search
REKLAMA
Recenzje

LOU. Alison Janney błyszczy w akcyjniaku w starym stylu

„Lou” może nie wywróci do góry nogami konwencji kina akcji, ale dostarczy dawkę rozrywki i emocji, jakich można oczekiwać po solidnym thrillerze akcji.

Dawid Myśliwiec

2 października 2022

Lou
REKLAMA

To niesamowite jak wszechstronną aktorką jest Allison Janney. Równie dobrze odnajduje się w sitcomach (Mamuśka), co w oscarowych dramatach (Ja, Tonya), ale to chyba pierwszy raz, gdy obejrzałem ją w thrillerze akcji osadzonym w latach 80. Jako tytułowa Lou Janney jest jak zwykle znakomita, a ci, którzy najbardziej lubią ją w wersji oschłej i odpychającej, nie powinni czuć się zawiedzeni.

Anna Foerster, reżyserka Lou, jak dotąd nakręciła tylko jeden film pełnometrażowy – było to niezbyt udane Underworld: Wojny krwi z 2016 roku. Poza tym ta amerykańska twórczyni niemieckiego pochodzenia znana była głównie ze współpracy z Rolandem Emmerichem w różnych rolach technicznych oraz z wyreżyserowania pojedynczych odcinków kilku mniej lub bardziej znanych seriali. Tak skromne portfolio raczej nie powodowało, byśmy na Lou czekali ze względu na osobę reżyserki, ale już główna rola żeńska zdecydowanie mogła być wabikiem na widzów. Allison Janney to z pewnością nie jest gwiazda największego formatu, ale dzięki dziesiątkom znakomitych ról drugoplanowych (w tym tej nagrodzonej Oscarem w Ja, Tonya) wyrosła na jedną z najbardziej charyzmatycznych aktorek Hollywood.

Lou

Lou opowiada o tytułowej, zgoła antypatycznej bohaterce żyjącej jedynie ze swym psim towarzyszem Jaxem gdzieś na wyspie na północno-zachodnim wybrzeżu Stanów. Gdy poznajemy Lou, jest ewidentnie na życiowym zakręcie – wypłaca wszystkie pieniądze z banku, pisze list, nalewa sobie szklaneczkę bourbona… Reszty możecie się domyślić. Plany Lou krzyżuje jej najemczyni Hannah (Jurnee Smollett), której córka Vee właśnie została porwana przez jej byłego męża Phillipa (Logan Marshall-Green), byłego komandosa z doktoratem z materiałów wybuchowych. Sytuację pogarsza fakt, że nad wyspę zbliża się burza stulecia, choć nawet to nie jest w stanie zdeprymować Lou, która natychmiast rusza tropem porywacza. Ku jej niezadowoleniu Hannah nie zamierza czekać bezczynnie na odnalezienie córki, więc obie kobiety przedzierają się przez ulewę i gęsto porośnięte tereny wyspy w poszukiwaniu śladów Phillipa i Vee.

Thriller akcji w VHS-owym stylu

Lou to ewidentna wariacja na temat Uprowadzonej – tu też mamy do czynienia z porwaniem córki, ale tym razem ojciec jest porywaczem, a wybawicielką z pozoru obca kobieta pomagająca zdesperowanej matce. Od pierwszej sceny staje się jasne, że siwowłosa Lou skrywa niejeden mroczny sekret, a jej relacja z pozostałymi bohaterami tej opowieści może nie być taka, jak się wydaje, ale fabularna przewidywalność nie jest grzechem Anny Foerster. Lou nie próbuje być niczym więcej niż thrillerem akcji w starym, VHS-owym stylu – jedyną zmianą jest to, że archetypicznego muskularnego maczo zastąpiła tu 60-letnia kobieta o sylwetce dalekiej od atletycznej, z rozwijającym się artretyzmem i ewidentnymi brakami w umiejętnościach społecznych. Ale właśnie takiej postaci – niedoskonałej, wręcz nieco odpychającej – kibicuje się mocniej. Pewnie niejeden antyfeminista żachnie się, że wątła kobieta w podeszłym wieku nie miałaby szans w starciu z dobrze zbudowanym mężczyzną, ale na szczęście tego typu kino nie ma aspiracji do bycia realistycznym – ma stanowić rozrywkę, a z tego zadania Lou wywiązuje się więcej niż poprawnie.

Lou

Jest w filmie Foerster sporo umiejętnie dawkowanego napięcia, ale też odrobina humoru wydobywającego się spod szorstkiej powierzchowności Lou. Allison Janney jest bez wątpienia najjaśniejszym punktem tej produkcji, ale i jej współpraca z Jurnee Smollett trzyma poziom – co ciekawe, ta druga może zrehabilitować się jako ekranowa matka po swojej roli w innym niedawnym thrillerze Netfliksa, Pajęczej Głowie. Lou może nie wywróci do góry nogami konwencji kina akcji, może nie zostanie z wami na wiele dni po seansie, ale bez wątpienia dostarczy dawkę rozrywki i emocji, jakich można oczekiwać po solidnym thrillerze akcji.

Dawid Myśliwiec

Dawid Myśliwiec

Zawsze w trybie "oglądam", "zaraz będę oglądał" lub "właśnie obejrzałem". Gdy już położę córkę spać, zasiadam przed ekranem i znikam - czasem zatracam się w jakimś amerykańskim czarnym kryminale, a czasem po prostu pochłaniam najnowszy film Netfliksa. Od 12 lat z różną intensywnością prowadzę bloga MyśliwiecOgląda.pl.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA
https://www.perkemi.org/ Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor 2024 Situs Slot Resmi https://htp.ac.id/