search
REKLAMA
Zestawienie

Jakie filmy mogą PRZEBIĆ wynik finansowy AVENGERS: KOŃCA GRY?

Filip Pęziński

7 września 2019

REKLAMA

2019 rok jest o tyle ważnym dla kina, że doszło do przekazania boxoffice’owej warty – Avengers: Koniec gry stał się najbardziej dochodowym filmem w historii kina. Na zmianę tę czekaliśmy prawie dziesięć lat. Jak długo trwać będzie panowanie dziecka Kevina Feigego i braci Russo? I co w ogóle ma szansę je zdetronizować?

Pogdybajmy.

Sequel(e) Avatara

avatar

Przez ostatnią dekadę tytuł najbardziej dochodowego filmu w historii kina należał do Avatara Jamesa Camerona (a wcześniej Titanica tego samego reżysera). Dopiero tegorocznej odsłonie Avengers udało się go zdetronizować, więc być może zbliżające się cztery (CZTERY) sequele filmu Camerona (premiery zaplanowano kolejno na 2021, 2023, 2025 i 2027 rok) nie tylko powtórzą sukces pierwowzoru, ale go przebiją? Mówi się, że jest to raczej wątpliwe, a sceptycy zauważają, że Avatar dziesięć lat po premierze jak na tak dochodowy film cieszy się zaskakująco małą sympatią i przywiązaniem fanów. Z drugiej strony – James Cameron nieprzypadkowo sam siebie nazwał królem świata!

Finałowy odcinek Szybkich i wściekłych

szybcy-i-wsciekli

Nie wiadomo jak i kiedy Szybcy i wściekli doczekali się już dziewięciu części (w tym jednego spin-offa), a nic nie wskazuje na to, żeby twórcy planowali zatrzymać tę boxoffice’ową lokomotywę. Dwie ostatnie odsłony głównej serii to w tym momencie jedne z dwudziestu najbardziej dochodowych filmów w historii. I chociaż część ósma zarobiła już dużo mniej od siódmej (którą – jakkolwiek źle to brzmi – napędzała tragiczna śmierć Paula Walkera), wierzę, że gdyby twórcy ogłosili finałową odsłonę serii (koniecznie z pościgiem w kosmosie!), to mogliby powalczyć o naprawdę solidny wynik. Może nie najlepiej zarabiającego filmu w historii, ale… kto wie?

Kolejne Gwiezdne wojny

gwiezdne-wojny

W pierwszej czwórce najbardziej dochodowych filmów w historii kina znalazło się miejsce dla pierwszego filmu ze świata George’a Lucasa stworzonego po przejęciu marki przez Disneya – Gwiezdnych wojen: Przebudzenia Mocy. Jego kontynuacja – dzielący fanów Ostatni Jedi – znalazła się już na miejscu trzynastym. I stety-niestety kontrowersyjne decyzje LucasFilm oraz niezbyt, jak na tak potężną markę, sprawny marketing sprawiły, że nikt chyba nie myśli, że zbliżający się Skywalker. Odrodzenie je przebije. W tym świecie jest jednak wciąż ogromny potencjał, który pozwala sądzić, że zrobione na spokojnie, chłodno przemyślane kolejne filmy mające miejsce w odległej galaktyce (zapowiedziane zostały dwie niezależne serie) mogą powalczyć o wszystkie dolary świata.

Kolejni Avengers

avengers

A może, by pokonać Avengers, potrzebni są Avengers? Marvel Studios nie zwalnia tempa, mocno wchodzi w świat streamingu, zapowiada też kolejne produkcje, wprowadza nowych bohaterów, ale przy tym nie ogłasza nowego filmu o Avengers. Pozwala to sądzić, że na taki poczekamy przynajmniej kilka dobrych lat. Akurat na tyle, żeby widzowie stęsknili się za formułą wspólnych przygód ulubionych bohaterów. Potencjał jest duży, bo z pewnością do tego czasu do Kinowego Uniwersum Marvela dołączy Fantastyczna Czwórka i nowa wersja mutantów znanych z grupy X-Men, a zatem piąta część Avengers może być pierwszą okazją, żeby zobaczyć nowych i starych bohaterów na jednym ekranie. Dolary same pojawiają się przed oczami.

A może… Avatar?

Avatar

No właśnie. Nie oszukujmy się, Marvel Studios tak mocno dociskał wynik Avengers: Końca gry (niesławna wersja rozszerzona), że ostatecznie ich produkcja pokonała Avatara Jamesa Camerona o zaledwie sześć milionów dolarów. Niewykluczone, że przed premierą drugiej części Avatara Disney zdecyduje się ponownie wypuścić do kin pierwszą część cyklu. Może wtedy produkcji uda się odrobić straty? Z drugiej strony oba filmy są teraz dziećmi tej samej korporacji, więc czy rzeczywiście dojdzie do bratobójczego pojedynku?

A wy jak myślicie? Czy któraś z wymienionych przeze mnie produkcji ma szansę pokonać tegorocznych Avengers? A może macie własne typy? Koniecznie dajcie znać w komentarzach. 

Filip Pęziński

Filip Pęziński

Wychowany na "Batmanie" Burtona, "RoboCopie" Verhoevena i "Komando" Lestera. Miłośnik filmów superbohaterskich, Gwiezdnych wojen i twórczości sióstr Wachowskich. Najlepszy film, jaki widział w życiu, to "Najpierw strzelaj, potem zwiedzaj".

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA