WYWIAD Z ANGIE CEPEDĄ. “Kobiety mafii 2” to przede wszystkim film rozrywkowy
Z Angie Cepedą rozmawiamy przy okazji premiery Kobiet mafii 2. Wprawdzie dobrze czuje się na czerwonym dywanie i świetnie zrozumiała konwencję kina Patryka Vegi, lecz wciąż jest zaskoczona tym, że Polacy, szczególnie ci starsi, bardzo dobrze ją kojarzą z innej ikonicznej roli. Wprawdzie minęło wiele lat od zakończenia telenoweli Luz Maria, ale jak się okazuje, ta twarz nie jest w naszym kraju nieznana. Tym razem przyszło jej zagrać jedną z “kocic” Patryka Vegi, żonę kolumbijskiego bossa narkotykowego.
Jak opisałabyś swoją bohaterkę Aidę?
Jest naprawdę fascynująca! To wielowątkowa, interesująca postać, obdarzona niebezpiecznym umysłem, ale też krucha i wrażliwa. Nie spocznie, dopóki nie osiągnie założonego celu. Jest silna i zdeterminowana, egocentryczna i samolubna, ma mnóstwo obsesji. Nie zależy jej na innych ludziach i ich uczuciach. Mimo to zakochuje się. Próbuje więc budować jakieś relacje, ale pewne cechy jej charakteru pozostają bez zmian. Jeśli ktoś jest samotnikiem, wojownikiem i do tego nie brak mu ambicji, to nie zmieni się z dnia na dzień. Praca dla kartelu fascynuje Aidę, dla niej to rodzaj przygody, kręci ją adrenalina. No a potem poznaje też Mata, kompletnego świra z Polski, i zaczyna się dla niej coś zupełnie nowego.
W Kobietach mafii 2 jest całe mnóstwo mocnych, elektryzujących scen. Szczególnie w twoim wątku.
Zgadza się! Dla mnie była to ogromna przygoda i kosmiczne wyzwanie. Cały czas bardzo dużo się działo. Sytuacja była dynamiczna, zmieniała się jak w kalejdoskopie. Całkowicie zaufałam Patrykowi, bo on doskonale wie, czego chce. Wielokrotnie rozmawialiśmy przed wejściem na plan o tym, co mamy osiągnąć i jak ma wyglądać efekt końcowy, chociaż wiadomo, że wszystko się zmienia, kiedy kamera idzie w ruch. Na szczęście Patryk jest bardzo otwarty na zmiany w scenariuszu i przygotowany na wiele różnych zakończeń. Było naprawdę super! Bardzo miło wspominam tę współpracę.
Czy zapadło ci w pamięć coś szczególnego?
Oczywiście. Było bardzo wiele scen, które wymagały technicznego przygotowania. Mnóstwo elementów wymagało wyjątkowej synchronizacji w czasie i przestrzeni i to nigdy nie jest łatwe, więc dobrze się takie momenty pamięta. Poza tym oczywiście jedna szczególna scena z piłą mechaniczną i całym mnóstwem krwi. Czułam się jak na planie Carrie! (śmiech).
Pierwszy raz w karierze współpracowałaś z polskimi aktorami, na planie polskiego filmu. Jak będziesz wspominać tę przygodę?
Przede wszystkim to cudowne współpracować z tak utalentowanymi, zdyscyplinowanymi aktorami. Są niesamowicie otwarci, kochani i profesjonalni. Szczególnie Piotrek Adamczyk i Agnieszka Dygant bardzo ułatwili mi moje zadanie. Agnieszka jest ciepła, przemiła, zawsze pomagała mi w przygotowaniu do kolejnej sceny. Podobnie jak Piotrek, chętnie próbowała różnych nowych rzeczy. Na pewno będę tę współpracę wspominać bardzo długo. Kiedy przyjechałam do Polski, trochę się bałam, że nie wszystko zrozumiem i nie do końca załapię metody pracy reżysera z innego kraju. To w końcu w przeważającej mierze polska produkcja, z polskimi twórcami, a wzajemne porozumienie to klucz do wszystkiego! Kiedy jednak ekipa w komplecie zjawiła się na planie, wszystko pięknie ułożyło się w jedną całość. Ryzyko się opłaciło.
Silne, odważne kobiety to kręgosłup tego filmu. Czego możemy się po nich spodziewać w Kobietach mafii 2?
Kobiety w tym filmie podziwiają się nawzajem, nawet jeśli są wrogami. To się dzieje na przykład w relacjach mojej bohaterki i postaci Agnieszki Dygant. Wiemy, że robimy interesy i nie możemy się przyjaźnić, bo jest między nami przepaść, strach, ale też respekt. Jednocześnie jednak widzimy, że każda z nich jest pełna pasji, zaangażowania i potrafi się poświęcić. Takie są kobiety, taka jest też Aida i Niania.
A czy możesz uchylić rąbka tajemnicy i opowiedzieć trochę o tym, jakim filmem są Kobiety mafii 2?
To przede wszystkim film rozrywkowy. Bardzo dużo się dzieje, na każdym kroku czai się jakaś niespodzianka. Zupełnie nie wiesz, czego się spodziewać. Nawet jeśli wydaje ci się, że przewidziałaś jakiś scenariusz, historia skręca i okazuje się coś zupełnie innego. Na pewno będzie sporo śmiechu i strachu, trochę obrzydliwości, ale widzowie bez wątpienia będą chcieli wciąż więcej! Myślę, że będą oglądać Kobiety mafii 2 z zapartym tchem, bo to kino służy do wzbudzenia takich właśnie emocji.
Aida oprócz tego, że trzęsie kolumbijską mafią, cierpi też na zespół Tourette’a.
Większość ludzi nie do końca zdaje sobie sprawę, na czym ta choroba polega. Myśląc o touretcie, mają w głowie tylko bezwiedne przeklinanie. Tymczasem takie objawy ma tylko 10% chorych! Przygotowując się do roli, postanowiłam dowiedzieć się wszystkiego, co tylko można na ten temat. Bardzo dużo czytałam. Potem zaś wielokrotnie rozmawialiśmy z Patrykiem i uznaliśmy, że Aida będzie miała tylko fizyczne symptomy.
Jak czujesz się w Polsce?
Coś fantastycznego! Wspaniali ludzie, fascynujący język i, rzecz jasna, zupełnie nowe doświadczenie zawodowe.
Wiedziałaś o ogromnej popularności serialu Luz Maria w Polsce, zanim tu przyjechałaś?
Nie, szczerze mówiąc, dowiedziałam się o tym dopiero w czasie zdjęć od ekipy filmu. Podobno kiedyś wszyscy oglądali u was ten serial. Dla mnie to ogromna niespodzianka, ale chyba również z tego powodu zostałam do tego filmu zatrudniona.