search
REKLAMA
Zestawienie

BRUCE LEE. Najlepsze filmowe momenty z legendą sztuk walki

Był niewątpliwą legendą sztuk walki. Umarł jednak zbyt wcześnie, nim jego gwiazda naprawdę rozbłysła.

Odys Korczyński

17 marca 2025

REKLAMA

Był niewątpliwą legendą sztuk walki. Umarł jednak zbyt wcześnie, nim jego gwiazda naprawdę rozbłysła. Wejście smoka jest przecież jego pierwszym bardziej komercyjnym filmem, który przetrwał w kulturze masowej jako wzór, a zaraz po jego realizacji mistrz umarł, jakby chcąc tym nieprzewidzianym postępkiem wzmocnić swój archetyp kinowego wojownika. Można tylko domyślać się, ile kultowych filmów by jeszcze nakręcił, gdyby żył. A może to właśnie nieprawda. Tego się już nie dowiemy. Prócz ikonicznego Wejścia smoka Bruce Lee nakręcił jednak jeszcze kilka innych produkcji, które da się obejrzeć w sieci. Nie są może aż tak dobre realizacyjnie, lecz i w nich są wspaniałe momenty, w których Lee wystąpił i je współtworzył choreograficznie.

Nunczako, „Wściekłe pięści”, 1972, reż. Wei Lo

Przepiękna sekwencja nieco psuta tym, iż w czasie filmowania choreografii kamera bardzo wnikliwie uchwytywała, że niektóre ciosy nie dotykają przeciwników, a na dodatek na klimacie sceny zaważyło słabe udźwiękowienie. Pozostał jednak Bruce Lee ze swoimi genialnymi umiejętnościami. W sumie w tej sekwencji nie musiał mieć wcale przeciwników. Wystarczyło, żeby sam zrobił pokaz.

REKLAMA

Samotność przy świecy i to, co działo się potem, „Wściekłe pięści”, 1972, reż. Wei Lo

Niezwykła scena, filozoficzna, wyważona, spokojna. Często zapominamy, że Bruce Lee był nie tylko mistrzem sztuk walk, ale i znał się na filozofii. Tutaj najbardziej widać, że stan ducha jest dla niego ogromnie ważny, często decyduje o wyniku walki. Potem jednak klimat sceny drastycznie się zmienia i ten zwrot gorąco wam polecam, łącznie z ujęciami krzyczącego Lee.

Walka z Hanem, „Wejście smoka”, 1973, reż. Robert Clouse

Finałowa i najbardziej znana walka Lee z wszystkich, które odbył, prócz tej z Chuckiem Norrisem. Walka wielopoziomowa, świetnie zaprojektowana lokacyjnie, której rozwiązanie dokonało się w lustrzanym labiryncie. Wcześniej jednak sztuczna ręka Hana z wymiennymi ostrzami sprawiła naszemu bohaterowie wiele problemów. Trudno się było przed nią obronić. Niewątpliwie scena bardzo kultowa.

Walka z Oharrą, „Wejście smoka”, 1973, reż. Robert Clouse

Główny bohater, którego gra Lee, ma osobiste porachunki z Oharrą, tym bardziej ich starcie należy do najważniejszych w całym filmie. Oharra jest bliskim sługusem Hana. Mieni się wojownikiem, lecz jest zwykłym bandytą. Nie walczy fair, co ukazuje starcie z Lee. Oharra za wszelką cenę chce wygrać i płaci za to najwyższą cenę.

Rozprawa z Parsonsem, „Wejście smoka”, 1973, reż. Robert Clouse

Parsons to zadufany w sobie człowiek, który myśli, że technika w walce to wszystko. Przywiązany do stylu, swoich umiejętności używa wyłącznie do odgrywania się na innych i podwyższania poczucia własnej wartości. Gdy trafia na Lee, dostaje jednak lekcję, o dziwo nie w walce, lecz za sprawą nietuzinkowego sprytu przeciwnika. Naiwność Parsonsa zostaje boleśnie obnażona, a widzowie mogą się śmiać.

Zupy na lotnisku, „Droga smoka”, 1972, reż. Bruce Lee

Droga smoka jest komedią akcji o sztukach walki. Bruce Lee chciał stworzyć film lekki, przyjemny, zachęcający do w sumie dopiero rodzącego się gatunku, który dzisiaj już niestety nie należy do popularnych. Stąd zapewne tak długo musimy czekać na jakąkolwiek walkę w Drodze smoka. Z początku więcej jest gagów, bazujących na tym, jak grany przez Lee główny bohater nie radzi sobie z pobytem we Włoszech. Pierwsza niespodzianka spotyka go już na lotnisku.

Wielki Chuck, „Droga smoka”, 1972, reż. Bruce Lee

Tej legendarnej sceny nie mogło zabraknąć w tym zestawieniu. Tak naprawdę starcie z Chuckiem Norrisem jest emblematyczne dlatego, że Norris w pewnym momencie walki jest bliski wygranej. Nawet walka z Hanem aż tak niekorzystnie dla Lee nigdy nie przebiegła, mimo sporej liczby ran. Niemniej Lee w końcu wygrywa we wspaniałym stylu, pozbawiając Norrisa wszelkich marzeń o tym, że jest najlepszy na świecie. Nie stał za nim duch uczciwej walki, lecz tylko chęć zarobku oraz zaspokojenia własnych ambicji.

Odys Korczyński

Odys Korczyński

Filozof, zwolennik teorii ćwiczeń Petera Sloterdijka, neomarksizmu Slavoja Žižka, krytyki psychoanalizy Jacquesa Lacana, operator DTP, fotograf, retuszer i redaktor związany z małopolskim rynkiem wydawniczym oraz drukarskim. Od lat pasjonuje się grami komputerowymi, w szczególności produkcjami RPG, filmem, medycyną, religioznawstwem, psychoanalizą, sztuczną inteligencją, fizyką, bioetyką, kulturystyką, a także mediami audiowizualnymi. Opowiadanie o filmie uznaje za środek i pretekst do mówienia o kulturze człowieka w ogóle, której kinematografia jest jednym z wielu odprysków. Mieszka w Krakowie.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA