search
REKLAMA
News

Twórcy STRANGER THINGS zdradzili, która postać miała pierwotnie umrzeć w pierwszym sezonie serialu

„Stranger Things” powróci 1 lipca z finałowymi odcinkami 4. sezonu.

Łukasz Budnik

10 czerwca 2022

REKLAMA

Stranger Things może poszczycić się galerią bohaterów budzących sympatię widzów na całym świecie. Matt i Ross Dufferowie – twórcy serialu – zdradzili w nowym wywiadzie, że jedna z najpopularniejszych postaci z serialu Netflixa miała zginąć już w pierwszym sezonie.

Chodzi o Steve’a Harringtona, w którego wciela się Joe Keery. Bohater, który w pierwszym sezonie był znacznie mniej sympatyczną postacią, miał zginąć w finale. Współpraca z Keerym układała się jednak na tyle dobrze, że twórcy postanowili dać mu scenę, w której pomaga Nancy i Jonathanowi (pierwotnie na ratunek miał przybyć ojciec Jonathana i Willa), zaś w kolejnym sezonie wprowadzić wątek przyjaźni z Dustinem i „niańczenia” młodszych bohaterów. Fakt, że Steve przeżył wydarzenia z pierwszego sezonu, zaskoczył nawet samego Keery’ego, który spodziewał się, że jego bohater jest z „rodzaju tych, którzy giną pierwsi”.

Pomimo tego, że Keery dotrwał do czwartego sezonu serialu, fani są zaniepokojeni, że nie uda mu się przeżyć wydarzeń z dwóch finałowych odcinków. Wszystko okaże się 1 lipca, gdy trafią one na Netflixa. Finałowy odcinek będzie najdłuższym w historii serialu, potrwa bowiem 2h i 19 minut.

Dufferowie przyznali ostatnio, że żałują uśmiercenia jednej z postaci w czwartym sezonie – więcej tutaj.

Łukasz Budnik

Łukasz Budnik

Elblążanin. Docenia zarówno kino nieme, jak i współczesne blockbustery oparte na komiksach. Kocha trylogię "Before" Richarda Linklatera. Syci się nostalgią, lubi fotografować. Prywatnie mąż i ojciec, który z niemałą przyjemnością wprowadza swojego syna w świat popkultury.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA