Marcin Kończewski
Założyciel fanpage’a Koń Movie, gdzie przeistacza się w zwierza filmowego, który z lubością galopuje przez multiwersum superbohaterskich produkcji, kina science-fiction, fantasy i wszelakich animacji. Miłośnik i koneser popkultury nieustannie poszukujący w kinie człowieka. Fan gier bez prądu, literatury, dinozaurów i Batmana. Zawodowo belfer (z wyboru), będący wiecznie w kontrze do betonowego systemu edukacji, usilnie forsujący alternatywne formy nauczania. Po cichu pisze baśnie i opowiadania fantastyczne dla swojego małego synka. Z wykształcenia filolog polski. Współpracuje z kilkoma wydawnictwami i czasopismami.
LEPSZE JUTRO. Cyrk Morettiego, nasza radość [RECENZJA]
Sporo tu Woody’ego Allena, jeszcze więcej Felliniego i Tornatore. „Lepsze jutro” to zabawna i cudowna kinofilska przygoda.
SZŌGUN. Myślałem, że tak już się nie kręci [RECENZJA odc. 1–8]
Już w lutym dostajemy jeden z najlepszych seriali 2024 roku. „Szōgun” w sposób niesamowity przenosi w czasie i pochłania bez reszty.
KUBA. Serce na boisku i na ekranie [RECENZJA]
Jakub Błaszczykowski jest drugim polskim piłkarzem, który ostatnio dostał swój dokument. I „Kuba” jest o wiele lepszą produkcją niż ta o...
ARGYLLE - TAJNY SZPIEG. Oni jednak tak na serio? [RECENZJA]
„Argylle – Tajny Szpieg” to bolesna obietnica, a finalnie festiwal niewykorzystanych szans, bardzo miałki, leniwy blockbuster ze świetną...
ECHO. Cień dawnego Fiska, średnia Marvela [RECENZJA]
Serial „Echo” na papierze zapowiadał się jako powiew czegoś nowego, świeżego w MCU. Czy spełnił te nadzieje? Nie do końca.
FORST. Fabularne Krupówki i gęsty klimat Tatr [RECENZJA]
„Forst” od Netflixa zachwyca jakością produkcji, klimatem rodem ze skandynawskich thrillerów i mocno rozczarowuje kulawym scenariuszem.
AKADEMIA PANA KLEKSA. Witajcie w teledysku [RECENZJA]
Nowa „Akademia pana Kleksa” nie będzie bajką dla dorosłych. Czy stanie się nią dla dzieci? To czas pokaże.
REBEL MOON CZĘŚĆ 1: DZIECKO OGNIA. Spełniony sen Snydera = koszmar widza [RECENZJA]
„Rebel Moon” powinno mieć dopisek: W poszukiwaniu człowieka. Trudno o bardziej papierowych bohaterów i nudną historię niż ta.