z produkcją, znałem na pamięć wszystkie zapowiedzi i w końcu nerwowo oczekiwałem w kolejce na pokaz przedpremierowy w olsztyńskim multipleksie.
- The Social Network [KLIK] – David Fincher to całkowity perfekcjonista i nie pozostawia przypadkowi nawet marketingu swoich produkcji. Również zwiastuny powstają pod jego czujnym okiem i w ten sposób dostaliśmy małe arcydzieło znane jako teaser filmu o Facebooku. Szczególne wrażenie robi znakomite w swej prostocie przeniesienie ludzkich przeżyć i emocji w świat mediów społecznościowych i kapitalne wykorzystanie coveru kawałka Creep.
- Star Trek [KLIK] – czy czasy, kiedy filmy reklamowało się podniosłą muzyką i patosem sięgającym zenitu, minęły bezpowrotnie? Być może, a szkoda, bo takie zapowiedzi nawet lata po premierze danego filmu potrafią wywołać na moim ciele ciarki. Najlepszym przykładem jest zwiastun pierwszego Treka Abramsa. FIRE EVERYTHING!
- Dziewczyna z tatuażem [KLIK] – na deser ponownie perfekcjonista Fincher, który samym teaserem swojej ekranizacji pierwszej części serii Millennium, potrafi zbudować napięcie i klimat niedostępny dla wielu twórców. Pamiętacie jeszcze tagline reklamujący film? The Feel Bad Movie of Christmas. No właśnie.
Karolina Chymkowska
1.Władca Pierścieni: Dwie wieże [KLIK] – moc tego zwiastuna bierze się przede wszystkim z powoli wchodzącej i rozwijającej się muzyki Clinta Mansella, znanej nam z Requiem dla snu. Daje prawdziwego kopa, zapowiadając, że będzie dynamicznie, z rozmachem, z akcją i z niespodziankami (pamiętam, ile emocji wzbudził pojawiający się na ułamek sekundy ent!). Zwiastun z gatunku tych, które podsycają apetyt i wzbudzają ekscytację – kiedy premiera? Świetnie się przy tym prezentował na dużym ekranie.
2.Labirynt fauna [KLIK] – zwiastun, który oglądałam prawdopodobnie najczęściej. Przypomina bajkę, krótką opowieść na dobranoc. Taką, po której masz ochotę prosić o jeszcze jeden rozdział, jeszcze tylko kawałeczek, proszę! Świetnie zmontowany, wizualnie przepiękny, jak cały film zresztą. Można go uznać niemal za samodzielną całość – wydaje się, że jest szczegółowy, że wiele zdradza, ale okazuje się, że jednak wcale tak nie jest.
3.The Social Network [KLIK] – rewelacyjny Facebookowy wstęp, ciekawa aranżacja Creep w tle i zachęcające przedstawienie głównej roli dupka-geniusza wraz z centralnym konfliktem. Zwiastun z pomysłem na siebie.
4.Dziewczyna z tatuażem [KLIK] – szybko, dynamicznie i bez słów – kolaż następujących po sobie sekundowych scenek w rytm Immigrant Song. Niemal budzi skojarzenie z zaszczepianiem jakiejś myśli podprogowo. Działa. Intryguje.
5.Watchmen. Strażnicy [KLIK] – mroczny, intrygujący, bogaty w one-linery (na sam koniec mój ulubiony cytat z filmu). Klimat świetnie podbity muzyką.
Honorowe wzmianki: Incepcja [KLIK], Drzewo życia [KLIK] i Ciekawy przypadek Benjamina Buttona [KLIK].
Szymon Skowroński
1.Bez twarzy [KLIK] – mówię “idealny trailer”, myślę Face/Off. Chodzi o pierwszą minutę i monolog postaci Travolty, który na końcu zmienia się w Cage’a. Idealnie ilustruje fabułę filmu i jest świetnie zrobiony. Lubię trailery, które zawierają coś więcej, niż tylko wycięte ujęcia z filmu.
2.Wysyp żywych trupów [KLIK] – no właśnie, większość współczesnych zwiastunów to szybki montaż najlepszych ujęć z filmu, po którym nie trzeba oglądać całości. A co, jeśli film składa się z samych najlepszych ujęć, których jest niemal dwie godziny? Wtedy robi się trailer, który jest niemal miniaturowym filmikiem w mistrzowskim stylu reżysera – w tym przypadku Edgara Wrighta. Aha, narratorem trailera jest Simon Pegg.
3.LEGO Przygoda [KLIK] – nawet nie wiedziałem, że robią film o klockach, a kiedy zobaczyłem trailer, to NATYCHMIAST zapragnąłem go obejrzeć.
4.The Disaster Artist [KLIK] – The Room to jeden z moich ukochanych filmów, a ten teaser daje odczuć, że James Franco podszedł do tematu z pełną powagą i należytą starannością. Łatwo robić sobie jaja z Tommy’ego Wiseau, a trudniej docenić go jako bezkompromisowego artystę w pełni oddanego swojej wizji. Trailer nie mówi praktycznie nic, a jednocześnie mówi bardzo wiele. Czekam na film, przebierając nogami.
5.Strażnicy Galaktyki vol. 2 [KLIK] – I am Groot (tłum.: pierwsza część Strażników była jednym z największych zaskoczeń mojego życia. Nigdy nie pomyślałbym, że film ze stajni Marvela o przygodach przystojnego pilota, zielonej kosmitki, strzelającego szopa i jego kumpla drzewa oraz sinego osiłka będzie tak niesamowicie przyjemną jazdą bez trzymanki. Wyczekiwałem więc drugiej części bardziej niż powinienem, a w trailerze dostałem wszystko, czego chciałem).
Jacek Lubiński
1. 300 [KLIK] – “This is Sparta!!!”, czyli film w pigułce, perfekcyjnie zmontowany pod nutę Nine Inch Nails.
2. Lśnienie, fałszywy trailer [KLIK] – najsłynniejsza i chyba w sumie dalej najlepsza przeróbka tego typu; nie jest to może pod względem technicznym jakaś wielka rewelacja, ale całość zrobiono mimo wszystko z ogromnym wyczuciem i klasą. Dla osób znających już film to prawdziwa radocha.
3. Matrix Reaktywacja [KLIK] – swego czasu – czyli jeszcze wtedy, gdy wszystkie zwiastuny oglądało się na programie QuickTime – jeden z najczęściej oglądanych (teaser) trailerów, mocno podsycający oczekiwania na kolejne dwie części Matrixa. Krótki, konkretny, treściwy i dobrze oddający zarówno estetykę świata Wachowskich, a jednocześnie nie zdradzający zbyt dużo. No i to “Come on!” na końcu…
4. Legion samobójców [KLIK] – Niezwykle udana kampania reklamowa filmu zaowocowała dwoma zwiastunowymi perełkami (tutaj drugi), które ostatecznie okazały się lepsze od gotowego dzieła. Świetne zgranie z muzyką i niewymuszony humor jaki wypełnia dynamiczne, barwne kadry zdecydowanie zachęcał do pójścia do kina. A przy okazji stanowi świetną rozrywkę samą w sobie.
5. Kill Bill [KLIK] – Kolejna zajawka, którą doskonale oglądało się w kinie, wyczekując na to, co tam Tarantino tym razem wymyślił. Ponownie magia tkwi w zgrabnym połączeniu ścieżki dźwiękowej z dynamicznymi scenami pełnego metrażu (a nawet dwóch, w tym, jak się okazało, także sekwencji ostatecznie wyciętych z obu woluminów). Fajnie do niego czasem wrócić – jak i do filmu zresztą.
Dawid Myśliwiec
1. 9 [KLIK] – nie wiem, czy to nieziemskie Welcome Home mało znanej w Polsce kapeli Coheed and Cambria czy po prostu znakomity montaż zwiastuna animacji Shane’a Ackera sprawił, że przed premierą filmu oglądałem go co najmniej raz w tygodniu. Wiem natomiast, że do dziś jest moim ulubionym trailerem, mimo że sama animacja nie okazała się taką petardą, jak się spodziewałem.
2. Ready Player One [KLIK] – nie ma znaczenia, czy film Stevena Spielberga sprosta potędze literackiego pierwowzoru, czy okaże się gigantyczną wtopą. Zwiastun, który pojawił się na tegorocznym Comic Conie, to spełnienie marzeń każdego popkulturowego nerda, a już ta cudowna wariacja na temat Pure Imagination Willy’ego Wonki to prawdziwa – jakby rzekł Tomasz Hajto – truskawka na torcie. Ready Player One z miejsca wskoczył na listę moich ulubionych zwiastunów.
3. Córki dancingu [KLIK] – tak szalonego filmu w Polsce nie było od dawna (nigdy?), a zwiastun doskonale uchwycił psychodeliczny, ale i niezwykle barwny klimat dzieła Agnieszki Smoczyńskiej. Jest tu i próbka musicalowych elementów, jak i zapowiedź bardzo plastycznie podanego nastroju grozy, który można odnaleźć w Córkach dancingu. Ach, gdyby Polacy potrafili częściej popełniać takie zwiastuny!
4. Neon Demon [KLIK] – jak wyżej. Neonowa psychodela Nicolasa Windinga Refna uchwycona w najczystszej postaci – może przydałoby się tutaj nieco więcej tajemnicy, bo pojawia się tu kilka kluczowych scen, ale zwiastun Neon Demon jest znakomitym preludium do pulsującego rytmu samego filmu.
5. Mad Max: Na drodze gniewu [KLIK] – czy coś tu trzeba dodawać? Na drodze gniewu to prawdziwe tour de force zwiastunowego rzemiosła, eksplozja energii i niemal nieodłączny element samego filmu. George Miller lubi to.
Krzysztof Walecki
1. Przekładaniec [KLIK] – Zwiastun jako przepis kulinarny? Czemu nie. Zapowiedź Przekładańca jest jedną z najbardziej oryginalnych, z jakimi się spotkałem, ciekawie korespondującą z metaforycznym tytułem filmu. Plus Daniel Craig sprzed ery Bonda.
2. Femme Fatale [KLIK] – Kolejny arcypomysłowy trailer, bo… pokazuje praktycznie cały film. Ach, ten Brian De Palma – nawet zwiastuny są u niego zabawą formą. Większość ujęć przyspieszy, coś tam zwolni, da nam szczątki fabuły i każe uwierzyć w to, co oglądamy. Sam film nie należy do jego najwybitniejszych osiągnięć, ale zapowiedź ma pierwszorzędną.
3. Żyć i umrzeć w Los Angeles [KLIK] – Właściwie to chciałem wrzucić zwiastun z innego filmu Williama Friedkina, Ceny strachu, obchodzącej w tym roku swoje 40-lecie, ale zajawka do Żyć i umrzeć w Los Angeles jest po prostu lepsza. Tętniąca życiem, agresywna, zapowiadająca śmiertelny pojedynek dwóch ryzykantów. Tak się reklamuje filmy!
4. Wyspa [KLIK] – Jeden z tych zwiastunów, które w bezczelny sposób zdradzają najważniejsze tajemnice filmu, jednocześnie wzbudzając ochotę na obejrzenie całości. Masa efektownych ujęć, podniosła muzyka i obietnica tętniącego życiem kina od Michaela Baya, jeszcze wtedy niekojarzonego z Transformersami.
5. W stronę słońca [KLIK] – Film wyglądający na trylion dolarów od Danny’ego Boyle’a, tuż po wielkim sukcesie 28 dni później. Czy zwiastun robiłby równie wielkie wrażenie bez muzyki z Requiem dla snu? Rzecz sporna – już same obrazy zapowiadają widowiskowe kino science fiction.