SYLVESTER STALLONE pisze o o swoim najbardziej pamiętnym filmowym momencie
Seria o Rockym doczekała się do tej pory sześciu części i dwóch spin-offów w postaci Creeda oraz Creeda 2 (w przygotowaniu jest trzeci). W każdej dotychczasowej odsłonie wystąpił Sylvester Stallone, a Balboa to jedna z jego najsłynniejszych ról. W nowym poście na Instagramie aktor opowiedział o najbardziej pamiętnym momencie w swojej filmowej karierze, a miał on związek z szóstą odsłoną serii o bokserze.
Rocky Balboa trafił na ekrany w 2006 roku, szesnaście lat po poprzedniej odsłonie. W filmie Rocky, który przeszedł już na emeryturę, zostaje wyzwany na pojedynek przez aktualnego mistrza bokserskiego Masona Dixona. Rocky’ego Balboę napisał i wyreżyserował sam Stallone, który teraz stwierdził:
Uwielbiam szóstą część. To było najtrudniejsze zadanie, z jakim się mierzyłem. Zrealizowanie go zajęło ponad 12 lat. Absolutnie nikt nie chciał tego zrobić. Uważano, że to żart. W głębi serca kochałem jednak ten pomysł i myślałem, że jeśli mam odejść, to robiąc ten film. Choć nikt uczestniczący przy produkcji poprzednich części nie chciał mieć z tym nic wspólnego, w końcu powstał, na przekór wszystkiemu. Gdy ludzie pytają, jaki jest mój najbardziej pamiętny filmowy moment, odpowiadam, że “Rocky Balboa”. To było wyzwanie ostateczne. Pierwszy “Rocky” był wspaniały, ale ten był niemal jak niemożliwe do zrealizowania marzenie. Pchałem tę skałę przez 12 długich lat, aż w końcu się udało, niemal przypadkiem. Jednego dnia opowiem całą historię. Ironiczne, że gdyby nie “Rocky Balboa”, nigdy nie pokazano by historii Creeda. Dziękuję MGM.
W 2018 roku Stallone prawdopodobnie po raz ostatni wcielił się w Rocky’ego w Creedzie II. Na ten rok planowane są premiery filmu Samarytanin oraz czwartej części Niezniszczalnych, w których wystąpi aktor.
Poniżej oryginalny post:
Wyświetl ten post na Instagramie