search
REKLAMA
News

DENIS VILLENEUVE jest przeciwnikiem scen po napisach. „Nigdy bym tego nie zrobił”

Denis Villeneuve twierdzi, że pokazywana w kinach wersja „Diuny” jest ostateczną.

Łukasz Budnik

21 października 2021

REKLAMA

Już jutro do polskich kin trafi Diuna Denisa Villeneuve’a, adaptacja połowy powieści autorstwa Franka Herberta. Część II oficjalnie nie dostała jeszcze zielonego światła – jej powstanie uzależnione jest od wyników finansowych pierwszej odsłony – jednak CEO Warner Bros. Ann Sarnoff w niedawnym wywiadzie zasugerowała, że kontynuacja jest w planach. Tymczasem Villeneuve w rozmowie z NME opowiedział o swoim stosunku do scen po napisach.

W ostatnich latach wiele kontynuacji zostaje zapowiedzianych właśnie w bonusowych scenach (prym wiedzie w tym MCU), jednak reżyser Diuny jest przeciwny takiemu rozwiązaniu.

Nie lubię scen po napisach. Gdy planowałem ostatnie ujęcie „Diuny”, zależało mi na wywołaniu konkretnych emocji. Nie chciałem tego psuć. Nie korzystam ze scen występujących po napisach. Nigdy tego nie robiłem i nigdy bym nie zrobił.

Reżyser podkreślił też, że grana w kinach wersja Diuny jest tą ostateczną. Występujący w filmie Jason Momoa mówił o tym, że chciałby, aby światło dzienne ujrzała wersja trwająca sześć godzin, ale Villeneuve absolutnie nie rozważa takiego rozwiązania.

Uwielbiam Jasona, ale takie coś nie istnieje! Wersja reżyserska to ta, którą teraz oglądają widzowie. Nie będzie innej. Tak, mogłem zrobić znacznie dłuższy film, ale nie taki był plan.

Podobne podejście Villeneuve miał w przypadku Blade Runnera 2049, twierdząc, że jeśli pojawią się inne wersje filmu, to nie z jego inicjatywy.

Reżyser wciąż czeka na oficjalne potwierdzenie, że może ruszyć z pracami nad drugą częścią opowieści. Wspominana na wstępie Ann Sarnoff, zapytana ostatnio o kontynuację, odpowiedziała:

Jeśli oglądaliście film, wiecie, jak się kończy. Myślę, że w gruncie rzeczy znacie już odpowiedź na to pytanie.

Okaże się, ile osób zobaczy Diunę w ten weekend w kinach i na platformie HBO Max.

Łukasz Budnik

Łukasz Budnik

Elblążanin. Docenia zarówno kino nieme, jak i współczesne blockbustery oparte na komiksach. Kocha trylogię "Before" Richarda Linklatera. Syci się nostalgią, lubi fotografować. Prywatnie mąż i ojciec, który z niemałą przyjemnością wprowadza swojego syna w świat popkultury.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA