E.T. Wersja reżyserska
Autorami tekstu są Monika Gorgoń i Rafał Donica.
KILKA SŁÓW TYTUŁEM WSTĘPU
W dwudziestą rocznicę powstania filmu E.T. Steven Spielberg postanowił wypuścić na światło dzienne wersję reżyserską z dodanymi scenami, których wcześniej nikt nie widział. Spielberg, chcąc pozbawić dodatkowo swój familijny film jakiejkolwiek dawki przemocy (wydarzenia z 11 września zrobiły swoje), postanowił w jednej ze scen wyciąć za pomocą komputera broń z rąk agentów. Pozostałe zmiany w filmie to jedna duża nowa sekwencja oraz masa poprawek kosmetycznych i krótkich doklejek.
- SCENY DODANE/ZMIENIONE
[Czas: 6-8 minuta]
W wersji reżyserskiej podczas ucieczki E.T. przed agentami nie widzimy już tylko czerwonego światełka przedzierającego się przez krzaki, ale całą postać E.T. Dodano także ujęcie, na którym E.T. patrzy za odlatującym statkiem oraz zmieniono scenę, w której E.T. zmierza w kierunku miasteczka – dodano animowanego komputerowo E.T. Cyfrowo poprawiono statek “obcych” i zmieniono nieco wygląd lasu.
[Czas: 31-34 minuta]
Elliott zabiera E.T. do łazienki, gdzie szykuje mu kąpiel. W tym czasie E.T. zapoznaje się z wagą, pastą do zębów i innymi rzeczami znalezionymi na półce w łazience. Przed lustrem Elliott porównuje swój wzrost do wzrostu E.T. ;). Później Elliott otwiera puszkę Pepsi, która zgazowana zbyt mocno, oblewa naszych bohaterów. Po chwili dzwoni telefon, Elliott odbiera i rozmawia z mamą. E.T. ładuje się do wanny, a Elliott walczy z psem w drzwiach i tłumaczy mamie, że “musi zwymiotować”. W końcu symuluje wymioty i wylewa Pepsi wprost na słuchawkę. Biegnie do łazienki i, widząc E.T. pod wodą, wyciąga go, myśląc, że ten się topi. Nic bardziej mylnego: E.T. delikatnie odsuwa Elliotta i z wyraźnym zadowoleniem wraca pod wodę ;).
[Czas: 72 minuta]
Gdy Elliott leci w powietrzu na rowerze, dodano komputerowo “rozwiewaną wiatrem pelerynę”. Ten sam efekt “rozwianej wiatrem peleryny” dodano za pomocą komputera do najsłynniejszej sceny z filmu: Elliott i E.T. na tle księżyca.
[Czas: 76 minuta]
Dodano sekwencję, w której mama Elliotta znajduje jego brata i siostrę idących sobie spokojnie podczas ulicznej zabawy Halloween.
[Czas: 109 minuta]
Ze sceny, w której chłopcy wznoszą się na rowerach do lotu wycięto z rąk agentów shotguny, w ich miejsce cyfrowo wstawiając krótkofalówki. Gdy chłopcy są już w locie, pozamieniano ich miejscami na niemalże wszystkich ujęciach. Na samym końcu filmu poprawiono wygląd statku obcych oraz nieco zmieniono kształt i wygląd lasu.
PODSUMOWANIE
Dzięki wersji reżyserskiej film zyskał bardzo wiele. Dodana sekwencja “łazienkowa” jest bardzo sympatyczna i nie gryzie się ze starym materiałem filmowym, choć sam E.T. jest w niej komputerową animacją, a nie gumową lalką jak w pozostałej części filmu. Bardzo sprawnie domontowano też sceny z początku filmu, czyli E.T. biegnącego za pojazdem czy idącego w stronę miasta. Poprawiono także masę innych rzeczy, wcześniej niedopracowanych, jak nieruchoma peleryna Elliotta, choć ten unosił się w powietrzu. Teraz peleryna zachowuje się tak, jak powinna;). Także E.T. uciekający przed agentami nie jest już tylko czerwonym światełkiem ciągniętym na wózku, tylko widać, jak przedziera się i skacze wśród zarośli. Poprawiono także wygląd statku kosmicznego: w wersji reżyserskiej wygląda o niebo ładniej niż w oryginale. Jedynym zgrzytem wydaje się być jedynie “zabranie” broni z rąk agentów. Przemocy to na świecie nie zlikwiduje, a wycięto przez to z filmu ujęcie, w którym shotgun podnoszony jest przez agenta ku górze. Pomijając jednak to jedno niezbyt trafione posunięcie Spielberga, wersja reżyserska E.T. to kawał znakomitej roboty, który, nie przynosząc ujmy nieśmiertelnemu oryginałowi, wnosi do niego powiew świeżości i daje filmowi drugą młodość!
Tekst z archiwum film.org.pl.