search
REKLAMA
Serialowe uniwersum

Serialowe uniwersum. Castle

Kornelia Farynowska

24 września 2018

REKLAMA

Kiedy dziewięć lat temu zaczynałam przygodę z serialami, nie trzeba było wiele, żebym przywiązała się do jakiejś produkcji. Wystarczyli dobry aktor, ciekawa postać albo intrygująca fabuła. Mentalistę lubię za czarującego Simona Bakera; przez Dawno, dawno temu przebrnęłam tylko dlatego, że Lana Parrilla i Robert Carlyle to najlepszy duet aktorski, jaki kiedykolwiek widziałam w serialu; House’a obejrzałam wyłącznie dla charyzmy Hugh Lauriego. Castle również miał swoje wady i zalety, ale decyzje podjęte przez producentów zniszczyły ten serial bezpowrotnie.

Castle to historia banalna i stereotypowa: pisarz Richard Castle (Nathan Fillion) towarzyszy detektyw Kate Beckett (Stana Katic), by zapoznać się z pracą policji. Oczywiście ciągle się do niej wdzięczy, a ona w najlepszym razie go ignoruje. Ale ponieważ, jak mówiłam, to historia banalna i stereotypowa, prędzej czy później i tak wylądują w łóżku. Typowy serial proceduralny z romansem.

Ten, kto wymyślał Castle’a i Beckett, naoglądał się za dużo Z archiwum X. Castle, jak przystało na obdarzonego bujną wyobraźnią pisarza, wymyślał takie głupoty, próbując rozwiązać morderstwa, że rozsądna, rzeczowa Beckett mogła jedynie wywracać oczami. Nawet nie idąc w science fiction, można było tutaj sporo podziałać, stworzyć ciekawe konflikty; tymczasem sprowadzało się to do tego, że Castle wygłaszał jakieś absurdalne teorie, Beckett sugerowała, żeby się puknął w głowę, i rozwiązywała sprawę. Gdy w jednym odcinku w tajemniczy sposób ginie astrofizyk, a rząd próbuje wstrzymać śledztwo, rozważania bohaterów szybko kończą się tym, że Castle nuci melodię z czołówki Z archiwum X (bardzo subtelne), Beckett wywraca oczami, po czym po prostu szuka dalej poszlak.

Castle był kobieciarzem, poczytnym pisarzem, który jednym telefonem mógł załatwić wszystko, samotnym ojcem nastoletniej Alexis, i jako postać wyszedł na tym zarazem lepiej i gorzej. Gorzej, ponieważ nie przeszedł właściwie żadnej zmiany, rozwinął się tylko nieznacznie, ale lepiej, ponieważ to oznaczało, że scenarzystom nie udało się tak bardzo popsuć wątków z nim związanych. Przestał podpisywać się kobietom na dekolcie, ale to chyba największa różnica charakterologiczna między Castle’em z pierwszego odcinka a Castle’em z ostatniego…

Tymczasem historia Beckett, kobiety z przeszłością, zapowiadała się znacznie ciekawiej. Detektyw od wielu lat obsesyjnie próbowała dowiedzieć się prawdy na temat śmierci jej matki, zamordowanej, gdy Beckett miała szesnaście lat. Niestety ten wątek wracał tylko w dwóch czy trzech odcinkach sezonu – czyli na początku, w środku i pod koniec, kiedy stacje mierzą oglądalność i oceniają, kogo trzeba zdjąć z anteny, a kogo jeszcze nie. I mimo tego, że nie był to główny motyw serialu, udało się to zepsuć – Beckett stosunkowo szybko i łatwo złapała winnego, ale potem oczywiście okazało się, że to dopiero początek góry lodowej, wielkiej konspiracji sięgającej niemal Białego Domu, a rozpracowanie całej szajki i udowodnienie im czegokolwiek zajmie setki lat i jest nie do zrobienia. Im bardziej scenarzyści kręcili się wokół własnego ogona, tym bardziej widzowie w imieniu Beckett wywracali oczami.

W dodatku Castle na przestrzeni tych ośmiu lat odpracował wszystkie nudne i stereotypowe odcinki, które muszą się pojawiać w każdym serialu proceduralnym. Odcinek, w którym Castle’a podejrzewa się o popełnienie morderstwa? Jest. Odcinek, w którym ekipa filmowa śledzi każdy krok bohaterów? Jest. Odcinek, w którym ktoś stoi na bombie? Jest. Odcinek, w którym Beckett i Castle muszą się całować, by uniknąć rozpoznania? Jest. Odcinek, w którym grozi im wybuch bomby, śmierć przez utopienie, upadek z wysokości albo postrzał? Jest, jest, jest, jest i jest. Zabrakło chyba tylko odcinka musicalowego.

Stare powiedzenie mówi, że mężczyznę ocenia się nie po tym, jak zaczyna, tylko po tym, jak kończy. Gdyby przełożyć to na seriale, okazałoby się, że o Castle’u nie warto nawet wspominać. Po ósmym sezonie fanów zaskoczyła wiadomość, że tylko Fillionowi przedłużono kontrakt, Stana Katic nie wraca i w kolejnym sezonie z pary Beckett-Castle będzie tylko Castle. Zdegustowani fani wszczęli taki raban, że dość szybko oświadczono, że serial jednak zostanie skasowany. Problem jedynie w tym, że nikt się tego nie spodziewał, co boleśnie widać po końcówce – w ostatnim odcinku Castle i Beckett zostają postrzeleni, ekran robi się czarny… po czym pojawia się krótki, trzydziestosekundowy, wyraźnie doklejony w ostatniej chwili montaż pod tytułem „i żyli długo i szczęśliwie”.

Tyle rzeczy poszło źle, choć mogło pójść znacznie, znacznie lepiej – a jednak wciąż mam do niego sentyment. Do dziś pamiętam, że potrafiłam wstać półtorej godziny wcześniej, żeby przed zajęciami obejrzeć nowy odcinek, często bez napisów, osłuchując się dzięki temu z angielskim. Teraz już tak chętnie seriali proceduralnych nie oglądam, a już zwłaszcza ośmiosezonowych tasiemców po dwadzieścia odcinków, ale do tego jednego akurat wracam. I teraz, ze świadomością tego, jak zły chwilami jest ten serial, wywracam oczami nie gorzej niż Kate Beckett.

REKLAMA
https://www.perkemi.org/ Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Situs Slot Resmi https://htp.ac.id/ BERMAIN MAHJONG WAYS TANAM POHON BOCORAN MAHJONG TIPS AUTO WD JELAJAHI DUNIA MAHJONG WAYS 2 FITUR STRATEGI LANGIT JINGGA MAHJONG WAYS REZEKI TAK TERDUGA MELATI MEKAR MAHJONG WAYS UNTUNG GANDA MENCETAK SEJARAH BARU STRATEGI JITU MAHJONG WAYS 2 POLA TERBARU MAHJONG WAYS MAXWIN RAHASIA KEBERUNTUNGAN MAHJONG WAYS 2 RAHASIA MAHJONG WAYS 2 CARA MUDAH MENANG DI SLOT MAHJONG WAYS 2 CHEAT MAXWIN SLOT THAILAND BOCOR DUA POLISI DIDEMOSI KARENA PERAS UANG UNTUK MODAL MAIN SLOT ONLINE PELAKU PEMBUNUHAN SANDY PERMANA TERUNGKAP INGIN CURI UANG WD SLOT GACOR RAHASIA COIN STARLIGHT PRINCESS TEKNOLOGI DIGITAL SLOT 777 CARA MENANG TEKNIK TERBARU TIPS DAN TRIK MAXWIN DI GAME STARLIGHT PRINCESS TRIK JACKPOT SLOT OLYMPUS DENGAN POLA UNIK