search
REKLAMA
News

Reżyser „Mickey 17” Bong Joon-ho zdradza, dlaczego nigdy nie nakręci musicalu. Powód zaskakuje!

Południowokoreański filmowiec nie potrafiłby odnaleźć się w musicalu, choć uwielbia ten gatunek.

Mary Kosiarz

27 lutego 2025

REKLAMA

Już 14 marca na ekrany polskich kin wejdzie Mickey 17, którego twórcą jest południowokoreański filmowiec Bong John-ho. Zdobywca Oscara za Parasite w jednym z nowszych wywiadów został zapytany o to, czy rozważa w swojej karierze nakręcenie musicalu. Reżyser miał na to jednoznaczną odpowiedź.

Bong Joon-ho nigdy nie stworzy musicalu? Reżyser Mickey 17, który w swojej filmografii miesza science-fiction ze społeczną satyrą jest także wielkim fanem „śpiewanego” kina, jednak sam nie byłby w stanie nakręcić tego typu produkcji.

Obecnie Bong Joon-ho prowadzi międzynarodową kampanię promocyjną wspomnianego Mickey 17, w którym w głównych rolach wystąpili Robert Pattinson, Naomi Ackie, Mark Ruffalo i Toni Collette. W związku z premierą filmu, ceniony reżyser został zaproszony do talk show Stephena Colberta – panowie porozmawiali nie tylko o szczegółach dotyczących Mickey 17, ale i filmowych ulubieńcach południowokoreańskiego artysty. Jak się okazuje, oprócz zamiłowania do science-fiction, jest on także wiernym fanem musicali. Sam jednak nigdy nie zdecydowałby się spróbować swoich sił w tym nietypowym gatunku.

Mam duży szacunek do musicali. Szczególnie lubię „Jesus Christ Superstar”, a „All That Jazz” wręcz uwielbiam, ale nigdy nie mógłbym stworzyć musicalu. Nie mogę znieść momentu, w którym zaczynają śpiewać. Widzisz postacie rozmawiające jak w normalnej rozmowie, a potem nagle śpiewa „Tonight”. Nie mogę znieść tego zażenowania. Nie potrafiłbym zrobić musicalu.

Bong Joon-ho to bez wątpienia jeden z najbardziej oryginalnych współczesnych filmowców, który na swoim koncie ma hity takie jak Snowpiercer, Okja czy Parasite, który zapewnił mu aż 4 statuetki na gali rozdania Oscarów – w tym za najlepszy film 2019 roku. Goszcząc w programie Stephena Colberta, reżyser nawiązał również do tytułów, które były dla niego inspiracją przy tworzeniu najnowszej produkcji, Mickey 17. Filmowiec skupił się na The Thing Johna Carpentera, który wiele zmienił w jego postrzeganiu kina.

Myślę, że to opowieść o kondycji ludzkiej i pytanie o to, co to znaczy być człowiekiem. Mamy ludzi i mamy istoty pozaziemskie, a ich porównanie pozwala dostrzec różnice między tymi dwiema grupami.

Najnowszy, wyczekiwany film reżysera pt. Mickey 17, który zadebiutował na tegorocznym Berlinale, trafi do polskich kin już 14 marca.

Mary Kosiarz

Mary Kosiarz

Daleko jej do twardego stąpania po ziemi, a swoją artystyczną duszę zaprzedała książkom i kinematografii. Studentka dziennikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim. Ulubione filmy, szczególnie te Damiena Chazelle'a i Luki Guadagnino może oglądać bez końca.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA