Reżyser “Top Gun: Maverick” opowiada, jak VAL KILMER zareagował na emocjonalną scenę z Icemanem
Top Gun: Maverick to wielki tegoroczny przebój. Swoją rolę z oryginału powtarza w cenionym widowisku Val Kilmer, który w serii wciela się w Toma “Icemana” Kazanskiego. Twórcy wpisali w fabułę wątek choroby, która dotknęła także samego aktora – Iceman cierpi na raka krtani. Kwestia, którą wypowiada w filmie Kilmer, została stworzona za pomocą sztucznej inteligencji.
Aktora od początku bardzo cieszy udział w filmie. Realizację swojej sceny nazywał już wyjątkowym doświadczeniem, także ze względu na fakt, że on i Tom Cruise utrzymują świetną relację i pomimo ponad 35 lat od premiery oryginału w ogóle nie czuli, że minęło tyle czasu. O powrocie Kilmera wypowiadali się już zarówno Cruise, jak i Joseph Kosinski, nazywając scenę z udziałem aktora bardzo emocjonalnym momentem. Teraz do sieci trafiła nowa wypowiedź Kosinskiego, który w rozmowie z “The Hollywood Reporter” opowiedział o tym, jak Kilmer zareagował na fragment ze swoim udziałem.
Tom był zaangażowany w proces montażu, w kształtowanie tej sceny. Nie było więc momentu, gdy pokazywaliśmy mu finałową wersję, bo był obecny, gdy powstawała. Pamiętam jednak, jak pokazaliśmy ją Valowi po raz pierwszy. Bardzo mi zależało, żeby pokazać mu akurat ten fragment. Oczywiście byliśmy w nerwach, bo bardzo chcieliśmy, żeby mu się spodobało. Jego reakcja była piękna. Był tak szczęśliwy i poruszony. Poczuliśmy się dzięki temu świetnie i dotarło do nas, że zrobiliśmy to dobrze.
Fani flmu zgodnie twierdzą, że scena z Kilmerem to najbardziej emocjonalny i nostalgiczny fragment filmu.
Naszą recenzję Mavericka przeczytacie tutaj.