Ridley Scott obraził Maltańczyków. Przeprasza po ostrej reakcji przedstawicieli władz
Podczas rozmowy z Christopherem Nolanem, będącej częścią kampanii promocyjnej Gladiatora II, Ridley Scott wyraził brutalną opinię na temat Malty, gdzie nakręcił swój ostatni i poprzedni film, i gdzie mógł cieszyć się gigantycznymi zwrotami kosztów produkcji. Swoim komentarzem rozwścieczył Maltańczyków, w tym jednego z przedstawicieli Parlamentu, który nie pozostał dłużny hollywoodzkiemu reżyserowi.
Ridley Scott od lat podróżuje na Maltę, gdzie kręci swoje epickie widowiska. Tam tworzył Napoleona, tam też realizował legendarnego Gladiatora oraz ubiegłoroczny sequel filmu. Dzięki takim produkcjom, ten śródziemnomorski kraj cieszy się mianem największego huba produkcyjnego w Europie, a to z kolei przyciąga na wyspę miliony turystów rocznie.
Właśnie dlatego Maltańska Komisja Filmowa zdecydowała się na gigantyczne dopłaty do głośnych produkcji filmowych. Te, których budżet przekracza 200 tysięcy euro, mogą liczyć na zwroty o wysokości nawet 40% kosztów. Choć Scott wielokrotnie korzystał z tych przywilejów, podczas rozmowy z Christopherem Nolanem, którą można znaleźć na YouTube, postanowił… odradzić spędzanie wakacji na Malcie.
– Kręciłem trzy razy na Malcie, Malta jest prawdziwą skarbnicą architektury, ale nie polecałbym jechać tam na wakacje. Ja bym tam nie wrócił na wakacje, ale architektura sięga od średniowiecza aż po renesans, a ta dobra, jest po prostu spektakularna – powiedział reżyser Obcego.
Choć nie wyjaśnił powodów, zaśmiał się przy tym, że ma nadzieję, że żadnych Maltańczyków nie ma na sali. Ale cóż… film trafił do sieci i spotkał się z nieprzychylnymi komentarzami. W jednym z nich czytamy: Brak szacunku po otrzymaniu 47 milionów euro rabatu za zdjęcia w naszym kraju jest haniebny. W innym, że obraził: tych, którzy okazali mu ciepło, przyjaźń i gościnność. W podobnym tonie wypowiedział się także jeden z członków maltańskiej Izby Reprezentantów.
Maltański parlamentarzysta do Ridleya Scotta: Pozwól, że ci doradzę, byś nie przyjeżdżał już wcale
Adrian Delia, maltański poseł i były lider opozycji, również nie przebierał w słowach.
– Doradzasz światu, by nie przyjeżdżali do nas jako turyści. Cóż, pozwól, że ci doradzę, byś nie przyjeżdżał już wcale. Ani by kręcić swoje filmy, ani by plądrować naszych ciężko zarobionych podatków, a już na pewno nie pluć nam w twarz brakiem szacunku – napisał na Facebooku.
Julie Zahra, rzeczniczka opozycyjnej partii, dodała do tego, że szef Maltańskiej Komisji Filmowej, który ściągnął Ridleya Scotta na Maltę, został przez niego upokorzony i powinien podać się do dymisji. Sprawę nagłośniły także maltańskie media.
W odpowiedzi na wściekłość mieszkańców Malty, Scott wystosował przeprosiny, tłumacząc, że “tylko żartował”. W jego oświadczeniu czytamy:
– [Moje komentarze były] próbą humoru, który niestety się tu zgubił. Przez lata spędziłem na wyspie tyle czasu – pracując, odkrywając, ciesząc się i obserwując, jak się zmienia i ewoluuje – że nie musiałbym tam spędzać wakacji.
Trudno uznać ten komentarz za przekonywujący, ale jak widać, nawet Ridleya Scotta stać na (nieudolne) przeprosiny, gdy w grę wchodzi utrata milionów euro przy produkcji kolejnych filmów. Tym bardziej, że w planach ma już Gladiatora III.