ZNOWU W AKCJI. Cameron Diaz wraca w dobrym stylu [RECENZJA]
Nieczęsto zdarza się, by czołowa amerykańska aktorka odeszła z biznesu na ponad dekadę, a potem wróciła z takim przytupem jak czyni to teraz Cameron Diaz. Nieoglądana na ekranach od 2014 roku, blondwłosa gwiazda nie bawi się w metodę małych kroków, lecz skacze od razu na głęboką wodę: w akcyjniaku Setha Gordona Znowu w akcji szpieguje, walczy z terrorystami i partneruje znakomitym aktorom: Jamie Foxxowi, Glenn Close i Andrew Scottowi. To się nazywa powrót!
Najnowszy film Gordona, twórcy m.in. kinowej wersji Słonecznego patrolu oraz Szefów wrogów, opowiada o parze szpiegów (Diaz i Foxx), dla których wspólne zlecenia stają się okazją do nawiązania romansu. Poznajemy ich podczas – jak się okazuje – ostatniego zlecenia, kiedy to Emily wyjawia Mattowi, że jest z nim w ciąży. Podczas powrotu z, wydawałoby się, udanej misji zostają zaatakowani przez białoruskich (ale czy na pewno? O tym za chwilę) terrorystów i cudem uchodzą z życiem. Wtedy też podejmują decyzję, że szpiegowskie życie nie łączy się zbyt dobrze z rodzicielstwem, dlatego postanawiają zniknąć. Szybkie cięcie montażowe i już jesteśmy piętnaście lat później, a państwo Reynolds żyją sobie spokojnym życie amerykańskiej rodziny na przedmieściach. Jak można się domyślić, tylko do czasu, bowiem przeszłość dopada ich znienacka i boleśnie. Czy uda im się obronić najbliższych przed niebezpieczeństwem?
Filmów z kategorii “były agent musi powrócić do dawnych metod, by ocalić rodzinę” były już dziesiątki i Znowu w akcji raczej nie zamierza wywracać gatunkowego stolika – realizuje konwencję w sposób oczywisty i przewidywalny, przez co widz może wręcz wykreślać kolejne składowe tej konwencji z wcześniej przygotowanej listy. Kluczem do sukcesu jest tu jednak nie oryginalność fabuły, lecz dwa inne elementy: realizacyjna solidność i chemia między dwojgiem głównych bohaterów, wyrażająca się poprzez dialogi. Choć Emily i Matt nie należą do par pochłoniętych dziką namiętnością, stanowią świetny duet, a ich szybkie wymiany zdań bywają prześmieszne. Choć one także nie charakteryzują się zbytnią oryginalnością – wiele tu żartów o różnicach międzypokoleniowych czy o kontraście pomiędzy życiem rodzinnym a szpiegowskimi przygodami – brzmią rozbrajająco naturalnie. Między Diaz i Foxxem jest chemia, której czasem bardzo trudno uzyskać – vide inny niedawny akcyjniak Netflixa, Związek.
Seth Gordon zadbał, by Znowu w akcji trzymało tempo, dlatego nie brakuje tu scen akcji – mamy i świetnie zrealizowane pościgi, i efektowne sceny walk, w których główni bohaterowie wypadają więcej niż zadowalająco. Zwłaszcza Foxx, jeszcze niedawno zmagający się z poważnymi problemami zdrowotnymi po wylewie krwi do mózgu, zasługuje na ogromny szacunek za swój występ. Znowu w akcji oczywiście nie ustrzegło się pewnych scenariuszowych głupotek – jak choćby takiej, że rzekomo białoruscy terroryści mówią… po polsku, w dodatku mocno kalecząc naszą mowę – ale też chyba nikt wybierający film Gordona na wieczorny seans nie spodziewa się intelektualnego wyzwania. Fabularne potknięcia wynagradza spora dawka humoru i realizacyjnej solidności, a przecież tego przede wszystkim powinniśmy oczekiwać od komedii akcji.
Choć zapewne o Znowu w akcji za parę miesięcy mało kto będzie pamiętał, jest to bez wątpienia udany powrót Cameron Diaz do wysokobudżetowego kina. Najwyraźniej z aktorstwem jest tak, jak z jazdą na rowerze, bo po gwieździe Holiday czy Wybuchowej pary zupełnie nie widać trwającego ponad dekadę rozbratu z zawodem. Fani aktorki mogą więc świętować, bo wygląda na to, że w najbliższych latach znowu będą oglądać swoją ulubienicę na ekranach, a zwykli zjadacze streamingu otrzymali solidną komedię akcji, która nie wywołuje – jak to nieraz z filmami Netflixa bywało – zażenowania i niesmaku.