Connect with us

Publicystyka filmowa

AKTORZY, którzy UMARLI u SZCZYTU SŁAWY

W filmie AKTORZY, którzy UMARLI u SZCZYTU SŁAWY odkrywamy tragiczne losy utalentowanych artystów, których kariery przerwała przedwczesna śmierć.

Published

on

AKTORZY, którzy UMARLI u SZCZYTU SŁAWY

W życiu niestety bywa i tak – aktorowi udaje się wybić, zachwycić wszystkich swoim talentem, wzbudzić powszechną sympatię i nadzieję na kolejne wielkie role… a potem przychodzi niespodziewana śmierć, która pozostawia wszystkich ze smutnym poczuciem pustki. W tym zestawieniu chciałbym wyróżnić wyjątkowe osoby, które odeszły przedwcześnie, choć wciąż miały wiele do zaoferowania światu kina. Te wielkie kariery mogły rozbłysnąć jeszcze bardziej, gdyby nie zgasły w tak tragiczny sposób. Oglądając dziś filmy z tymi aktorami, trudno opanować smutek – warto więc tym bardziej docenić ich wyjątkowy talent i ślad, który zostawili po sobie.

Advertisement

Heath Ledger

Okoliczności śmierci Heatha Ledgera wciąż budzą pewną konsternację. Serwisy internetowe chętnie wskazują na domniemany niszczący wpływ przygotowań do roli Jokera i prześcigają się w wymyślaniu sensacyjnych nagłówków do dziś, ale przyczyny tragedii pozostają niejasne. Chyba nie warto skupiać na tym uwagi – ważniejsze jest to, czego aktor dokonał wcześniej. A udało mu się wykreować postać (a raczej wariację na jej temat), która z miejsca stała się kultowa. Według wielu jego Joker robi jeszcze większe wrażenie niż występ Jacka Nicholsona z pierwszego Batmana. Co więcej, Heath planował zagrać w ostatniej części trylogii Nolana, co niestety nie doszło do skutku. Abstrahując od kina komiksowego, jego fantastyczna rola w Tajemnicy Brokeback Mountain stanowi świetny dowód na to, jak wszechstronnie był uzdolniony. Nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że przed śmiercią Ledger właśnie rozpoczynał oszałamiającą karierę.

Michael Nyqvist

Początkowo znany przede wszystkim szwedzkiej widowni Nyqvist zdobył większą rozpoznawalność za sprawą trylogii Millennium, która otworzyła mu drogę do Hollywood. Jego późniejsze występy były bardzo zróżnicowane – od nieco przerysowanych złoczyńców z Mission: Impossible Johna Wicka przez pomniejsze dramaty, aż po Kursk ukazujący katastrofę sprzed niemal dwóch dekad. Nyqvist może i nie był na drodze do największych nagród i wyróżnień, ale z pewnością czekało go wiele interesujących ról, które mogły przynieść mu jeszcze większy rozgłos i uznanie. Niestety przegrał walkę z nowotworem prawie dwa lata temu.

Advertisement

Philip Seymour Hoffman

Uznawany przez wielu za jednego z największych (jeśli nie największego) aktora swojego pokolenia, Philip Seymour Hoffman potrafił bezbłędnie wcielić się w każdą rolę, niezależnie od rodzaju filmu. Złożony i wielowarstwowy bohater dramatu? Tak. Przywódca ruchu oporu w hucznym blockbusterze? Tak.

Kosmicznie odrażający i najbardziej pamiętny złoczyńca w serii Mission: Impossible? Tak. Hoffman był wybitnym aktorem, który otrzymałby jeszcze niejedną nominację do Oscara i niejedną statuetkę (jedną dostał w 2006 roku). Jego śmierć to potworna strata dla świata filmu i wszystkich, którzy mieli przyjemność go znać.

Advertisement

Anton Yelchin

Śmierć Yelchina boli podwójnie z racji młodego wieku tego niesamowicie sympatycznego aktora oraz jej bezsensowności. Głupi wypadek położył kres karierze, która dopiero nabierała wiatru w żagle. Powszechnie lubiany i doceniany występ w nowych Star Trekach, szereg pomniejszych, ale pamiętnych ról w dramatach oraz odjechane projekty jak Green Room pozwoliły nam poznać jego wszechstronność. Jego wrażliwość, humor i zacięcie zdobyły sympatię widzów, a także uczyniły go jednym z pretendentów do roli Spider-Mana (którą ostatecznie dostał Andrew Garfield). Wielka szkoda, że już go z nami nie ma.

Paul Walker

Paul Walker nie potrzebował wybitnych umiejętności aktorskich, żeby zostać pokochanym przez miliony. Do tego wystarczyły jego niewymuszona charyzma oraz wzbudzająca ogromną sympatię powierzchowność. Niezwykły urok aktora dodawał serii Szybcy i wściekli niezbędnego charakteru i ludzkiego pierwiastka, który dla wielu był ważniejszy niż karkołomne sceny akcji.

Advertisement

Walker być może nigdy nie byłby gwiazdą gal rozdania nagród, ale nie to było jego celem. Zamiast tego stworzył jedną z bardziej lubianych postaci w historii blockbusterów, czego dowodem są między innymi tysiące fanów, którzy odwiedzili miejsce jego śmiertelnego wypadku samochodowego.

John Candy

Komediowa gwiazda lat 80. i zarazem aktor z intrygującym potencjałem. Zamiast spocząć na laurach i pozostać w bezpiecznym świecie komedii, Candy postanowił spróbować swoich sił w dużym dramacie – jego rola w JFK Olivera Stone’a spotkała się z wielkim uznaniem i zapowiadała przemianę aktora i potencjalne oscarowe występy. Niestety, atak serca w 1994 roku położył kres tym nadziejom, a John Candy odszedł w wieku 44 lat.

Advertisement

Małą pociechę może stanowić fakt, że zmarły aktor umila nam czas co roku w Wigilię, jako że jednym z jego późniejszych występów było gościnne pojawienie się w filmie Kevin sam w domu.

Brandon Lee

Syn legendy kina, Bruce’a Lee, Brandon, zginął na planie kultowego już Kruka. Wszystkiemu zawinił źle przygotowany pistolet-rekwizyt, którym Lee został śmiertelnie postrzelony przez kolegę z planu podczas kręcenia sceny. Ta tragedia nabiera jeszcze gorszego wydźwięku, biorąc pod uwagę to, że Kruk miał być kluczem do prawdziwej sławy dla aktora. Dzięki niemu miał on zyskać prawdziwą rozpoznawalność i zawojować Hollywood. Już wtedy miał w planach kolejny film. W nim zagrałby policjanta rozbijającego się po mieście i wykonującego zadania dla dziwacznego złoczyńcy – ta historia ostatecznie stała się osią fabuły Szklanej pułapki 3. Lee na zawsze będzie jednak miał specjalne miejsce w sercu licznych fanów Kruka.

Advertisement

River Phoenix

Według wielu Phoenix miał szansę stać się jednym z największych aktorów wszech czasów. Nominacja do Oscara, rola młodego Indiany Jones’a, duży występ w Stań przy mnie – a to wszystko jeszcze przed ukończeniem 25 lat. Kariera Rivera zapowiadała się niebywale obiecująco – mówi się, że na aktora czekało już wiele pierwszoplanowych ról, dzięki którym zaistniałby jeszcze bardziej.

Phoenix zmarł jednak w bardzo młodym wieku wskutek przedawkowania narkotyków. Pewną pociechą w tej smutnej sytuacji może być fakt, że jego młodszy brat, Joaquin, rzeczywiście stał się jednym z największych aktorów, jakich widziała branża filmowa.

Advertisement

James Dean

James Dean przed swoją tragiczną śmiercią zagrał w raptem trzech filmach (tak naprawdę był jeszcze statystą w innych produkcjach, ale trudno to liczyć) i zdążył zdobyć Złoty Glob, dwie nominacje do Oscara i dwie nominacje do nagrody BAFTA. Niedługo później stał się też prawdziwą ikoną popkultury i idolem mas. Nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że czekała go niesamowita kariera. Deanowi wystarczyło jednak kilka lat na ekranie, by porwać tłumy i stworzyć prawdziwą legendę – dziś jest on uznawany za jednego z najwybitniejszych aktorów w historii kina.

Advertisement
Kliknij, żeby skomentować

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *