Aktorzy, którzy ODRZUCILI role w serii HARRY POTTER
Casting głównych ról do serii o Harrym Potterze był nie lada wyzwaniem. Do zagrania Harry’ego, Rona i Hermiony gotowe były tysiące nastolatków, którzy na fali popularności książek pragnęli spróbować swoich sił w sportretowaniu ulubionych książkowych bohaterów. Ostatecznie angaż otrzymali oczywiście Daniel Radcliffe, Rupert Grint i Emma Watson, jednak to nie ich udział wzbudzał wówczas największy podziw. Obok zwykłych dzieciaków, które doświadczały swoich pierwszych chwili na planie zdjęciowym, występowała prawdziwa elita brytyjskiego aktorstwa – Maggie Smith, Alan Rickman, David Thewlis, Miriam Margolyes… A to dopiero początek długiej listy znakomitych osobistości. Dziś nie wyobrażamy sobie na ich miejscu kogokolwiek innego, jednak ich angaż w filmach nie od początku był oczywisty. Sporo zachodu przysporzyło twórcom poszukiwanie idealnego profesora Dumbledore’a, Rity Skeeter, Gilderoya Lockharta… O mały włos, a te postacie przydzielone zostałyby zupełnie innym aktorom! Jesteście ciekawi, kto otrzymał propozycję zagrania w ekranizacji powieści J.K. Rowling, lecz ostatecznie ją odrzucił na rzecz innych projektów?
Ian McKellen – Albus Dumbledore
Aktorów ustawionych w 2002 roku w kolejce do zagrania Albusa Dumbledore’a było wielu, a sprawa nadzwyczaj nagląca. Nagła śmierć Richarda Harrisa, który w dwóch pierwszych częściach odgrywał rolę dyrektora Hogwartu, wymusiła na twórcach ponowne poszukiwania, a ich zainteresowanie jako pierwsi przykuli m.in. Sean Connery, Christopher Lee czy Ian McKellen. Ten ostatni zdawał się najbardziej oczywistym wyborem – miliony pokochały go w końcu jako Gandalfa Szarego, a kolejna rola wielkiego czarodzieja bynajmniej nie zaszkodziłaby jego imponującej karierze. Gdy ponownie rozpoczęto casting do roli Dumbledore’a, McKellen otrzymał telefon z propozycją przejęcia tej postaci, jednak… bardzo szybko uciął temat. Wszystko przez niesmak, jaki niegdyś wywołały w nim słowa Richarda Harrisa, który jego samego, jak i jego kolegów po fachu – Kennetha Branagha i Dereka Jakobiego – nazwał „technicznie świetnymi, ale pozbawionymi pasji” aktorami. Nie mógłbym przejąć roli po aktorze, który wiem, że by mnie nie zaakceptował – tak swoją odmowę tłumaczył McKellen.
Tilda Swinton – Sybilla Trelawney
Tilda Swinton, odrzuciwszy rolę w Harrym Potterze, nie bała się, że będzie ona kolidować z innym jej aktorskim zobowiązaniem czy położy cień na jej karierze. Mówiąc nie dla nauczycielki wróżbiarstwa, nietuzinkowej Sybilli Trelawney, Swinton kierowała się… motywacjami stricte etycznymi. W rozmowie dla „Scottish Magazine” pytana o to, dlaczego nie zdecydowała się wziąć udziału w serii, tłumaczyła, iż nie przepada za filmami, które tak jak Harry Potter romantyzują szkoły z internatem. Myślę, że to dość okrutne miejsce do dorastania i nie sądzę, że dzieci wiele wynoszą z takiego typu edukacji – dodała.
Tim Roth – Severus Snape
Mimo iż Alan Rickman od początku do końca wydawał się nam wręcz stworzony do zagrania w Potterze cynicznego króla eliksirów, to Tim Roth wraz ze swoim doświadczeniem we wcielaniu się w kultowe czarne charaktery był pierwszym wyborem do przejęcia postaci Severusa Snape’a. Aktor w tym samym czasie otrzymał jednak konkurencyjną ofertę od Tima Burtona, którą była Planeta małp. Próby dopasowania grafików tak, by udało mu się wystąpić w obu produkcjach, okazały się klapą – wybór musiał być jeden, i okazał się nim właśnie film Burtona. Po latach Roth zapytany o to, czy żałuje, że odrzucił wówczas tak obiecującą i długoterminową rolę, odpowiedział, że miał na postać Severusa zupełnie inny plan niż ten, który na ekranie zrealizował Alan Rickman. Gdybym się zgodził, wszystko potoczyłoby się inaczej. […] Myślę, że rolę odegrał ktoś, kto bardziej do niej pasował – opowiadał.
Rosamund Pike – Rita Skeeter
Rosamund Pike, którą obecnie podziwiać możemy jako Elspeth w głośnym Saltburn, również brana była pod uwagę przy obsadzaniu drugoplanowych ról w Harrym Potterze. Aktorce zaproponowano postać wścibskiej dziennikarki „Proroka Codziennego” Rity Skeeter. Zważywszy jednak na niewielki udział bohaterki w scenariuszu i konieczność zadeklarowania swojej gotowości na powrót w Zakonie Feniksa Pike z przykrością odmówiła reżyserowi Mike’owi Newellowi. Tłumaczyła to jako zbyt duże zobowiązanie na tak małą ilość czasu ekranowego, jednak przy okazji rozmowy z FTV przyznała, że ostatecznie żałuje swojej decyzji, gdyż „uwielbia Newella i wisi mu przysługę”. Aktorkę zastąpiła Miranda Richardson i wykonała swoją pracę absolutnie fenomenalnie.
Hugh Grant – Gilderoy Lockhart
Kenneth Branagh wybitnie poradził sobie z rolą zapatrzonego w siebie, narcystycznego nauczyciela Obrony Przed Czarną Magią Gilderoya Lockharta. Co najmniej dziwi więc fakt, iż nie był on pierwszym wyborem speców od castingu. Początkowo wyobrażano sobie w tej roli prawdziwego brytyjskiego amanta: Hugh Granta. Sam aktor także zdawał się pozytywnie nastawiony do wzięcia udziału w tak dużym projekcie. Na drodze stanął jednak typowy dla przemysłu filmowego konflikt interesów – zdjęcia do Komnaty Tajemnic pokrywały się bowiem z pracami nad komedią romantyczną Dwa tygodnie na miłość, w której Grantowi partnerowała Sandra Bullock. Aktor zdecydował się więc odrzucić ofertę Warner Bros. i ruszył na plan do Nowego Jorku, co ostatecznie na dobre wyszło i jemu (Dwa tygodnie na miłość okazały się w końcu genialnym rom-comem) i Potterowi z niezapomnianym występem Branagha.
Kate Winslet – Helena Ravenclaw
Helena Ravenclaw, mimo iż pojawiła się w ostatniej części sagi jedynie na kilka minut, stanowiła klucz do rozwiązania zagadki ukrytego w Hogwarcie horkruksa. Jej casting był więc dla projektu kluczowy, a idealnym wyborem wydawała się tutaj Kate Winslet. Zanim jednak sama aktorka zdążyła zastanowić się nad tą niepowtarzalną szansą, jej agent prędko odrzucił ofertę, argumentując to tym, iż Winslet nie chce podążać śladami sporej części brytyjskiego aktorstwa, która robi wszystko, byleby tylko choć na moment pojawić się w Harrym Potterze. Możemy jedynie domyślać się, czy Winslet faktycznie chciała wziąć na swoje barki postać Heleny, czy podzielała zdanie swojego menadżera. Pewne jest natomiast, że Kelly MacDonald stanowiła dla niej godne zastępstwo.
Michael Cera – Jacob Kowalski
Choć nie konkretnie w Harrym Potterze Michael Cera mógł pojawić się w serii powiązanej z magicznym uniwersum, czyli Fantastycznych Zwierzętach. Podczas castingów do ośmiu filmów o młodym czarodzieju obowiązywała właściwie tylko jedna rygorystyczna zasada – pod uwagę brani byli wyłącznie brytyjscy aktorzy. Z tego właśnie powodu Cera, nawet mimo szczerych chęci, jako dziecko nie otrzymałby angażu w ekranizacji. Co innego w przypadku Fantastycznych Zwierząt – tutaj podejście twórców nieco się zliberalizowało. Aktor dostał się do czołówki nazwisk, które brane były pod uwagę przy obsadzaniu Jacoba Kowalskiego, mugolskiego towarzysza Newta Scamandera. Cera podszedł do propozycji entuzjastycznie, jednak musiał dokonać wyboru między wejściem do magicznego świata Rowling a wystąpieniem w filmie Lego Batman. Jak wiadomo, jego serce powędrowało w tę drugą stronę, dlatego rola pociesznego mugola trafiła w ręce Dana Foglera.
J.K. Rowling – Lily Potter
Co tu robi J.K. Rowling? Choć trudno w to uwierzyć, samą autorkę bestsellerowej serii poproszono niegdyś o wcielenie się w jedną z najważniejszych osób w życiu Harry’ego – w samą Lily Potter. Pisarka była jednak święcie przekonana, że w taki czy inny sposób zaszkodziłaby filmowi i nie poradziłaby sobie, nawet gdyby jej zadanie ograniczało się jedynie do stania i uśmiechu. Producenci finalnie podjęli jednak najlepszą z możliwych decyzji, oferując posadę Geraldine Somerville, która choć przez krótką chwilę, ale świetnie poradziła sobie z tym zadaniem. Może angaż Rowling jako aktorki faktycznie nie byłby dla Kamienia Filozoficznego odpowiednią drogą.