Nolan twierdzi, że OPPENHEIMER może być postrzegany jako horror. Pierwsi widzowie byli „zdruzgotani”
Na lipiec zaplanowana jest premiera nowego filmu Christophera Nolana – Oppenheimer. Fabuła filmu skupi się na postaci amerykańskiego fizyka i konstrukcji bomby atomowej, opowiadając o „człowieku, który musiał zaryzykować zniszczenie świata, aby go ocalić”. Do sieci trafił nowe wypowiedzi reżysera o filmie.
Nolan stwierdził:
To mocne doświadczenie, bo taka jest ta historia. Pewien filmowiec powiedział mi ostatnio, że to poniekąd horror. Nie zaprzeczam. (…) Niektórzy ludzie po wczesnych pokazach wychodzili absolutnie zdruzgotani. Nie mogli wykrztusić słowa. W tej historii jest element strachu, ale miłość do postaci i ich relacji jest większa niż kiedykolwiek w mojej karierze.
Nolan dodał, że historia o Oppenheimerze była z nim od lat i że opowiada w nim o najbardziej dramatycznym momencie w historii. Przyznał też, że poczuł ulgę, gdy skończył nad nim pracować, ale bardzo podoba mu się efekt końcowy.
Kiedy rozrywkę dają ci okropne rzeczy, czujesz mieszane emocje. To tutaj pojawia się wymiar horroru.
Nolan nakręcił swoje widowisko kamerami IMAX i na taśmie 65 mm. Przy filmie pracowali operator Hoyte Van Hoytema, montażystka Jennifer Lame oraz kompozytor Ludwig Göransson. Główną rolę gra Cillian Murphy, a towarzyszy mu imponująca obsada. W filmie występują jeszcze między innymi Emily Blunt, Robert Downey Jr., Matt Damon, Florence Pugh i Jack Quaid.
Oppenheimer zadebiutuje 21 lipca 2023 roku.