EMMA THOMPSON broni koordynatorów scen intymnych po słowach Seana Beana. “Może miał jednego w domu”
Kilka dni temu Sean Bean wzbudził kontrowersje słowami na temat koordynatorów scen intymnych, którzy według niego “rujnują spontaniczność” scen zbliżeń w filmach i serialach. O kwestię tę została spytana Emma Thompson podczas promocji filmu Powodzenia, Leo Grande.
Spytana o słowa Beana, aktorka odpowiedziała:
Koordynatorzy scen intymnych są niezwykle ważni i nie wiem, czy rozmawiałeś z kimś, kogo rozpraszają, ale łatwiej znaleźć ludzi, którzy stwierdzą: “Czuliśmy się komfortowo, bezpiecznie, zdolni do wykonania pracy”. Wprowadzenie koordynatorów do naszej pracy to fantastyczna sprawa. Nie można po prostu “dać temu płynąć”. Tam jest kamera i ekipa. Nie jesteś w pokoju hotelowym, tylko na planie, otoczony facetami. To w ogóle nie jest komfortowa sytuacja, kropka.
Thompson zasugerowała, że nie wiem, kim jest Sean Bean (lub nie dosłyszała jego nazwiska), żartując jeszcze:
Nie wiem, o jakiego aktora chodzi, ale może przypadkowo miał koordynatora scen intymnych w domu.
W przypadku Powodzenia, Leo Grande nie skorzystano z usług koordynatora, o czym wspominał w innym wywiadzie aktor Daryl McCormack. Stwierdził on, że wraz z Thompson i reżyserką sami ustalili, w jaki sposób grać intymne sceny.