Niegdyś na łamach naszego portalu pojawił się tekst mojego redakcyjnego kolegi, w którym typował on, jakie postaci z polskich filmów i seriali mogłyby stworzyć rodzimą wersję Avengers – Mścicieli. Tym razem zabawmy się w dopasowywanie poszczególnych ról nie postaciom, lecz aktorom współcześnie pojawiającym się na ekranach. Koniecznie dajcie znać, jakie byłyby wasze propozycje!
Marcin Dorociński nie raz udowadniał, jak wszechstronnym i utalentowanym jest aktorem, więc bez problemu odnalazłby się pewnie także w kinie superbohaterskim. Co więcej – ma ogromną charyzmę, dzięki której z pewnością zyskałby potrzebną sympatię i szacunek widzów, wcielając się w jednego z najpopularniejszych członków Avengers.
Gdzie nam nad Wisłą z tym Kapitanem Ameryką. Jeśli polscy Avengers, to tylko z Kapitanem Polską na pokładzie. I chociaż oczywiście znalazłyby się środowiska, które wykluczyłyby pomysł angażu Macieja Stuhra do tej roli ze względu na jego prywatne, dla niektórych pewnie kontrowersyjne wypowiedzi, to nie o to tu przecież chodzi. Stuhr ma odpowiednią prezencję i warsztat. I tyle.
Znany aktor i piosenkarz z pewnością musiałby mocno popracować nad sylwetką, która pozwoliłaby mu stać się polskim Chrisem Hemsworthem, ale myślę, że poza tym dobrze poradziłby sobie z rolą tak samo nieokrzesanego, co budzącego sympatię księcia Asgardu. Weź, bądź godny!
Jeden z najlepszych polskich aktorów i prawdziwy człowiek kameleon. W swoich występach pokazał już, że świetnie potrafi oddać na ekranie zagubienie, lęk i złość, a więc wszystkie cechy, które świetnie nadałyby się do zagrania Bruce’a Bannera.
Gdyby twórcy polskich Avengers postanowili nie próbować swoich sił w tworzeniu cyfrowego Hulka, śmiało mogliby skorzystać z pomocy Tomasza Oświecińskiego, który w odpowiedniej charakteryzacji zapewne dobrze wypadłby jako wściekłe, niszczące wszystko na swojej drodze monstrum.
Być może Vanessa Aleksander jest nieco za młoda do tej roli (warto jednak pamiętać, że Scarlett Johansson w Iron Manie 2 była zaledwie dwa lata od niej starsza), ale gwiazda głośnego Hejtera ma moim zdaniem odpowiednią prezencję, talent i seksapil, które z powodzeniem pozwoliłyby zagrać kobiecą reprezentantkę drużyny.
Kiedyś kojarzący się z rolami u Patryka Vegi, dzisiaj próbuje na nowo budować wizerunek. Ostatnio z powodzeniem został nowym „psem” w trzecich Psach Władysława Pasikowskiego, gdzie zresztą grał snajpera. Czy nie jest to idealne wprowadzenie do roli Clinta Bartona? Tylko prosimy, Sebastian, nie nagrywaj do polskich Avengers piosenki.
Bielenia podbił serca widzów zeszłoroczną rolą w Bożym Ciele, gdzie wcielił się w chłopaka, który udaje księdza w wiejskim kościele. Na pewno świetnie poradziłby sobie w roli Lokiego, który potrafi rozbroić urokiem osobistym, ale też stanowi dla bohaterów niemałe zagrożenie. To postać bardzo charyzmatyczna, a tej cechy Bieleni nie brakuje.
Linda jako szef SHIELD? No ba! Spróbujcie wyobrazić sobie, jak wypowiada oryginalne kwestie z filmu Jossa Whedona, w tym tę, gdzie sprzeciwia się decyzji rady, nazywając ją idiotyczną. Na pewno by nie zawiódł!
Co myślicie o tych wyborach? Może macie własne? Dajcie znać w komentarzach.