Przedstawiciel rządu Wielkiej Brytanii chciałby, aby Netflix oznaczył THE CROWN jako serial fikcyjny
15 listopada tego roku na platformie Netflix zadebiutował kolejny, czwarty już sezon serialu The Crown. W Elżbietę II po raz kolejny wciela się w nim Olivia Colman, a do obsady dołączyły Gillian Anderson i Emma Corrin. Ta pierwsza zagrała Margaret Thatcher, zaś Corrin pojawiła się w roli księżnej Diany Spencer.
Wprowadzenie do serialu postaci uwielbianej księżnej, która w 1997 roku zginęła w wypadku samochodowym w Paryżu, wzbudziło niemałe poruszenie wśród fanów serialu. Na temat The Crown wypowiedział się ostatnio brat Diany, Earl Spencer. W programie “Love Your Weekend with Alan Titchmarsh” mężczyzna stwierdził, że martwi go, iż widzowie zapominają, że serial to fikcja, ponieważ jest tam wiele przypuszczeń i wkładu własnego. W podobnym tonie wypowiedział się Oliver Dowden, brytyjski sekretarz ds. kultury. Przedstawiciel rządu stwierdził w rozmowie z The Daily Mail:
To pięknie zrealizowana fikcja, zatem Netflix powinien jasno określić, że jedynie tym właśnie jest. Obawiam się, że bez tego to pokolenie widzów, które nie żyło w tamtych czasach, może potraktować przedstawione wydarzenia jako fakt.
Dowden twierdzi, że serial szkodzi monarchii, w tym księciu Karolowi – w serialu przedstawiony jest jego romans z Camillą Parker Bowles oraz agresywne zachowanie w stosunku do księżnej Diany. Jak informuje IndieWire, źródło bliskie księciu Karolowi przekazało, że serial to manipulacja i propaganda.
O The Crown mówił ostatnio twórca serialu, Peter Morgan. Nawiązał do tego, w jaki sposób na potrzeby serialu zostały zmienione wydarzenia z życia Diany.
Z całych sił staramy się zrobić to jak najlepiej, jednak czasem należy połączyć ze sobą wydarzenia. Bywa tak, że trzeba porzucić dokładność, ale nigdy nie wolno porzucać prawdy.
Księżna Diana pojawi się także w 5. sezonie serialu – zagra ją wówczas Elizabeth Debicki.
Jak podobał wam się czwarty sezon The Crown?