Reżyser DYSTRYKTU 9 zapowiada nowy film o Obcych – JEST MOC!
Tych, których nieco rozczarował fakt, iż Neil Blomkamp jednak nie nakręci nowego Obcego (przynajmniej na razie), z pewnością zelektryzuje poniższa wiadomość i dodany do niej film. Wychodzi bowiem na to, że Blomkamp się nie poddaje i dalej kręci w ulubionej przez siebie tematyce.
Zobaczcie zajawkę nowego, tajemniczego projektu reżysera pt. Volume 1. Kosmici w starciu z ludźmi nie mają szans!
Muszę jednak ostudzić wasze emocje. To nie jest trailer do nowego pełnometrażowego filmu twórcy Dystryktu 9, choć z pewnością wielu z was życzyłoby sobie, by tak właśnie było. Jest to jednak przygrywka do krótkometrażówki, która zostanie zaprezentowana wkrótce na Steamie – platformie cyfrowej dystrybucji gier, która od pewnego czasu przejawia także zapędy filmowe. O fabule, co oczywiste, nic nie wiadomo, ale zwiastun jest wystarczająco sugestywny – szykuje się po prostu kolejna Wojna światów, ale z nową mocą i rewelacyjnym designem Obcych.
Złośliwi (lub życzliwi, zależnie od punktu widzenia) dopatrują się jednak w Volume 1 niespełnionych ambicji reżysera. Uważne oko zauważy bowiem, że jedną z bohaterek gra sama Sigourney Weaver (widoczna jest dokładnie w 40. sekundzie), widać także małą dziewczynkę jak żywo przypominającą Newt z Decydującego starcia, jest też żołnierz w helikopterze wyglądający jak Hicks oraz… powietrze przepełnione wietnamskim napalmem.
Czyżby reżyser chciał dać do zrozumienia grubym rybom z Hollywood, że popełnili wielki błąd, nie dając zielonego światła Obcemu 5, mającemu stanowić kontynuację Decydującego starcia Camerona? Być może.
Projekt określany jest jako eksperymentalny i został powołany przez studio bez historii, czyli Oats Studios, co ma sugerować, że o jego ostatecznym kształcie oraz zasięgu ma zadecydować to, w jaki sposób zostanie odebrany, jak silny stworzy się wokół niego „hype”. Ostatecznie nie wykluczałbym możliwości, że to, co widzimy w zwiastunie Volume 1, przybierze w rezultacie większą, pełniejszą formę. Wszak Dystrykt 9 też zaczynał z pułapu krótkometrażówki, by ostatecznie przybrać rozmiar filmu pełnometrażowego. Nic, tylko wyczekiwać szczegółów.