Marvel w końcu przyznał, że AVENGERS wciąż istnieją w świecie po “Końcu gry”
No i gdzie podziali się nasi obrońcy wszechświata, Avengers, w rzeczywistości po pokonaniu Thanosa? W Fazie 4 Marvel jakby o nich zapomniał, a przecież dotąd byli jego najskuteczniejszą bronią i największym atraktorem dla widzów.
Po tym jak część z nich “odstrzelono” na różne sposoby: Iron Man poświęcił się w walce z Thanosem, Kapitan Ameryka wybrał szczęście u boku ukochanej, a Czarna Wdowa poległa zdobywając jeden z Kamieni Nieskończoności, zespół został w mocno niekompletnym składzie.
Niemniej ostatnio jakby coś w temacie zaczynało się dziać. Może jednak Marvel doszedł do wniosku, że pozbycie się tak istotnej komercyjnie drużyny może na dłuższą metę się nie opłacać.
Najpierw w Shang-Chi. Legendzie 10 pierścieni dał do zrozumienia, że ekipa może w lekko zmienionym składzie gdzieś na obrzeżach MCU jednak funkcjonować, a teraz w Mecenas She-Hulk zdaje się to potwierdzać.
UWAGA! Kilka następnych zdań może zawierać SPOILERY! serialu Mecenas She-Hulk. W trakcie 3 odcinka serialu wspomina się o tym, że reporterzy cytowali plotki jakoby She-Hulk nie została dopuszczona do teamu Avengers. Zdaniem portalu Screen Rant potwierdza to, że nasi niezawodni obrońcy w takiej czy innej formie w 4 fazie i po Końcu Gry wciąż istnieją, a przynajmniej tak są traktowani przez nadające w uniwersum media.
Screen Rant uważa również za pewne, że na jakimś etapie, być może w Fazie 5 lub 6 She-Hulk z całą pewnością do tego odnowionego zespołu dołączy.
Pozostaje pytanie czy ktoś ten nowy team będzie chciał oglądać? Charyzma Tony’ego Starka, harcerska czystość Steve’a Rogersa czy stalowy charakter Nataszy Maximoff to nie są łatwe do zastąpienia cechy i nawet z Bruce’em Bannerem czy Thorem na pokładzie, ale w towarzystwie wyjątkowo mało przekonującej Captain Marvel czy choćby nowego Kapitana Ameryki i z pomocą She-Hulk czy Shang-Chi ciężko będzie doprowadzić do tego, żeby widzowie w nich uwierzyli.