Najlepsze PLOT TWISTY w filmach dla dzieci
Za co najbardziej kochacie bajki? W moim przypadku niezwykle ważny jest nie tylko oryginalny, uniwersalny przekaz i dojrzałość, która wzruszy zarówno dzieciaki, jak i dorosłych, ale i element zaskoczenia, który jeszcze bardziej podkręci tempo akcji. Mimo iż czasem jesteśmy w stanie na długo przed zakończeniem dany zwrot akcji przewidzieć, stanowi on nieodłączną część większości animacji i sprawia oglądającemu zwyczajną frajdę. Bohater nagle okazuje się zdrajcą? Dobry król to tak naprawdę szpieg, latami ukrywający się w innej krainie? To jedynie kawałek kultowych zwrotów akcji, których w ostatnich dekadach dostarczyły nam najlepsze produkcje dla dzieci. Domyślacie się już, które to tytuły?
Jeśli nie chcecie odbierać sobie przyjemności z oglądania, przerwijcie czytanie – tekst zawiera dużo spoilerów!
Charles Muntz czarnym charakterem? – „Odlot” (2009)
Największy bohater największym kłamcą? Spotkanie Carla z Odlotu ze swoim idolem lat dzieciństwa z pewnością nie wyglądało tak, jak zamarzył to sobie, będąc jeszcze małym chłopcem. Kiedy podczas podróży z Russellem zostaje zaproszony do posiadłości Muntza, ten opowiada im o ptaku, którego od dawna poszukuje i pragnie dodać do swojej kolekcji. Kiedy okazuje się, że jego opis pasuje do zwierzęcia, które na swojej drodze napotkali Carl z Russellem, obaj uciekają, a Muntz rozpoczyna za nimi pościg. Tym sposobem największy bohater, dzięki któremu Carl zaczął interesować się lotnictwem, stał się w jego oczach kłamliwym zdrajcą.
Flynn ścina włos Roszpunce – „Zaplątani” (2010)
Tego twistu z pewnością nie spodziewaliście się, nawet jeśli dobrze znaliście tradycyjną baśń o Roszpunce. W Zaplątanych mamy do czynienia z nową interpretacją historii o pięknej długowłosej dziewczynie zamkniętej w wieży. Tym razem jednak jej włosy kryją jeszcze jedną tajemnicę – ich moc jest w stanie uzdrowić lub odmłodzić. Fakt ten wykorzystuje jej macocha, która dla niecnych celów trzyma Roszpunkę w zamknięciu przez aż 18 lat. Dziewczynie udaje się jednak uciec, i to nie samotnie, a w towarzystwie złodziejaszka Flynna Ridera, z którym łączy ją coś więcej niż zwykła znajomość. W finale, kiedy macocha pragnie zemścić się na nieposłusznej córce i śmiertelnie dźga Flynna nożem, ten niespodziewanie, leżąc w ramionach ukochanej ścina jej piękne blond włosy, ratując ją przy tym przed dalszym wykorzystywaniem przez matkę. Koniec końców Flynn zdrowieje, uleczony przez łzy ukochanej, jednak pozbawienie Roszpunki jej największych darów było nie lada zwrotem akcji.
Król Candy szpiegiem – „Ralph Demolka” (2012)
Król Candy od początku robił Ralphowi Demolce pod górkę, jednak bez wgłębienia się w tę postać nie mogliśmy w pełni wyczuć jego zamiarów. Denerwował nas jego demoniczny śmiech, nie rozumieliśmy, dlaczego tak bardzo chce się pozbyć małej przyjaciółki Ralpha i kto tak naprawdę zagraża mu w wiecznym dzierżeniu władzy. Tak szybko, jak Felix tłumaczy, kim był tzw. Turbo, który opuścił własną grę w poszukiwaniu sławy, tak dostrzegamy między nim a królem Candy pewne podobieństwa – te z wyglądu i z charakteru, jak chociażby żądza wygranej, chęć zaistnienia, parcie do celu, nie patrząc na konsekwencje. Już wkrótce okazuje się, że i tym razem przeczucie nas nie zawiodło – po tym, jak jego własna gra upadła, Turbo nielegalnie wkroczył do świata Rush Candy i przejął tożsamość króla, by móc rządzić całym królestwem na własnych zasadach. I ten bohater kończy marnie, jednak pomimo jego wrednych intencji trzeba oddać scenarzystom jego rewelacyjną kreację.
Nie mówimy o Brunie – „Nasze magiczne Encanto” (2021)
Bruno to jedna z bardziej tajemniczych postaci występujących we współczesnych dziecięcych animacjach. Niemal przez cały seans Naszego magicznego Encanto nie mamy zielonego pojęcia, kim był, dlaczego zniknął i w końcu – czemu mieszkańcom Encanto, a szczególnie rodzinie Madrigal nie wolno nic o nim mówić. Jak przystało na tego typu produkcje, musi znaleźć się w końcu ktoś, kto będzie chętny rozwikłać rodzinną tajemnicę i przywrócić pamięć o zaginionym wuju. Tą osobą jest oczywiście Mirabelle, która w przeciwieństwie do reszty swoich krewnych nie została obdarzona żadną magiczną mocą, a jedynie pragnie dowiedzieć się, co jest przyczyną jej niecodziennych wizji, w których ściany domu pękają, a jej rodzina znajduje się w niebezpieczeństwie. Dziwnym zbiegiem okoliczności wychodzi na jaw, że zapomniany wujek Bruno nigdy tak naprawdę nie opuścił swojej rodziny, która wygnała go z powodu jego dramatycznych wizji, jakie zwiastowały koniec magii w Encanto. Żył z nimi pod tym samym dachem przez cały czas, a w końcu zdecydował się wesprzeć Mirabelle w jej niecnych działaniach i ujawnić swoją obecność przed krewnymi. Piosenka Nie mówimy o Brunie momentalnie stała się hitem wyśpiewywanym przez dziecięce gardła, a całe Nasze magiczne Encanto nabrało dzięki temu plot twistowi jeszcze więcej czaru.
Pamiętaj mnie, czyli Hector zaginionym prapradziadkiem – „Coco” (2017)
Jest tu ktoś, kto nie wylał łez podczas finału słynnego Coco? Sama należę do grona osób, które naprawdę późno domyśliły się ostatecznego pomysłu scenarzystów, i to w tym seansie cenię sobie najbardziej – czerpanie jak największej przyjemności z dreszczyku emocji, dzięki któremu jeszcze mocniej przeżyłam kultową piosenkę Pamiętaj mnie. Główny bohater filmu Miguel w obchodzony w Meksyku Dzień Zmarłych trafia do świata nieżyjących, którzy co roku odwiedzają swoich krewnych na ziemi. Misją chłopca jest odnalezienie swego prapradziadka, którym – jak twierdzi – jest znany niegdyś wokalista i gitarzysta Ernesto De La Cruz. Bohatera nawet pośmiertnie otacza chwała i cześć, dlatego jeszcze trudniej uwierzyć nam w to, że w rzeczywistości to kanciarz i morderca, który pozbył się prawdziwego prapradziadka Miguela, aby dzięki temu osiągnąć sławę i zagarnąć nie swoje piosenki. Prawdziwym krewnym okazuje się niezwykle ciepła postać Hectora, na którego zupełnie niesłusznie położono łatkę zdrajcy i tchórza.
Wilk w owczej skórze – „Zwierzogród” (2016)
To dopiero musiał być dla widzów prawdziwy szok. W tej wyjątkowej disneyowskiej animacji niepozorna policjantka-króliczka Judy Hopps i jej partner: sprytny i zwinny lis Nick Bajer próbują rozwiązać zagadkę tajemniczej serii zaginięć dzikich zwierzaków ze Zwierzogrodu. Podążają za wieloma, często mylnymi tropami, jednak ostatecznie okazuje się, że winnym całego procederu był nie kto inny jak wilk w owczej skórze, czyli jedynie pozornie ułożona i cicha wiceburmistrzyni miasta Bellwether. To ona stała za atakiem na drapieżniki zamieszkujące w Zwierzogrodzie, a jej podstęp miał zakończyć się schwytaniem także i naszych ulubionych głównych bohaterów, którzy – całe szczęście – wyszli z tej opresji z tarczą. To kolejny przykład tego, jak genialny storytelling buduje w ostatnich latach Disney i nic dziwnego, że pociągnął za sobą tyle dziecięcych serc.
Profesor Quirrell i jego turban – „Harry Potter i Kamień Filozoficzny” (2001)
Kamień Filozoficzny i Komnata Tajemnic to zdecydowanie najgrzeczniejsze filmy z serii, a mimo to założę się, że każdy, kto wcześniej nie czytał książek, podczas swojego pierwszego seansu jedynki przeżył szok. Świetna sekwencja finałowa, podczas której Harry, Hermiona i Ron walczą z latającymi kluczami, diabelskimi sidłami, a na koniec rozgrywają zabójczą partię szachów, zwieńczona jest jeszcze bardziej mrocznym momentem odsłonięcia prawdziwej tożsamości nauczyciela Obrony Przed Czarną Magią: profesora Quirrella, który okazuje się współpracownikiem Voldemorta, udostępniającym mu swoje własne ciało. Może w porównaniu chociażby do Czary Ognia, w której wydarzenia są jeszcze bardziej przerażające, jedynka wydaje się zaledwie muśnięciem klimatu grozy, jednak ten zgrabnie napisany plot twist na ekranie wypadł naprawdę dobrze.
Tylko prawdziwa miłość stopi lód, czyli Hans zdrajcą – „Kraina lodu” (2013)
Jeden z niekwestionowanych hitów Disneya: Kraina lodu zaskarbiła sobie sympatię milionów dzieci na całym świecie, które w równym stopniu po seansie znienawidziły jednego z drugoplanowych bohaterów: księcia Hansa. Poznajemy go podczas koronacji Elsy, gdy nawiązuje on niezwykle szybką nić porozumienia z księżniczką Anną, desperacko wręcz szukającą kandydata na męża. Kiedy moc Elsy wymyka się spod kontroli i królowa udaje się na wygnanie, to właśnie Hansowi powierzona zostaje władza nad Arendelle i przez większość filmu wciąż wierzymy w jego szlachetne intencje. Jednak dopiero w końcówce, kiedy schorowana Anna oczekuje od partnera pomocy, dowiadujemy się, że przez cały czas czekał on jedynie na jej upadek, aby sięgnąć po koronę. Na szczęście dla naszych bohaterów, prawdziwa miłość, stanowczo nie ta między Hansem a Anną, a ta siostrzana łącząca Annę z Elsą ratuje tę pierwszą przed śmiercią, a w Arendelle na nowo przywrócony zostaje pokój.