search
REKLAMA
Zestawienie

Nie tylko MCU. Najciekawsze filmy z MULTIWERSAMI i alternatywnymi rzeczywistościami

Niezobowiązujące blockbustery, klasyki kina rozrywkowego i produkcje oscarowe.

Filip Pęziński

11 listopada 2023

REKLAMA

Coraz częściej słyszymy w kontekście kina o motywie multiwersum, czyli wieloświecie wypełnionym alternatywnymi rzeczywistościami. Głównie w kontekście produkcji superbohaterskich, ale nie tylko. W tekście poniżej znajdziecie w moim odczuciu najciekawsze filmy wykorzystujące motywy wieloświatów i alternatywnych rzeczywistości, a tylko część z nich okaże się tytułami Marvela czy DC.

Zapnijcie pasy. Ruszamy w podróż przez kinowe multiwersum.

„Powrót do przyszłości II”

Środkowa część kultowej trylogii Roberta Zemeckisa nie tylko zabierała nas do tytułowej przeszłości (jak jedynka i trójka), ale też bawiła się pojęciem alternatywnej rzeczywistości. Najpierw zabierając głównych bohaterów do przerysowanego świata przyszłości, gdzie nieświadomie przyczynili się do zmiany ich osadzonej w latach 80. codzienności. Alternatywna linia czasowa, w której multimiliarderem zostaje Biff Tannen, to mroczny świat brudu, biedy, zła i przestępczości, w którym nieuczciwy bogacz jest głównym villainem, zanim było to modne.

„Bohater ostatniej akcji”

Film Johna McTiernana o niefortunnie przetłumaczonym w Polsce tytule (poprawnie byłoby to „Ostatni bohater akcji”), to efektowna zgrywa z gatunku, bo historia, w której zwykły amerykański nastolatek magicznie przenosi się do świata swojej ukochanej serii filmowej. Tam spotyka Jacka Slatera (Arnold Schwarzenegger, który w filmie gra również… Arnolda Schwarzeneggera), przerysowanego protagonistę, z którym wspólnie rozwiązuje pretekstową sprawę kryminalną, w ramach której uwypukla klisze gatunku, mechanizmy rządzące kinem komercyjnym, spotyka innych bohaterów kina (jak np. rysunkowy detektyw kot), czy odkrywa, że w świecie Statera Terminatora grał… Sylvester Stallone.

„Star Trek”

Być może film J.J. Abramsa nie jest pierwszym tytułem, który przychodzi do głowy, kiedy myślimy o produkcjach o alternatywnych rzeczywistościach, ale w istocie nią jest i to wykorzystującą ten motyw w bardzo sprytny sposób. Świat, w który wkraczamy, to bowiem alternatywna względem wcześniejszych seriali i filmów rzeczywistość, w której podróżnik z przyszłości zabija ojca Kirka, zanim ten zdąży go wychować. Tym samym cały kosmos zostaje, nazwijmy to, zrebootowany, a Abrams mógł tworzyć nowe uniwersum Treka, jednocześnie kręcąc de facto sequel losów Spocka granego wcześniej przez Leonarda Nimoy (aktor i postać pojawiają się w filmie) i tym samym budowanego od 1966 roku uniwersum.

„Shrek Forever”

Czwarta odsłona przygód kultowego ogra to film niemal na tle wcześniejszych zapomniany. A szkoda, bo w mojej recenzji pozostaje najlepszą odsłoną Shreka. Stawia też na motyw alternatywnej rzeczywistości, do takiej, w której Fiona nigdy go nie poznała, przenosi się bowiem tytułowy bohater. Tym samym seria, która zaczęła się od zgrywy z klasycznych bajek, przeszła drogę do filmu, w której żartuje z samej siebie, bawiąc się postaciami i motywami ukazanymi w krzywym zwierciadle. Jest zabawnie, ciekawie, z dużą porcją akcji, emocji i życiowych lekcji.

„Wszystko wszędzie naraz”

Prawdziwy hit rozdania Oscarów za 2022 rok to niecodzienna historia prowadzącej pralnię kobiety w średnim wieku, która niespodziewanie zostaje wciągnięta w wir alternatywnych rzeczywistości i z tychże przybyszów. Produkcja A24 zachwyciła widzów, krytyków i branżę bezgranicznym popuszczeniem fantazji, gdzie rzeczywistość, w której wszyscy ludzie mają parówki zamiast palców, to tylko pojedynczy przykład kreatywności twórców Wszystko wszędzie naraz. Bez wątpienia zupełnie inne i oryginalne podejście do motywu multiwersum.

„Doktor Strange w multiwersum obłędu”

Po serialowym Lokim i Spider-Manie: Bez drogi do domu Marvel postawił na dalsze eksplorowanie motywu multiwersum, tym razem zabierając do Doktora Strange’a w podróż przez alternatywne rzeczywistości, gdzie spotkać mógł m.in. znanego z serii X-Men Profesora X, ponownie granego przez Patricka Stewarta, czy Mr. Fantastica w wymarzonej przez fanów interpretacji Johna Krasinskiego. Bez wątpienia jeden z najciekawszych projektów Marvel Studios po Avengers: Końcu gry.

„Spider-Man: Poprzez multiwersum”

Chociaż motywy multiwersum pojawiały się już we wspomnianym wyżej Spider-Manie: Bez drogi do domu i animowanym Spider-Man Uniwersum, to właśnie tegoroczną tegoż drugiego kontynuację, Spider-Mana: Poprzez multiwersum, uważam za najciekawszy projekt wykorzystujący ideę tzw. Spider-Verse. To tutaj Spider-Man w końcu przestaje tylko przyjmować w swoim świecie gości z innych światów, ale właśnie – jak wskazuje tytuł – przez nie podróżować. I to w ramach filmu po prostu pozbawionego wad.

„Flash”

Na koniec kolejna tegoroczna produkcja i przy okazji jedna z największych (jeśli nie największa) wpadek finansowych Warner Bros. W moim odczuciu niezasłużona, bo Flash – mimo licznych problemów – to bardzo satysfakcjonujący blockbuster, który idee multiwersum wykorzystuje, aby tytułowy bohater nauczył się godzić ze stratą, ale też oczywiście próbuje pokazać nam tak niemożliwie połączenie jak Batman w interpretacji Michaela Keatona walczący z armią Kryptończyków znanych z Człowieka ze stali Zacka Snydera. A wszystko to możliwe dzięki właśnie multiwersum, które Flash tworzy, cofając się w czasie, by uratować swoją matkę.

Filip Pęziński

Filip Pęziński

Wychowany na "Batmanie" Burtona, "RoboCopie" Verhoevena i "Komando" Lestera. Miłośnik filmów superbohaterskich, Gwiezdnych wojen i twórczości sióstr Wachowskich. Najlepszy film, jaki widział w życiu, to "Najpierw strzelaj, potem zwiedzaj".

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA