Oliver Stone skomentował decyzję Trumpa o ujawnieniu akt sprawy zabójstwa JFK
Oliver Stone, którego słynny JFK z 1991 roku zdobył dwa Oscary i sześć innych nominacji (w tym za reżyserię), odniósł się do decyzji Donalda Trumpa, który postanowił upublicznić ostatnie 3% z około 5 milionów akt śledczych dotyczących sprawy zabójstwa Johna F. Kennedy’ego w 1963 roku.
W oświadczeniu, które reżyser przekazał The Hollywood Reporter, czytamy:
– Prezydent Trump zasługuje na pochwałę za wczorajszą decyzję o odtajnieniu niedostępnych dotąd dokumentów rządowych dotyczących zabójstwa Johna Kennedy’ego – wydarzenia, które miało miejsce 61 lat temu. Te akta powinny były zostać ujawnione już w październiku 2017 roku – napisał dwukrotny zdobywca Oscara. – Prezydent Trump zasługuje także na uznanie za pójście o krok dalej i zarządzenie upublicznienia wciąż tajnych dokumentów dotyczących zabójstw Martina Luthera Kinga i Roberta Kennedy’ego.
Zgodnie z Ustawą o Zbiorze Dokumentów Dotyczących Zabójstwa JFK z 1992 roku, rząd był zobowiązany do ujawnienia wszystkich akt związanych ze sprawą do 2017 roku. Wtedy Trump zadecydował jednak, by nie upubliczniać części tajnych akt. W czwartek 23 stycznia 2025, spełniając jedną z obietnic wyborczych, zlecił dyrektorowi wywiadu narodowego i prokuratorowi generalnemu opracowanie planu odtajnienia tych dokumentów w ciągu najbliższych 15 dni. Ponadto, zarządził, by w ciągu 45 dni ujawnić także akta spraw zabójstw Roberta Kennedy’ego i Martina Luthera Kinga.
Oliver Stone podkreślił, że nie spodziewa się prostych odpowiedzi, jednak liczy, że odtajnione dokumenty rzucą nowe światło na sprawy, którymi żyła cała Ameryka:
– Nikt nie spodziewa się, że w tych dokumentach znajdzie się dowód na zasadzie “To on to zrobił”. Ale można podejrzewać, że pojawią się informacje, które przyczynią się do lepszego zrozumienia tego, co się wydarzyło – powiedział twórca Plutonu.
John F. Kennedy został zastrzelony w Dallas w Teksasie 22 listopada 1963 roku. W wyniku śledztwa ustalono, że sprawcą był były żołnierz Marines i sympatyk komunistów, Lee Harvey Oswald. Przyjęto, że działał samodzielnie, strzelając do Kennedy’ego z karabinu. Wniosek ten od lat budzi wiele wątpliwości i spekulacji.