search
REKLAMA
Felietony

DWULICOWOŚĆ NETFLIKSA? Czy powinien być ban na drugi sezon “Making a Murderer”?

Szymon Pewiński

17 stycznia 2018

REKLAMA

Pod koniec grudnia pojawiła się dość zaskakująca informacja, która – mam wrażenie – nieco umknęła w natłoku przedświątecznych przygotowań, uświęconego obżarstwa i poświątecznego odpoczynku. Rodzina zamordowanej Teresy Halbach domaga się od Netfliksa usunięcia z platformy pierwszego sezonu Making a Murderer oraz wstrzymania prac nad sezonem drugim. Powód? Skoro Netflix „zrobił porządek” z oskarżanymi o molestowanie Kevinem Spaceyem i Louisem C.K., podobnie powinien postąpić w przypadku skazanego prawomocnym wyrokiem Stevena Avery’ego, skoro ten – nawet pomijając oba procesy – nigdy nie uchodził za wzór cnót. Petycję podpisało ponad dwa i pół tysiąca osób. Głupota? No to zróbmy mały eksperyment. 

Wyobraźcie sobie przez chwilę, że Steven Avery rzeczywiście zamordował Teresę Halbach… Albo nie, cofam to zdanie, bo po obejrzeniu Making a Murderer sam w to nie wierzę. A więc wyobraźcie sobie, że wasze dziecko zostało zamordowane, a jego ciało spalone w przydomowym ognisku. Zostały tylko kości.

Po jakimś czasie policja zatrzymuje faceta, który już kiedyś został skazany za gwałt, wypuszczony na wolność, oczyszczony z zarzutów, ale nigdy nie należał ani do najbystrzejszych (to nie zarzut), ani najbardziej prawych obywateli swojej lokalnej społeczność. Mężczyzna zostaje oskarżony o morderstwo i mimo wątpliwości dwanaścioro ławników jednogłośnie uznaje go za winnego.

Kilkanaście lat później pewna – zdobywająca coraz większą popularność i zabiegająca o rozgłos – platforma emituje serial, w którym jego twórczynie, z pomocą prawników i rodziny skazanego Stevena Avery’ego, próbują dowieść, że zaszła pomyłka; że policja się uwzięła, że zeznania jego bratanka zostały w zasadzie wymuszone, że, co najważniejsze, po kilkunastu latach nadal nie wiadomo, kto zamordował Teresę Halbach. Gdy jej rodzina próbuje ułożyć sobie życie, z wątłą nadzieją, że dzięki skazaniu Avery’ego sprawiedliwości choć odrobinę stało się zadość; że morderca siedzi w więzieniu i nigdy nie wyjdzie na wolność.

Przyjmując taką – mocno emocjonalną – optykę, trudno odmówić rodzinie Teresy Halbach prawa do domagania się spokoju. A zainteresowanie wokół Making a Murderer i powstającego właśnie drugiego sezonu na pewno nie pomaga.

Tyle emocji. Czy jednak w petycji domagającej się usunięcia sezonu pierwszego i zaprzestania prac na kontynuacją jest logika? Jej autorzy przekonują, że Steven Avery ma za sobą długą historię wykorzystywania kobiet (była żona, była dziewczyna, kuzynki itp.), a także oskarżenia o zgwałcenie siostrzenicy (chociaż ta odmówiła wniesienia oskarżenia, gdy Steven został oskarżony o morderstwo). Przypominają, że bracia Stevena również zostali skazani za seksualną napaść na kobiety.

– Nie będziemy dłużej tolerować firm takich jak Netfliks, które zafałszowują ukazaną rzeczywistość, sygnując je hasłem „film dokumentalny”. Pomijając dowody, manipulują widzami, kreując bohatera z napastnika i mordercy. A wszystko dla zysku –  tak w wolnym tłumaczeniu brzmi argumentacja, a właściwie zarzut wystosowany w kierunku Netfliksa.

Za argument posłużyły też afery i reakcja stacji i producentów. Kevin Spacey, choć zagrał, to nie pojawi się w najnowszym filmie Ridleya Scotta. Jeden z największych hitów Netfliksa – House of Cards, które stało się dla serwisu żyłą złota – będzie musiało obejść się bez Franka Underwooda. No i jeszcze Gore. Film produkowany przez Spaceya nie trafi na platformę. W “netfliksowy niebyt” powędrował też Louis C.K. Specjaliści od marketingu nie kryli zachwytów – Netfliks postąpił słusznie i etycznie. Obrońcy ofiar mówili niemal jednym głosem: „w końcu zero tolerancji, nawet dla gwiazd”.

Po czasie widać, że jeśli miało to coś wspólnego ze współczuciem dla ofiar, to owo współczucie wyrażane jest tylko w przypadku, gdy stosunkowo niewiele trzeba poświęcić, a wiele – wizerunkowo – można zyskać. W końcu Louis C.K. nie jest poza USA tak bardzo rozpoznawalny (naraziłem się jego fanom?), a House of Cards i tak, samo z siebie, powinno dobiegać końca.

Trudno mi uwierzyć, że w przypadku Making a Murderer Netfliks byłby w stanie wydać oświadczenie przykładowej treści: „Wstrzymujemy się z oceną tych oskarżeń wobec Stevena Avery’ego i jego krewnych, ale z szacunku dla Teresy Halbach i jej rodziny, szanując ich wolę, na czas nieokreślony zawieszamy możliwość oglądania wyprodukowanego przez nas serialu”?

Making a Murderer to jeden z najlepszych filmów dokumentalnych wypuszczonych przez stację. Wywołał poruszenie, dyskusje, a nawet reakcję ówczesnego prezydenta USA Baracka Obamy. Przyznam szczerze, że długo nie mogłem otrząsnąć po obejrzeniu historii Stevena Avery’ego i – mówiąc wprost – nie wierzę w jego winę.  Ale nadal uważam, że głos rodziny Teresy Halbach powinien zostać wysłuchany, zamiast przepaść w internetowym niebycie.

korekta: Kornelia Farynowska

REKLAMA