search
REKLAMA
Zestawienie

NAJCIEKAWSZE POJEDYNKI SŁOWNE w GRZE O TRON. Dialogi ostre jak miecz!

Jan Dąbrowski

14 kwietnia 2019

REKLAMA

Wraz z kolejnym – tym razem ostatnim – sezonem Gry o tron Internet wybucha nagłówkami o najostrzejszych scenach erotycznych lub najbrutalniejszych zgonach w tym serialu. I zgoda, to jego integralne części, ale jest tam przecież tyle innych, naprawdę dobrych rzeczy. Piękne kostiumy, bogate światotwórstwo, egzotyczne języki i zagęszczenie intryg. To wszystko sprawia, że bohaterowie Gry o tron między kopulacją a szlachtowaniem mają też o czym porozmawiać. I choć postaci jest zatrzęsienie, gawędziarzy z prawdziwego zdarzenia jest niewielu. Poniżej wybór tych dialogów, które z sezonu na sezon okazały się najciekawsze. Warto je sobie odświeżyć, skoro ostatni sezon właśnie się zaczyna.

Tywin i Jaime w obozie

Mój ulubiony bohater, lord Tywin Lannister, długo kazał na siebie czekać – pojawia się dopiero w siódmym odcinku pierwszego sezonu. Trzeba przyznać, że ma za to efektowne wejście. Widzimy go w obozie wojskowym armii Lannisterów, gdzie własnoręcznie oprawia upolowanego jelenia. W międzyczasie rozmawia z najstarszym synem, Jaimem, o bieżących sprawach. To najlepszy dialog sezonu i exposé Tywina, ponieważ ujawnia swoją motywację, której konsekwentnie się trzyma do końca. Mówi synowi: “Twoja matka nie żyje, ja niedługo umrę, potem ty, twój brat, siostra i wszystkie twoje dzieci. Wszyscy umrzemy i wszyscy będziemy gnić w ziemi. To dobre imię rodziny przetrwa. Tylko to przetrwa. Nie twoja chwała i twój honor, tylko rodzina. Zrozumiałeś?”. To wyznanie, a zarazem reprymenda dla próżnego i samolubnego syna, który ma wszystkie predyspozycje, by zastąpić Tywina, kiedy przyjdzie pora. Dodatkowej siły wyrazu tej scenie dodaje fakt, że stary Lannister, rozmawiając z synem, nie przestaje zdzierać skóry z martwego jelenia. Wymowne – jeleń widnieje w herbie rodu Baratheonów, z których wywodzi się król – zięć Tywina.

Tyrion sprawdza lojalność małej rady

Pod nieobecność w stolicy Tywina Lannistera funkcję namiestnika króla pełni jego najmłodszy syn, Tyrion. Jednak nim faktycznie zajmie się przewodzeniem małej radzie, musi w niej znaleźć i unieszkodliwić szpiega swojej siostry – królowej Cersei. Jako bystry i przebiegły człowiek Tyrion każdemu z członków rady opowiada różne wersje tego samego wydarzenia. Zaprasza ich oddzielnie do swojej komnaty, częstuje winem i informuje, że w celu zawarcia nowego mariażu planuje wydać księżniczkę Myrcellę za mąż. Pycelle’owi mówi, że za księcia Dorne, Baelishowi, że za Robina Arryna z Doliny, a Varysowi, że za Theona Greyjoya. Oczywiście za każdym razem Tyrion zastrzega, że królowa Cersei nie może o niczym wiedzieć. Kiedy chwilę później dostaje od niej reprymendę za knucie za jej plecami, już wie, komu nie można ufać. Stary Pycelle okazuje się donosicielem, za co Tyrion skraca go o brodę, choć pewnie wolałby obciąć mu ją razem z głową.

Varys poucza Eddarda Starka

Ciekawa rozmowa w nieciekawej scenerii. Wtrącony do lochu lord Stark trzymany jest w ciemnościach i bez wody. Za rzeczy, które wie, grozi mu śmierć, a jego rodzina jest w niełasce. Varys, starszy nad szeptami, odwiedza go incognito i doradza, by błagał o łaskę. Honorowemu Starkowi nie mieści się w głowie, by miał zataić niewygodne dla rodziny królewskiej informacje i płaszczyć się przed Lannisterami, by zachować życie. To jedna z niewielu scen w serialu, gdzie Varys na chwilę traci nad sobą panowanie i podnosi głos na Starka: “Chcę, żebyś służył królestwu!”. Daje Eddardowi do zrozumienia, że żywy bardziej się przyda, a jego honorowa śmierć pójdzie na marne. Uparty Stark nie rozumie dworskich intryg i nie dociera do niego, że w grze o tron albo się wygrywa, albo ginie.

Cersei i Tyrion: dwie strony konfliktu

W siódmym sezonie rodzeństwo Lannisterów jest podzielone tak bardzo, jak to tylko możliwe. A jednak okoliczności sprawiają, że Cersei i Tyrion znów siadają razem do stołu. Do tej pory co jakiś czas rozmawiali o swoich małżeństwach, o dzieciach, śmierci bliskich i planach na przyszłość. Zazwyczaj były to przykre rozmowy i przynajmniej dla jednej ze stron oznaczały kłopoty. Po latach oddalania się od siebie Tyrion wraca do Westeros i ryzykując życiem, idzie omówić z Cersei warunki współpracy. Ona jest zgorzkniała i pełna nienawiści. On wie, że w każdej chwili może zginąć, a nawet jeśli przeżyje, z rozmowy może nic nie wyniknąć. A przyszedł nie w swojej sprawie, tylko reprezentując Daenerys Targaryen, której smoki i armia są jedyną szansą przeciwko śmiertelnie groźnej hordzie nieumarłych. Stawka jest wysoka, ale Cersei najpierw musi się wyżyć na Tyrionie, wypomnieć mu nielojalność i obrazić. On ma dość potyczek słownych, bo nie ma czasu do stracenia. Szuka wspólnego języka z siostrą, by zdobyć jej zaufanie. Nie dla niego samego, ale dla większego dobra.

Tywin i Arya w Harrenhal

Lord Tywin Lannister podczas działań wojennych obejmuje garnizon w ruinach zamku Harrenhal. Kiedy wjeżdża do środka, mija prowizoryczny areszt, gdzie jego ludzie przetrzymują schwytanych cywili. Po chwili Tywin zauważa, że jeden z więźniów to dziewczynka przebrana w chłopięce ubranie. Kiedy pyta ją, dlaczego tak wygląda, ona przyznaje, że tak jest bezpieczniej w podróży. Tywin stwierdza, że jest mądrzejsza od strażnika, i każe przyprowadzić ją do swoich komnat, bo potrzebuje nowego podczaszego na czas pobytu. Przez to, że spędza z dziewczynką dużo czasu, Tywin spostrzega, że jest z Północy, z którą on akurat toczy wojnę. Zauważa też, że potrafi czytać, więc prawdopodobnie jest szlachcianką, w dodatku bardzo inteligentną, a jedynie udającą prostaczkę. Nie wie tylko, że to Arya Stark – siostra Robba, zwanego królem północy, który w dodatku więzi syna Tywina. Tymczasem on, nieświadomy, z kim przebywa, między kolejnymi naradami rozmawia z dziewczynką o różnych rzeczach.

Wszystkie te rozmowy to prawdziwe serialowe złoto, ale najlepsza jest ta o rodzinie. Kiedy pewnego razu dziewczynka podaje Tywinowi baraninę, on mówi, że nie przepada, ale ona może zjeść, ile chce. Kiedy Arya siada do stołu, stary Lannister podchodzi do okna i zaczyna się zwierzać ze swoich planów. Widać, że jest zmęczony – zarówno wojną, jak i rządzeniem rodziną i de facto królestwem. Wspomina o historii ruin, w których się znajdują. Arya zapomina się i wtrąca swoje uwagi. Dziewczynka w rozmowie z najpotężniejszym lordem całego Westeros nie ustępuje mu ani wiedzą, ani spostrzegawczością. To dla nich chwila wytchnienia, kiedy mogą zapomnieć o obecnych problemach i uciec myślami do opowieści o dawnych czasach. A dla widzów to ten moment, kiedy wszystkie elementy serialu – aktorstwo, dialogi i światotwórstwo – współgrają ze sobą bez jednej fałszywej nuty.

Avatar

Jan Dąbrowski

Samozwańczy cronenbergolog, bloger, redaktor, miłośnik dobrej kawy i owadów.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA