search
REKLAMA
Recenzje

KIM JEST ANNA? Zamiast oglądać ten serial, lepiej zrób coś innego

„Kim jest Anna?” opowiada nieprawdopodobną historię Anny Delvey.

Michalina Peruga

16 lutego 2022

REKLAMA

Dopiero co wszyscy z zapartym tchem oglądaliśmy na Netfliksie Oszusta z Tindera, film dokumentalny o matrymonialnym oszuście, który nie mając żadnych własnych pieniędzy i źródła dochodu, wiódł życie bogacza, nieustannie pożyczając spore sumy pieniędzy od niczego nieświadomych partnerek lub przyjaciółek. Bezlitośnie oszukiwał nawet kilka kobiet naraz, wmawiając im, że jego życie jest w niebezpieczeństwie, dlatego musi pilnie pożyczyć pieniądze. Potem bez skrupułów wydawał wyłudzone od kobiet dziesiątki dolarów na prywatne loty samolotem, jedzenie w najdroższych knajpach, designerskie ciuchy i zabawę w najbardziej ekskluzywnych klubach. Na Netfliksa właśnie trafił serial, który może zainteresować fanów Oszusta z Tindera, opowiadający o naciągaczce, która przez kilka lat oszukiwała największych nowojorskich bogaczy – Kim jest Anna?

Ten dziewięcioodcinkowy serial opowiada nieprawdopodobną historię Anny Delvey, a raczej Anny Sorokin, dwudziestoparolatki, która sfabrykowała swoją tożsamość podając się za niemiecką dziedziczkę ponad 60-milionowej fortuny, choć w rzeczywistości pochodziła z przeciętnej rosyjskiej rodziny z klasy średniej. W ten sposób owinęła sobie wokół palca całą nowojorską śmietankę towarzyską. Przez cztery lata Delvey mieszkała w luksusowych hotelach, podróżowała po całym świecie, kupowała ubrania od najdroższych projektantów – wszystko to za pieniądze, które otrzymywała od swoich bogatych znajomych. Ta mistrzyni przekrętu i manipulacji obracała się wśród bankierów i wpływowych finansistów, kolekcjonerów dzieł sztuki, celebrytów i bywalców salonów. W sposób trudny do uwierzenia naciągała banki, linie lotnicze i hotele na tysiące dolarów i prawie udało jej się otworzyć fundację jej imienia – w luksusowym, historycznym budynku przy Park Avenue. Anna została aresztowana w 2017 roku i oskarżona o wyłudzenie i oszustwa.

Brzmi fascynująco? I tak jest, szkoda tylko, że Netflix (nie pierwszy i nie ostatni zapewne raz) z historii o niesamowitym potencjale zrobił kolejnego, ciężkostrawnego bubla. Aż ciężko uwierzyć w to marnotrawstwo, bo ten serial powinien praktycznie nakręcić się sam. Kim jest Anna? składa się z aż dziewięciu, koszmarnie długich odcinków – najdłuższy z nich ma ponad osiemdziesiąt minut. Nie jest to co prawda nic wyjątkowego wśród seriali. Wystarczy wspomnieć chociażby trwający właśnie na HBO Pozłacany wiek (który gorąco polecam wszystkim fanom kina kostiumowego i Downton Abbey), którego pierwszy odcinek to aż siedemdziesiąt siedem minut. Problem w tym, że kiedy ogląda się perypetie XIX-wiecznych mieszkańców Nowego Jorku budujących swoje fortuny, czas upływa szybko i przyjemnie, w przypadku Kim jest Anna? te dziewięć odcinków to droga przez mękę.

Historia opowiadana jest z perspektywy dziennikarki Vivian Kent (w tej roli niestety słabo wypadająca na ekranie Anna Chlumsky), która natrafiła na trop Anny Delvey (świetna z kolei Julia Garner) i postanowiła napisać o niej artykuł (w rzeczywistości owa dziennikarka nazywała się Jessica Pressler, a jej słynny artykuł to: How Anna Delvey Tricked New York’s Party People). Każdy odcinek jest co najmniej o kilkanaście minut za długi, a ich chaotyczna struktura narracyjna zupełnie zniechęca do śledzenia serialu. Długość nie idzie niestety w parze z jakością. Odcinki wypełnione są pozbawioną sensu treścią i chociaż w każdym poznajemy coraz więcej faktów o Annie z perspektywy jej bogatych, oszukanych przez nią znajomych, trudno nie zadawać sobie pytania: „ale po co to wszystko?”. Niektóre wątki zmierzają donikąd, inne po prostu urywają się, a całość sprawia wrażenie poszatkowanej, teledyskowej całości. Ten barokowy przepych nie służy niczemu, to po prostu banał ubrany w ciuchy Chanel, Dolce & Gabbana i Oscara de la Renty. Szkoda, że nikt nie powstrzymał Shondy Rhimes, showrunnerki serialu i scenarzystki pierwszego odcinka, scenarzystki i producentki Chirurgów, a także producentki Bridgertonów, serialu skądinąd udanego i w tym samym klimacie bogactwa, plotek, skandali i bajecznego luksusu. Albo nie powiedział jej, że Kim jest Anna? dużo lepiej sprawdziłoby się w formie filmu.

Z trudem mogę znaleźć jakiekolwiek pozytywy w tym męczącym serialu i jedynym jest Julia Garner (Asystentka, Martha Marcy May Marlene; dwukrotna zdobywczyni Emmy za rolę Ruth Langmore w serialu Ozark). W roli dziedziczki-oszustki jest absolutnie rewelacyjna. Jak kameleon przeobraża się w zmanierowaną, mówiącą po angielsku z łamanym akcentem, trochę niemieckim, trochę rosyjskim, Annę Delvey. Chociaż Garner jest świetna, twórcy serialu nie do końca potrafią się zdecydować na to, w jakim świetle chcą przedstawić oszustkę. Czy Anna była bezlitosną manipulantką? Przebiegłą geniuszką? Dziewczyną, która wykorzystała kapitalistyczny system faworyzujący bogatych? A może biedną, zagubioną dziewczyną z rosyjskiej rodziny z głową pełną marzeń? W wyniku tego niezdecydowania i pozostałych fatalnych wyborów Kim jest Anna? staje się niestety dużym rozczarowaniem – przydługim, nudnym i banalnym serialem ze zmarnowanym potencjałem.

Michalina Peruga

Michalina Peruga

Filmoznawczyni, historyczka sztuki i miłośniczka współczesnego kina grozy i klasycznego kina hollywoodzkiego, w szczególności filmu noir i twórczości Alfreda Hitchcocka. W kinie uwielbia mieszanie gatunków, przełamywanie schematów oraz uważne przyglądanie się bohaterom.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA