Z KOPYTA JOANNA KULIG RWIE. Polka wśród wybrańców “The Hollywood Reporter”
Jakiś czas temu przekonywałem, że szanse Joanny Kulig na nominację oscarową za Zimną wojnę są niewielkie lub żadne. Nadal uważam, że o to wyróżnienie będzie bardzo, bardzo trudno, a polskie media niepotrzebnie pompują balon, powołując się na niewiarygodne źródła – jednak ostatnie dni pokazują, że Hollywood naprawdę liczy się z naszą aktorką.
Zimna wojna rozpoczęła swój oscarowy marsz już na festiwalu w Toronto, ale amerykańska premiera filmu miała miejsce niedawno w Nowym Jorku. Joanna Kulig była gościem imprezy i to właśnie tam pozowała razem z Jodie Foster do zdjęć, które obiegły polski internet. I choć spotkanie gwiazdy Milczenia owiec z pewnością było nie lada przeżyciem, najważniejsze było co innego – wspaniały odbiór Zimnej wojny w amerykańskich mediach, skupiających się przede wszystkim na roli Kulig. Znany dziennikarz „The Hollywood Reporter” Scott Feinberg od razu umieścił film w swoich przewidywaniach oscarowych na czołowych miejscach w kilku kategoriach.
Do grona faworytek Feinberga wkroczyła również Kulig, która obecnie plasuje się tuż za czołową piątką (Glenn Close, Olivia Colman, Lady Gaga, Julia Roberts, Yalitza Aparicio). Towarzystwo ma wyborne, bo obok niej wymienione są takie aktorki jak Viola Davis, Nicole Kidman czy Toni Collette. Czy to o czymś musi świadczyć? Nie – owszem, Feinberg to człowiek mocno siedzący w temacie, jeden z najlepszych ekspertów od nagród, ale to nie on ustala nominacje. Ma jednak wpływ na coś innego – organizowany przez “The Hollywood Reporter” AFI Fest. Zainteresowanie tego branżowego pisma zaowocowało zaproszeniem Kulig do corocznego panelu dyskusyjnego, którego goście są właściwie żywym podsumowaniem tego, co najlepsze w kinie danego roku. To jest OGROMNE wyróżnienie i duża niespodzianka, bo rzadko mają okazję uczestniczyć w tych panelach aktorzy występujący w filmach nieanglojęzycznych.
Kulig została wybrana jako jedna z ośmiu przedstawicieli kina niezależnego. Obok niej 12 listopada w Los Angeles dyskutować będą Willem Dafoe, Richard E. Grant, Kathryn Hahn, Felicity Jones, Thomasin McKenzie, Rosamund Pike i John C. Reilly. Rok temu wśród zaproszonych była Margot Robbie, nominowana później do Oscara za Jestem najlepsza. Ja, Tonya, a dwa lata temu w panelu uczestniczyli na przykład Viggo Mortensen i Ruth Negga, również mogący się potem cieszyć z oscarowej nominacji. Czyżby tym razem podobny zaszczyt miał spotkać Kulig?
No i sam się nakręciłem. Choć jestem przeciwnikiem tak zwanego pompowania balona, również do tego narodowego dmuchania dołączyłem. Ale tym razem naprawdę są ku temu powody. Kulig jest aktorką, która może stać się naszym towarem eksportowym. Sama wielokrotnie mówiła, że chciałaby grać również poza granicami Polski – ma w tym zresztą pewne doświadczenie (mała rólka w takich filmach, jak: Hansel i Gretel: Łowcy czarownic, koreański Way Back Home, francuskie Niewinne i oczywiście Kobieta z piątej dzielnicy, w której partnerowała Ethanowi Hawke’owi). Oby okładka francuskiego „Elle” czy występ w serialu Amazona Hanna u boku Joela Kinnamana były zaledwie pierwszymi oznakami rodzącej się wielkiej międzynarodowej kariery. To, czy będzie miała w tym swój udział nominacja do Oscara czy nie, nie ma tak naprawdę żadnego znaczenia. Ważne, aby ta niezwykle utalentowana dziewczyna miała szansę rozwijać się w zawodzie, a z Jodie Foster spotykała się nie tylko na czerwonym dywanie, ale także na planie.
Zdjęcie główne: Rex Features/East News