Producent PIRATÓW Z KARAIBÓW mówi o tym, czy JOHNNY DEPP mógłby powrócić do roli Jacka Sparrowa
Dziś rozpocznie się kolejna część procesu o zniesławienie, który Johnny Depp wytoczył Amber Heard. Aktorka zostanie przesłuchana przez prawników aktora (o jej wcześniejszych zeznaniach przeczytacie tutaj). Depp zaś zeznawał na początkowym etapie sprawy.
W trakcie zeznań Depp mówił m.in. o swojej relacji z Heard, trudnym dzieciństwie oraz filmowych rolach. Kilka razy poruszony został także temat Piratów z Karaibów. Depp wyznał, że czuł się bardzo zraniony, jako że Jack to postać, którą zbudował od zera i włożył w nią wiele serca, przepisując dialogi, sceny i żarty, zaś Disney postanowił zakończyć z nim współpracę, zanim udowodniono mu jakąkolwiek winę.
Tymczasem na temat Piratów z Karaibów wypowiedział się producent serii, Jerry Bruckheimer. W swojej wypowiedzi zasugerował, że twórcy nie powiedzieli jeszcze ostatecznego słowa w sprawie Deppa, choć są nikłe szanse, że aktor byłby brany pod uwagę przy kolejnej, szóstej części serii. Bruckheimer przyznał, że w planach wciąż jest spin-off z Margot Robbie, o którym poinformowano w 2020 roku.
Pracujemy nad dwoma scenariuszami z serii o piratach. Jeden ją uwzględnia, drugi nie.
Zapytany o to, czy Depp mógłby powrócić do roli Jacka Sparrowa, Bruckheimer odpowiedział:
Nie w tym momencie. O przyszłości jeszcze nie zdecydowano.
Nawet jeśli Disney zdecydowałby się w przyszłości ponownie nawiązać współpracę z Deppem, problemem mogłoby być stanowisko samego aktora. Podczas procesu Depp mówił o tym, że po tym, jak Disney się od niego odciął, sam nie wróciłby już teraz do roli Jacka Sparrowa, nawet gdyby zaproponowano mu miliony dolarów. Z zeznań jego agenta dowiedzieliśmy się, że pierwotnie za występ w szóstej części miał dostać 22,5 miliona dolarów.
Ostatni film z serii Piraci z Karaibów oglądaliśmy w 2017 roku.