SHANG-CHI nie zadebiutuje w Chinach z powodu wypowiedzi gwiazdy filmu?
Po tym, jak w zeszłym roku na wielkie ekrany nie trafił żaden film kinowego uniwersum Marvela, teraz premierę ma mieć sporo produkcji tego studia. Po Czarnej Wdowie i Shang-Chi i legendę dziesięciu pierścieni zobaczymy Eternals i nowe przygody Spider-Mana. Marvel może mieć jednak problem z debiutem Shang-Chi i Eternals w Chinach, największym kinowym rynku świata.
Już kilka miesięcy temu mówiło się, że w przypadku Shang-Chi problemem jest rzekome wykorzystanie stereotypów o Chińczykach przy kreowaniu złoczyńcy filmu (w komiksowym oryginale to Fu-Manchu, w filmie Mandaryn) oraz przy samej stylistyce produkcji (walki kung-fu, lampiony na ulicach etc.). Problemem okazał się też wygląd występujących w filmie Simu Liu oraz Awkwafiny, których uroda “nie spełnia standardów typowej chińskiej piękności” – wielu komentatorów uważało, że Marvel obsadził ich w głównych rolach, bo dyskryminuje wygląd Chińczyków. Filmu bronił wówczas Kevin Feige, a sprawa pozostawała otwarta; teraz jednak szanse na debiut Shang-Chi mogły zostać pogrzebane.
Powodem jest wypowiedź grającego tytułową rolę Simu Liu, który w 2017 roku krytykował komunisty rząd w Chinach i wspominał trudy jego rodziców, którzy tam dorastali; nazwał też je “krajem trzeciego świata”, gdzie ludzie umierają z głodu. Te wypowiedzi nie spodobały się władzom Chin i mogą całkowicie przekreślić szanse filmu.
W przypadku Eternals powodem miałby być fakt, że film reżyserowała Chloé Zhao, która aktualnie nie ma w Chinach najlepszej opinii. Przyczyną jest wywiad, którego udzieliła kilka miesięcy temu, a w którym stwierdziła, że gdy dorastała w Chinach, ze wszystkich stron słyszała kłamstwa. Jej słowa stały się na tyle kontrowersyjne, że nawet jej historyczne zwycięstwo podczas gali Oscarów zostało niemal przemilczane w chińskich mediach, a gdy jedna z gazet postanowiła o tym wspomnieć, wyraziła nadzieję, że reżyserka dojrzeje.
Jeśli Chiny rzeczywiście nie pokażą w kinach Eternals oraz Shang-Chi, Marvel z pewnością to odczuje – wpływy z tych krajów mogą wynosić nawet 100 milionów dolarów. Okaże się, jak rozwinie się sytuacja.